Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 25 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Melinda i Melinda (Melinda and Melinda)

Woody Allen
‹Melinda i Melinda›

WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułMelinda i Melinda
Tytuł oryginalnyMelinda and Melinda
Dystrybutor CinePix
Data premiery21 stycznia 2005
ReżyseriaWoody Allen
ZdjęciaVilmos Zsigmond
Scenariusz
ObsadaWill Ferrell, Neil Pepe, Stephanie Roth Haberle, Radha Mitchell, Chloë Sevigny, Chiwetel Ejiofor, Michael J. Farina, Josh Brolin, Jonny Lee Miller, Vinessa Shaw, Wallace Shawn, Zak Orth, Amanda Peet
MuzykaWoody Allen
Rok produkcji2004
Kraj produkcjiUSA
WWW
Gatunekkomedia
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Opis dystrybutora
Dwie alternatywne historie o Melindzie próbującej wyprostować swoje życie.
Utwory powiązane
Filmy (34)       [rozwiń]






Tetrycy o filmie [6.00]

MC – Michał Chaciński [6]
Zaakceptowałem już niestety, że Allen przestał być twórcą niezbędnym i że jego filmy są już dzisiaj do niczego niepotrzebne. Ale miło przynajmniej skonstatować, że Melinda to film niezły, przede wszystkim dobrze napisany (choć akurat tym razem słabiej zagrany niż zwykle u Allena). Pierwszorzędny jest wątek murzyńskiego muzyka, który wnosi na ekran dziwną szczerość i uczciwość. Rozegranie z nim i przez niego sceny rozstania z Melindą to majstersztyk, w którym Allen uniknął filmowego banału i pokazał mi coś nowego i niespodziewanego w ogranej wydawałoby się scenie. Do tego film potwierdza, że w ostatnich latach Allen kręci najlepsze filmy, pożyczając koncepcje fabularne i konstrukcyjne od mistrzów kina. Nakręcił już swoje wersje "Tam gdzie rosną poziomki" i "La Strady". Tym razem zainspirował się chyba odrobinę "Rashomonem". I bardzo dobrze.

PD – Piotr Dobry [3]
Po trailerze spodziewałem się dwóch alternatywnych wersji tej samej historii, ale Allen poszedł na łatwiznę i pokazał dwie różne Melindy. Dramatyczna nie porusza, komediowa nie śmieszy, na ogranym pomyśle 2 w 1 a la „wash & go” się skończyło. A już myślałem, że cieniznę „Życia i całej reszty” trudno będzie przebić.

WO – Wojciech Orliński [7]
Jak ja nie lubię tych wyliczeń typu "najlepszy z ostanich pięciu filmów Woody Allena". Ani lepszy, ani gorszy - tradycyjne allenowskie ujęcie tradycyjnie allenowskich tematów. I bardzo dobrze, i otake polske walczyliśmy i za to w końcu zapłaciłem w kasie...

KŚ – Kamil M. Śmiałkowski [7]
Allen jest Allen. Trochę juz przykurzony i nieodkrywczy ale wciąż na swoim bardzo przyzwoitym poziomie. A poza tym jest Amanda Peet i Will Ferell - Allen zawsze pamięta, by zatrudnić kogoś z listy moich faworytów...

KW – Konrad Wągrowski [7]
Mimo deklaracji krytyków o powrocie do lepszej formy, nowy Allen bardzo nie odbiega od kilku minionych. Znów jest film raczej w formie lekkiej, wynikający bardziej z chęci jednoczesnej realizacji dwóch pomysłów, komedii i dramatu, niż rzeczywistej chęci powiedzenia czegoś ważnego. Wiadomo, że Allen jest psychologicznie osobowością skomplikowaną, więc nawet mimochodem potrafi wkręcić do filmu dużo wątków poddających się różnorakim interpretacjom - raj dla krytyki. Ale ja lubie Allena nawet w słabszej formie, a przyznać muszę, że "Melinda i Melinda" jest filmem z pewnością lepszym od 3 ostatnich pozycji komika. Więc seans znów był przyjemnością. I jeśli tak będzie dalej, nie będę zawiedziony.

Oceń lub dodaj do Koszyka w

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Copyright © 2000-2024 – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.