Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 20 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

36 (36 Quai des Orfevres)

Olivier Marchal
‹36›

WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Tytuł36
Tytuł oryginalny36 Quai des Orfevres
Dystrybutor Kino Świat
Data premiery2 grudnia 2005
ReżyseriaOlivier Marchal
ZdjęciaDenis Rouden
Scenariusz
ObsadaDaniel Auteuil, Gérard Depardieu, André Dussollier, Roschdy Zem, Valeria Golino, Daniel Duval, Alain Figlarz, Olivier Marchal
MuzykaErwann Kermorvant, Axelle Renoir
Rok produkcji2004
Kraj produkcjiFrancja
Czas trwania110 min
Gatunekdramat, sensacja
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Opis dystrybutora
Paryż. Stosujący wyjątkowo brutalne metody gang miesiącami terroryzuje miasto, napadając na przewożące pieniądze furgonetki opancerzone. Komendant policji, Robert Mnacini, wzywa do siebie swoich podwładnych - Leo Vrinksa, dowódcę komórki do walki ze zorganizowaną przestępczością, oraz Denisa Kleina, szefa brygady antyterrorystycznej – i stawia sprawę jasno: ten z nich, który rozbije gang, zajmie jego miejsce w siedzibie głównej policji przy Quai des Orfèvres numer 36.
Teksty w Esensji
Filmy – Recenzje      
Urszula Lipińska ‹Symulowana gorączka›

Filmy – Publicystyka      

Utwory powiązane
Filmy      


Tetrycy o filmie [5.40]

MC – Michał Chaciński [5]
Pasikowski po francusku. Szkoda, bo początkowo zapowiadało się na powrót francuskiego czarnego kryminału z Auteilem i Depardieu zamiast Delona i Belmondo. Nawet realizacja jest na początku odświeżająco stonowana, bez żadnych bessonizmów. A później okazuje się, że faceci są tak twardzi, że zamiast rozmawiać rzucają tylko w kiblu one-linery, kobiety ich kochają i nie zadają kłopotliwych pytań, policjanci jeżdżą BMW i mają dizajnerskie domy z magazynów. Do tego żenująco łzawa muzyka, twarda męska przyjaźń i różne takie "w imię zasad". W końcu pasikowszczyzna spycha film w koleiny autoparodii gatunku. Szkoda.

PD – Piotr Dobry [5]
Pomijam sceny, które już widzieliście wiele razy, często w lepszym wykonaniu. Pomijam znajomo brzmiące dialogi i sugerowanie głębi, której tu nie ma. Głównym powodem z jakichś 36-ciu, dla których możecie sobie ten film śmiało odpuścić, jest ten, że rozreklamowany pojedynek aktorski Auteuil-Depardieu to też wbrew pozorom gra nie warta świeczki – pierwszy z nich gra dobrze, bo wciąż gra dobrze w każdym jednym filmie, drugi gra przeciętnie, bo najlepsze lata ma już za sobą, a i do zagrania tutaj akurat niewiele. W sumie więc – mimo iż całość oceniam jako średnią – rozczarowanie: 8 nominacji do Cezara powinno coś znaczyć, a świadczy tylko o słabym roku francuskiej kinematografii.

WO – Wojciech Orliński [5]
Film francuski w najgorszym znaczeniu tego słowa. Dużo tu jest pretensjonalnego pseudopsychologizowania polegającego na tym, że np. oglądamy zbliżenie twarzy człowieka krzyczącego w rozpaczy. Po czym okazuje się, że głębi psychologicznej w nim jest tyle samo, co w drugoplanowych komiksowych twardzielach. Dobija przy tym muzyka przypominająca soundtracki z filmów Kieślowskiego - typu natrętnie ponura melodyjka wygrywana na fortepianie puszczonym przez oszalałą kamerę pogłosową. Fabuła wymagająca potężnych kołków na zawieszanie niewiary. Jeśli coś tu się broni, to jak zwykle tylko ciuchy Auteila.

BS – Bartosz Sztybor [6]
Powoli zaczynam wierzyć w teorię, że Daniel Auteuil może zagrać wszystko. On naprawdę jest przekonywujący w roli twardego policjanta, który bez najmniejszego wysiłku potrafi obezwładnić dwóch o połowę młodszych kafarów. Ale tylko on i taki łysy aktor, który co jakiś czas płakał, byli godni uwagi. Depardieu gra poprawnie, ale marnuje tyle dobrych momentów, że aż żal patrzeć. W scenach, które powinny być koncertem jego policyjnego ujadania, on nawet delikatnie nie zaszczekał. Samemu "36" zdarza się wyśliznąć z ram policyjnego kryminału i są to kroki w dobrym kierunku, ale nadmiar dopowiedzeń i głupich wyjaśnień cofa film do ery inspektora Cruchot. Śmiesznie widać tutaj różnice między Polską a Francją. W drążącym podobne tematy "Pitbullu" wszyscy z trudem wiązali koniec z końcem, a w "36" każdy jest niebywale dobrze sytuowany. Chociaż V Republika jest tak samo bliska upadku jak III Rzeczpospolita, to jest to nadal V Republika, a nie III Rzeczpospolita. C'est la vie.

KW – Konrad Wągrowski [6]
Obecnie kręcenie czarnego kryminału w starym stylu dla widza nieco obytego z gatunkiem wygląda odrobinę na parodię. Mamy tu Twardych Mężczyzn, o Twardych, Krótkich Nazwiskach i Zniszczonych Twarzach w Oparach Dymu Papierosowego. Mord, zemsta, kobiety jako dodatek do mężczyzn - całość w stylu starych kryminałów z Alainem Delonem i Jeanem Marais. Trochę z tych powodów dziś śmieszy, ale daje się obejrzeć bez przykrości.

Oceń lub dodaj do Koszyka w

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Copyright © 2000-2024 – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.