Piękny umysł
(A Beautiful Mind)
Ron Howard
‹Piękny umysł›
Opis dystrybutora
Biografia Johna Forbesa Nasha Jr. – amerykańskiego geniusza matematycznego, który przez całe życie zmagał się ze schizofrenią. Uznanie zdobył zajmując się m.in. teorią gier niezespołowych. W latach 50. jego wiedzę i umiejętności chciał wykorzystać wywiad wojskowy. W latach 90. udało mu się wreszcie pokonać chorobę. W 1994 roku otrzymał za swoje osiągnięcia naukowe Nagrodę Nobla.
Teksty w Esensji
Filmy – Recenzje
Filmy – Publicystyka
Filmy – Konkursy
Utwory powiązane
MC – Michał Chaciński [6]
Cóż, nie przekonał mnie ten film. Kiedy po dość banalnej pierwszej części nagle pojawił się duży zwrot, ucieszyłem się, że ktoś rozmyślnie wykorzystał schematy do uśpienia mojej uwagi, a teraz wreszcie zacznie się oryginalny film o oryginalnym człowieku. Niestety, okazało się, że dalszy ciąg jest równie schematyczny jak początek. W koncu nagromadzenie starych chwytów ostatecznie wywołało we mnie to typowe dla Hollywood wrażenie cynicznej manipulacji uczuciami widza. Najgorsza konstatacja przyszła po filmie, przy przeglądaniu materiałów na temat rzeczywistego życia Nasha - jego historia jest naprawdę niezwykła, tyle że dla potrzeb filmu pozbawiono ją najlepszych wątków. Crowe wynosi całość filmu wyżej niż zasługuje sam materiał.
Jakoś rzadko ostatnio udaje się filmowcom przetworzyć prawdziwe wydarzenia w piękny, mądry, poruszający film. Tym razem udało się doskonale. Wybitna rola Crowe’a, bardzo dobrzy pozostali aktorzy, a nade wszystko sam temat – trudna miłość i schizofrenia w jednym. Może bez nadmiernej wiwisekcji i momentami zbyt pobieżnie, ale dla mnie rewelacja.
WO – Wojciech Orliński [8]
Crowe to po prostu geniusz. Jeśli nie dostanie Oscara za tę rolę, to z mouszyn pikczer akademy są d* nie taterniki. Ogólna uwaga - UNIKAĆ SPOILERÓW. Iść nic nie wiedząc o fabule. Zabrać paczkę chusteczek na finale grande. Założyć fan club Crowe'a.
KS – Kamila Sławińska [10]
Guzik mnie obchodzi, jak się ma ten film do prawdy o życiu Johna F. Nasha. Niesamowita kreacja Crowe absolutnie rzuca na kolana bez względu na wszystko i daje widzowi ten przedziwny dreszcz wzdłuż kręgosłupa, który już coraz rzadziej towarzyszy kinowym przeżyciom - oglądając ma się wrażenie uczestnictwa w czymś naprawdę ważnym, wielkim i niecodziennym. Obłęd w wydaniu Crowe'a jest nie tylko tragiczny i fascynujący: budzi dość emocji, by pozwolić się zaakceptować. Oby dzięki tej wspaniałej roli 'Piękny umysł' stał się nie tylko hitem kinowym, ale i czymś w rodzaju 'Schizofrenii' Kępińskiego dla tych, co nie czytają książek.
KŚ – Kamil M. Śmiałkowski [9]
Idealnie skrojony film pod Oscary. Z jednej strony klisza, z drugiej niesamowita sztuka, która udała się twórcom. Gdyby jeszcze odrobina iskry bożej - dałbym 10. A Crowe to jeden z bardzo krótkiej listy aktorów potrafiących równie przekonywująco grać twardzieli i mięczaków.
KW – Konrad Wągrowski [8]
Matematyka, geniusz, schizoferenia i miłośc to dla mnie rewelacyjne tematy na opowieść, a tu mamy je wszystkie. O tym, że Crowe jest rewelacyjnym aktorem, nikomu nie trzeba chyba przypominać, ale, na dodatek, mamy tu jego najlepszą rolę! Żałuję jedynie, że film nie trwał dłużej - zarówno z życiorysu Nasha można było więcej wyciągnąć, jak i pokazać więcej interakcji między geniuszem i szaleństwem i zobrazować trudną miłość. Ale należy docenić scenarzystę - z biografii matematyka potrafił stworzyć nie tylko poruszającą, ale również dramatyczną i wciągającą historię. Reżyser, mając takich aktorów, miał już ułatwione zadanie.