Postać Grabarza jest doskonale znana czytelnikom wydawanego w Toruniu magazynu „Akt”. Przez lata ukazywały się w nim krótkie historie autorstwa Piotra Wojciechowskiego, w których budował misternie swój oryginalny komiksowy świat. W końcu autor zebrał je w postaci albumu zatytułowanego „Opowieści Grabarza: Krótkie historie o życiu marnym i bez celu”, po czym poszedł za ciosem, prezentując kolejne zeszyty już z dłuższymi komiksami: „Opowieści Grabarza: Odpust”, „Opowieści Grabarza: Różaniec Świętej Apolonii” oraz „Serce” (wydane na poznański Dzień Darmowego Komiksu). Zatem „Opowieści Grabarza: Ilustracje” to już piąty samodzielny album. Tym razem nietypowy, bo komiksy stanowią jedynie jego niewielką część. Większość stron wypełniają grafiki ze świata Grabarza, jakie powstały na przestrzeni lat.  |  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
Kim jest tytułowy Grabarz? To małomówny mieszkaniec pewnej wsi, w której śmierć chadza po polach, a spotkanie z nadnaturalnym zjawiskiem jest równie łatwe, co w serialu „Z Archiwum X”. Owa wieś jest jakby żywcem wyjęta ze wspomnień okresu PRL-u. Można odnieść wrażenie, że zatrzymał się tam czas, a mieszkańcy utknęli w tych realiach, jednak czują się tam bezpiecznie i chyba są zadowoleni z tego. Przywykli to tej szarzyzny i brudu, a problemy dnia codziennego dla wielu z nich sprowadzają się do tego, czy butelka samogonu jest w połowie pełna, czy w połowie pusta. Grabarz pracuje na przykościelnym cmentarzu, zajmując się oczywiście kopaniem grobów i pochówkiem, jednak to nie kulisy jego pracy stanowią treść tych komiksów – są nią różne niesamowite przygody, jakie mu się przytrafiają. To świat, w którym nawet gumowy odpustowy diabełek może okazać się niezłym antychrystem, a niewinna inwentaryzacja w kościele doprowadza do niesamowitego odkrycia w starej części cmentarza. To wreszcie inteligentne historie, przewrotne, przepełnione czarnym humorem i dające przyczynek do refleksji nad przemijaniem. Przemijanie towarzyszy albumowi zatytułowanemu „Ilustracje”. Widoczne na okładce drzewa symbolizują cztery pory roku i taka też jest chronologia materiałów – rozpoczynając od zimy i na Nowym Roku kończąc. Towarzyszymy Grabarzowi w najważniejszych świętach, jak Wielkanoc czy Boże Narodzenie (rewelacyjny żart z dwunastoma potrawami na wigilijnym stole), obserwujemy go przy pracy i w chwilach małych radości – gdy np. szklanka, która spadła na podłogę, nie rozbija się, lub gdy liczy muchy przylepione do taśm zawieszonych pod sufitem. Wiele z grafik wymaga chwili wpatrzenia się, by odnaleźć szczegóły, jak np. w scenie malowania jajek. Wiele z nich zawiera również komiksowe dymki, a tekst umiejętnie dopełnia warstwę graficzną, jak choćby w scenie pojawienia się Ducha Świętego pod postacią gołębicy, który udziela modlącemu się Grabarzowi ważnej rady. Komiks jest tylko jeden w tym albumie i nosi tytuł „Pan Grabarz jedzie do Warszawy”. Nie widzimy w nim jednak bohatera snującego się po stolicy, a poznajemy jedynie jego krótką relację na temat wycieczki, a konkretnie wjazdu windą na szczyt Pałacu Kultury. To nie jest album dla każdego. Ci, którzy znają od dawna świat Grabarza, będą wniebowzięci, mogąc obcować z ulubionymi bohaterami. Jednak osoby, które nie czytały wcześniejszych albumów, nie zrozumieją ani żartów, ani świata i jego pokręconej specyfiki. Ja zaliczam się do tej pierwszej grupy i jestem ogromnie ciekaw, co jeszcze Piotr Wojciechowski wymyśli i jakie niespodzianki przygotuje dla czytelników. Mam nadzieję, że to uniwersum będzie się pięknie rozwijało przez kolejne lata. Plusy: - rozwinięcie świata Grabarza
- czarny humor
- komiks o pobycie w stolicy
Tytuł: Opowieści Grabarza #4: Ilustracje Data wydania: 26 września 2022 ISBN: 9788395691591 Format: 36s. 210x297 mm Cena: 35,00 Gatunek: humor / satyra Ekstrakt: 80% |