Trzeci
Jan Hryniak
‹Trzeci›
WASZ EKSTRAKT: 0,0 % |
---|
Zaloguj, aby ocenić |
---|
|
Tytuł | Trzeci |
Dystrybutor | Kino Świat |
Data premiery | 11 marca 2005 |
Reżyseria | Jan Hryniak |
Zdjęcia | Marek Rajca |
Scenariusz | Wojciech Zimiński |
Obsada | Marek Kondrat, Jacek Poniedziałek, Magdalena Cielecka, Redbad Klynstra, Jacek Braciak, Paweł Królikowski, Rafał Królikowski, Edyta Olszówka, Elżbieta Komorowska |
Rok produkcji | 2004 |
Kraj produkcji | Polska |
Czas trwania | 95 min |
Gatunek | obyczajowy |
Zobacz w | Kulturowskazie |
Wyszukaj w | Skąpiec.pl |
Wyszukaj w | Amazon.co.uk |
Opis dystrybutora
Paweł i Ewa są typowymi przedstawicielami tej części młodego pokolenia, która bez kompleksów realizuje swoje ambicje: on jest oddany bez reszty swojej pracy; ona, kobieta atrakcyjna, inteligentna i pełna wdzięku, jest nieco zmęczona życiem zawodowym męża. Poznajemy ich, gdy spędzają na jachcie swoje wymarzone wakacje, które miały być szansą na ich ponowne zbliżenie. W pewnym momencie na ich drodze pojawia się starszy mężczyzna, przeprowadzający właśnie gorzki bilans swojego życia. Bogactwo jego doświadczeń przeważa nad cynizmem i rozgoryczeniem. Postanawia pomóc młodemu małżeństwu. Robi to jednak wbrew ich woli i metodami dość radykalnymi.
Teksty w Esensji
Filmy – Publicystyka
Utwory powiązane
Filmy
MC – Michał Chaciński [5]
Karkołomnym pomysłem jest szarpanie się na komediowy thriller metafizyczny, kiedy nie ma się wyczucia metafizyki. U Hryniaka za dużo jest w niej fizyki, za mało meta, przez co film jest dosłowny, żeby nie powiedzieć łopatologiczny (ten plakat!). Natomiast bardzo miłym zaskoczeniem jest fakt, że Hryniak ma wyczucie i komedii i thrillera, przez co "Trzeci", w prostym równaniu, daje nam jednak 2/3 dobrego filmu :) Kondrat zasłużył bezwzględnie co najmniej na połowę budżetu jako olbrzym dźwigający ten świat na barkach. Brawo za klasę, z jaką akceptuje dzisiaj, że przyszła pora grać w ekranowych związkach tych trzecich, a nie tych pierwszych. Do tego Hryniak oka-zuje się tu postacią, na którą trzeba mieć oko. Jest nadzieja, że kiedy wydobędzie się z kompleksu mówienia "czegoś ważnego", da radę nakręcić porządny thriller.
Mamy tu zjawisko, które w polskim kinie występuje bardzo często (dobra rola Kondrata), jak i zjawiska zachodzące niezwykle rzadko (ładne zdjęcia, klimatyczna muzyka). Żeby tak jeszcze Hryniak zdołał się powstrzymać przed manifestowaniem w co drugiej scenie, że prócz reżyserii skończył też kurs łopatologii stosowanej…
KŚ – Kamil M. Śmiałkowski [3]
Panowie (i Panie): przecież już sam tytuł determinuje ocenę. To biedny i śmieszny w sposób niezamierzony film o... metafizyce stosowanej. Faktycznie u reżysera dają się wykryć drobne oznaki sprawnego rzemiosła, ale znikają one pod wymuszona głębią obrazu. Aktorzy bardzo ok, fabuła od pierwszej (na otwarcie scena seksu, by przykuć widza do fotela) do ostatniej (jeśli jeszcze nie zrozumiałeś puenty powtórzymy ja po raz czwarty najbardziej łopatologicznie jak potrafimy) chwili boli, a środek jest wypełniony skeczami kradzionymi z dziesiątków innych filmów. Wszystkie recenzje mówiące o nawiązaniach do "Noża w wodzie" biorą się stad, ze pierwsza sekwencja jest ukradziona właśnie z debiutu Polańskiego, gdyby zmienić kolejność scen, pewnie krytycy mówiliby o jakimś innym filmie - tym który jako pierwszy został "zacytowany". Słowem bieda.
KW – Konrad Wągrowski [6]
Najbardziej temu filmowi szkodzi dość nachalne podczepianie się do "Noża w wodzie" Romana Polańskiego. Bo tak naprawdę w gruncie rzeczy niewiele ma z nim wspólnego. To raczej fabularnie rozbudowany odcinek starego serialu "Autostrada do nieba", z naciąganą i zbyt łopatologiczną końcówką. Ale pomimo tego i tak jestem na tak. Bo od strony realizacyjnej to naprawdę niezłe kino drogi, o dobrym tempie, przyzwoitych dialogach, świetnej roli Marka Kondrata, ktory nie musi na szczęscie już udawać komisarza Halskiego. Więcej takich sprawnych rzemieślniczo filmów w polskim kinie, a będzie dobrze.