Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 19 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

W dolinie Elah (In the Valley of Elah)

Paul Haggis
‹W dolinie Elah›

WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułW dolinie Elah
Tytuł oryginalnyIn the Valley of Elah
Dystrybutor Monolith Plus
Data premiery9 maja 2008
ReżyseriaPaul Haggis
ZdjęciaRoger Deakins
Scenariusz
ObsadaTommy Lee Jones, Charlize Theron, James Franco, Susan Sarandon, Josh Brolin, Jason Patric, Jonathan Tucker, Rick Gonzalez, Frances Fisher, Brad Henke, Brent Briscoe
MuzykaMark Isham
Rok produkcji2007
Kraj produkcjiUSA
Czas trwania121 min
WWW
Gatunekdramat, wojenny
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Opis dystrybutora
Hank Deerfield, weteran wojenny, rozpoczyna na własną rękę śledztwo w sprawie zaginięcia swojego syna, Mike′a. Jak wynika z informacji przekazanych przez wojsko, Mike, dotąd wzorowy żołnierz, zdezerterował tuż po powrocie z wojny w Iraku. Wszelkie ślady, na które trafia Deerfield, wskazują jednak, że jego syn został zamordowany.
Teksty w Esensji
Filmy – Recenzje      
Michał Walkiewicz ‹Dawid i Goliat›

Filmy – Publicystyka      

Utwory powiązane
Filmy      




Tetrycy o filmie [7.88]

DA – Darek Arest [8]
Zaskoczenie. Po nadętym i mechanicznym „Mieście Gniewu” Haggis zrobił film kameralny, klimatyczny, nawet przejmujący. Mimo tematu uciekł od pułapek publicystyki i ocalił postaci i dramat: zarówno ten pierwszoplanowy, jak ten, którego można się jedynie domyślać. Obyło się bez płycizn i łatwizn. A ta krytyczna walka o odwróconą flagę? Nie wiem, czy w kinie można tworzyć wg jakichś generalnych zasad. Gdzie indziej ta scena mogłaby być obciachowa, ale tu wydaje mi się zaskakująco na miejscu.

PD – Piotr Dobry [7]
Nie ma to siły rażenia „Miasta gniewu”, ale to i tak najlepszy antywojenny film ostatnich miesięcy. Tylko po cholerę tak nachalnie operować biblijną symboliką, skoro wszystko można wyczytać w samym smutnym spojrzeniu Tommy’ego Lee Jonesa?

BF – Bartek Fukiet [7]
Dobre, społeczne kino antywojenne, w kontekście wydarzeń w Nangar Khel aktualne też u nas, choć akurat po Haggisie spodziewałem się nieco więcej. Nadużywana przezeń symbolika biblijna (i nie tylko – patrz: odwrócona flaga) trąci mi trochę tandetą. Za to Tommy Lee Jones jako zgorzkniały twardziel kontynuuje świetną aktorską passę i choćby tylko dla jego one man show warto film zobaczyć. Jako bonus mamy tutaj kilka ładnych twarzy Hollywood w wersji trudnej do rozpoznania.

WO – Wojciech Orliński [9]
Jedyny słaby punkt widziałbym w kreacji Charlize Theron. Bardzo się stara i demonstruje, że ma jednak talent, ale wciąż nie rozumiem, skąd taki ktoś się w ogóle wziął na policji? Ale żeby zrobić finał z łopoczącym gwiaździstym sztandarem tak, żeby nawet zblazowany marksistowski krytyk nie jęknął „co za szmira” jak na szeregowym Ryanie, to już majstersztyk…

KS – Kamila Sławińska [9]
Fabularne filmy o wojnie w Iraku, nakręcone w ostatnich latach, rzadko bywają tak znakomite jak filmy o Wietnamie, nakręcone w latach 70. – i im więcej ich oglądam, tym częściej myślę, że zostaną zapomniane, gdy ich polityczna aktualność przeminie. Jeśli których z nich przetrwa nie jako dokument swoich czasów, ale jako dzieło filmowe per se – to chyba właśnie obraz Haggisa. Mamy tu bowiem nie tylko dramat wojny, ale i dramat ludzki, dramat rodzica, który opisany i odegrany został z niezwykłym wyczuciem i subtelnością. Twórca „Miasta gniewu” nie jest jeszcze może Szekspirem swoich czasów, ale „W dolinie Elah” to jak dla mnie film dużo lepszy niż ten, który przyniósł mu Oscara. No i Tommy Lee przejmujący. Mam nadzieję, że widzowie nie zrażą się tematyką – kto dziś jeszcze chce oglądać filmy o tej niechcianej wojnie? – a docenią znakomity filmowy kunszt wszystkich zaangażowanych.

MW – Michał Walkiewicz [7]
Haggis idzie do przodu. Po hochsztaplerskim wyciskaczu łez zabrał głos w irackiej sprawie, robiąc naprawdę udany film. Każdy symbol działa tu w służbie rozliczeniowej fabuły i nie razi oka, zaś postaci (film zainspirowany jest prawdziwymi zdarzeniami) łączą w sobie element typologiczny z bogatą psychologią. Nieźle jak na pierwszą falę filmów o irackim kacu.

KW – Konrad Wągrowski [8]
Paul Haggis na szczęście dobrze wie, że film z tezą należy ubrać w formę jakiegoś klasycznego gatunku, aby widza nie znudzić. „W dolinie Elah” jest więc przede wszystkim solidnym kryminałem, historią śledztwa, jakie prowadzi emerytowany wojskowy, szukający przyczyn śmierci własnego syna. Ale oczywiście chodzi o iracką traumę, najwyraźniej już nie mniejszą od tej wietnamskiej. I tu znów ukłon – mało która nacja potrafi tak szybko w kulturze reagować na bieżące wydarzenia. A „W dolnie Elah” jest jedną z owych reakcji na najwyższym filmowym poziomie. Plus świetny Tommy Lee Jones w bardzo, bardzo smutnej roli. Poruszające.

BZ – Beata Zatońska [8]
Paul Haggis, reżyser „Miasta gniewu”, znowu analizuje emocje. Teraz przygląda się traumie irackiej wojny. Mocnym, przejmującym wątkiem jest odkrywanie prawdy o synu żołnierzu przez jego ojca, kochającego despotę i służbistę (świetna rola Tommy’ego Lee Jonesa). Próbujący dowiedzieć się, co doprowadziło do śmierci jego dziecka, Hank Deerfield stopniowo przekonuje się, jak bardzo jest bezradny, on, który stworzył w rodzinie mit niezłomnego żołnierza i bohatera i usiłował to zaszczepić swoim dzieciom. Trochę zbyt wiele w filmie nachalnej symboliki i patosu. Trzeba jednak przyznać, że przywoływana tu biblijna przypowieść o Dawidzie i Goliacie jest niezwykle nośna i otwiera wiele interesujących możliwości interpretacji.

Oceń lub dodaj do Koszyka w

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Copyright © 2000-2024 – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.