Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 25 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Moulin Rouge (Moulin Rouge!)

Baz Luhrmann
‹Moulin Rouge›

WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułMoulin Rouge
Tytuł oryginalnyMoulin Rouge!
Dystrybutor Syrena
Data premiery5 października 2001
ReżyseriaBaz Luhrmann
ZdjęciaDonald McAlpine
Scenariusz
ObsadaNicole Kidman, Ewan McGregor, Jim Broadbent, John Leguizamo, Kylie Minogue
MuzykaChris Elliott
Rok produkcji2001
Kraj produkcjiAustralia, USA
Czas trwania122 min
WWW
Gatunekmusical
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Opis dystrybutora
Moulin Rouge to najsłynniejszy i najbardziej skandalizujący nocny klub Paryża przełomu wieków. Jego gwiazdą jest Satine, piękna kurtyzana, o której względy zabiega bogaty książę. Ona kocha jednak Christiana, ubogiego poetę, który przybył do Paryża, by poznać smak dekadenckiego życia.
Teksty w Esensji
Filmy – Recenzje      

Filmy – Publicystyka      


Michał Chaciński, Kamila Sławińska, Konrad Wągrowski ‹Konstatacje po Oscarach›

Utwory powiązane
Filmy      




Tetrycy o filmie [7.71]

MC – Michał Chaciński [8]
Bezkompromisowa deklaracja stylu i najbardziej porywające kinowe przeżycie ostatnich kilkunastu miesięcy. A najciekawsze jest to, że wśród całego bogactwa scenografii, choreografii i wariackiego montażu, na największe odkrycie i tak wyrasta wokal Ewana McGregora. Poza tym wielkie gratulacje dla Luhrmanna i jego zdjęciowca za zrobienie z pryszcztego Ewana przystojnego młodzieńca, a z chłodnej Kidman rozkochanej kurtyzany.

PD – Piotr Dobry [6]
Pierwsze 20 minut jest tak nieznośnie cyrkowe, kiczowate, odpychające, że ma się wrażenie pomyłkowego trafienia na puszczone w przyspieszonym tempie cygańskie show Maryli Rodowicz. Stopniowo, spod grubej warstwy konfetti zaczyna wyzierać coraz bardziej wciągająca historia miłosna. Niestety, każdą próbę wzruszenia się skutecznie niweczą stosowane co nanosekundę cięcia montażowe. Spory zawód, ale mimo wszystko warto – dla znakomitego aktorsko i wokalnie duetu Kidman/McGregor (przy „Your Song” i „Come What May” przechodzą dreszcze!) i kilku interesujących aranżacji starych przebojów.

TK – Tomasz Kujawski [8]
Bardzo nierówny film. Po dwudziestominutowym początku, po którym byłem już tuż, tuż od wyjścia z kina – wszystko zaczyna się uspokajać (w sensie uciekać od klimatów techno) i zamienia w niezwykłe filmowe przeżycie. Genialne aranżacje muzyczne znanych motywów w oprawie zwariowanej choreografii i scenografii. Końcówka znów zbacza w zbytni eklektyzm, ale sumarycznie – naprawdę warto. Szkoda, że nie dobrano lepszych śpiewaków odgrywających parę głównych bohaterów. Kidman i McGregor aktorsko wypadają dobrze, ale muzycznie brzmią, w przeciwieństwie do reszty ekipy, wyuczenie. Ale i tak "Moulin Rouge" to jeden z najlepszych filmowych musicali.

WO – Wojciech Orliński [6]
Gdyby na soundtracku była piosenka 'Like a Ve-e-e-ergin', powiedziałbym, że nie ma po co iść na ten film, wystarczy kupić soundtrack. A tak - powiem że warto właśnie dla niej, and c'est tout. Poza tym mamy tu sterylnie pozbawioną jakiegokolwiek uczucia historię o miłości. Zero wzruszeń i trochę fajnej muzyki.

KS – Kamila Sławińska [7]
Mimo, że nie sposób przecenić odwagę i rozmach tego przedsięwzięcia, ostatecznie pozostawia ono mieszane uczucia. Już samo odkrycie nieoczekiwanych talentów wokalnych Kidman i McGregora to coś, za co Baz Luhrmann powinien dostać jakąś dużą, błyszczącą nagrodę. Jednakże w każdym niemal kadrze tyle się dzieje, że nie sposób skupić się choćby na moment i chyba tylko pokolenie gier wideo nie dostanie od tego wizualnej zadyszki. Film budzi nieraz bardzo skrajne emocje, ale nie sposób przejść obok niego obojętnie. Jak dla mnie - absolutnie genialny kicz.

KŚ – Kamil M. Śmiałkowski [10]
Cudowne. Do tego właśnie służy kino. By czarować. Jeśli komuś też się podobało, a ma braki w klasyce polecam bardzo 'Lisztomanię' Kena Russela - to podobna bajka.

KW – Konrad Wągrowski [9]
Genialna muzyka ('Roxanne' - ach!), genialna scenografia. Gdyby była jeszcze jakaś głębsza refleksja - powstałoby arcydzieło.

Oceń lub dodaj do Koszyka w

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Copyright © 2000-2024 – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.