Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 25 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Supersamiec (Superbad)

Greg Mottola
‹Supersamiec›

WASZ EKSTRAKT:
80,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułSupersamiec
Tytuł oryginalnySuperbad
Dystrybutor UIP
Data premiery2 listopada 2007
ReżyseriaGreg Mottola
ZdjęciaRuss T. Alsobrook
Scenariusz
ObsadaJonah Hill, Michael Cera, Christopher Mintz-Plasse, Bill Hader, Seth Rogen, Martha MacIsaac, Emma Stone, Aviva, Stacy Edwards, Mark Rogen, David Krumholtz, Aurora Snow, Jenna Haze
MuzykaLyle Workman
Rok produkcji2007
Kraj produkcjiUSA
Czas trwania114 min
WWW
Gatunekkomedia
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Opis dystrybutora
Evan i Seth, choć różnią się diametralnie, od początku liceum są niemal nierozłączni. Teraz są uczniami ostatniej klasy liceum, a fakt, że wybrali inne uczelnie, postanawiają uczcić w czasie szalonej imprezy, upokarzającej, niezapomnianej nocy, którą każdy z nich wspominał będzie do końca życia...
Teksty w Esensji
Filmy – Publicystyka      



Utwory powiązane
Filmy (6)       [rozwiń]






Tetrycy o filmie [7.12]

DA – Darek Arest [6]
Ciężko przetrwać pierwszy kwadrans tego filmu, ciężko nie wyjść z kina. Jeśli doczekacie pojawienia się na ekranie znanej z „Wpadki” twarzy Setha Rogena (współautor scenariusza), jesteście ocaleni. Kretyńska komedia o kretynach zamienia się po prostu w komedię o kretynach. Już nie kretyńską, a śmieszną. Dla chętnych: proponuję rozważyć ciekawostkę płynącą ze scenariusza: co prawda młodociani kretyni myślą głównie o potencjalnych blowjobach w wykonaniu nieletnich koleżanek, ale znają pobieżnie historię sztuki filmowej i doceniają muzyczny geniusz Beatlesów. To która w końcu cecha jest ich słabością?

MC – Michał Chaciński [7]
Oczywiście, że głupawe, ale jakie śmieszne! Przy okazji widać, w czym jest dzisiaj mocny Apatow – w takim opowiadaniu głupawych komedii, żeby ich głupawa komediowość nie była na pierwszym planie. Najważniejszy ma być rozpoznawalny problem, czy może nawet dramat. Tak jest i tutaj – bohaterowie są nerdami, spragnionymi imprezowania, zakompleksionymi i zagubionymi jak prawie każdy nastolatek. Jaja, jakie wynikają z ich próby zmiany swojej sytuacji są śmieszne m.in. dlatego, że świetnie czuje się ich problemy. Swoim rodzicom może bym tego filmu nie pokazał, ale rodzicom jakichś nastolatków, którzy narzekają, że nie rozumieją swoich dzieci, na pewno.

PD – Piotr Dobry [9]
Jeśli potraficie sobie wyobrazić, jak wyglądałby „American Pie” wyreżyserowany przez Kevina Smitha, to macie mniej więcej obraz „Supersamca”. Ekipa od „40-letniego prawiczka” i „Wpadki” konsekwentnie zaniża wiek swoich bohaterów i z równą konsekwencją rozśmiesza coraz bardziej. Co przygotują następnym razem: komedię o przedszkolakach zasługującą na dychę?!

WO – Wojciech Orliński [7]
Komu podobał się „40-letni prawiczek” czy „Wpadka”, ten po prostu musi to zaliczyć – to humor w bardzo podobnym stylu, zrealizowany przez (mniej więcej) tę samą ekipę. „Superbad” opowiada o problemach nastolatków – oto dwaj serdeczni przyjaciele z liceum stają przed życiowymi wyborami, które ich najprawdopodobniej rozdzielą na zawsze. Jeden idzie do prestiżowej uczelni, drugi najwyraźniej pozostanie wiecznym luzakiem. Jeszcze są najserdeczniejszymi przyjaciółmi, ale obaj już wiedzą, że to właśnie taka przełomowa chwila jak w grach komputerowych, ale nie można zrobić sejwa i sprawdzić różnych wariantów, za 10 lat jeden z nich będzie jeździć lśniącą nówką, a drugi będzie ją pucować w myjni. Cóż poradzić, takie wybory to zmora bycia nastolatkiem – starsi w tej sytuacji mogą przynajmniej pociągnąć single malta, nastolatek nawet nie może legalnie kupić alkoholu. Do akcji wkracza trzeci nastolatek, posiadacz sfałszowanego prawa jazdy. Ma zrobić wielkie zakupy dla całej klasy na pożegnalną imprezę, ale sklep zostaje właśnie okradziony a nastolatek z fałszywym prawem jazdy jest jedynym świadkiem napadu – zaczyna się absurdalna i melancholijna komedia pomyłek.

KS – Kamila Sławińska [7]
Film nierówny, ale w swoich dobrych momentach bardzo śmieszny, a w ogólnym rozrachunku ciepły i nawet niegłupi. I najważniejsze, że (w odróżnieniu od np. „American Pie”) potrafi nie tylko śmiać się z idiotyzmu męskiego wieku nastoletniego, ale i dostrzegać, że to wiek, w którym człek uczy się paru ważnych rzeczy, które mają szansę przydać mu się w życiu. Na przykład jak być dobrym kumplem. Albo jak radzić sobie z własnymi niedoskonałościami, których nie jesteśmy w stanie zmienić. Miło, że czasem pojawia się taka slapstickowa komedia, z której człek się uśmieje, a potem nie musi się sam przed sobą wstydzić.

JS – Jakub Socha [6]
No, pojechałeś Michale z tym zaczątkiem dramatu. Ja tam dramatu nie widzę, no chyba, że dramatem jest kiełkujące homoerotyczne uczucie między chłopcami. Szkoda, że twórcy nie kręcą w tę stronę, może wtedy byłby to naprawdę film odkrywczy. A tak? „Supersamie” jest zabawny i do bólu poprawny, nawet z tą całą tęsknotą dwóch policjantów za czasami młodości. No i na koniec: w 3D wszyscy wiemy, co czeka trzech pokracznych chłopców. Dziewczyny? Dobre sobie.

MW – Michał Walkiewicz [8]
Oceniłem film Mottoli za nisko, zarówno w „Filmie”, jak i w „Esensji”. Po dwóch seansach dostrzegłem coś więcej niż rozbrajające dialogi – zalążek prawdziwego dramatu wchodzenia w dorosłość i świat 3D, czyli coś, czego zabrakło w „American Pie”. Moja mea culpa, jak by powiedział Obelix.

KW – Konrad Wągrowski [7]
Nie jest to może aż taka rewolucja, jak deklarują inni tetrycy i użytkownicy IMDb, ale film jest bardzo śmieszny. Oczywiście prym wiedzie para szalonych policjantów z Sethem Rogenem na czele, ale dzielnie sekunduje im nieszczęśliwy Christopher Mintz-Plasse (niezłe nazwisko…) jako Fogell/McLovin i pechowi Jonah Hill i Michael Sera. Tego ostatniego nawet da się lubić, co zwykle w komediach młodzieżowych jest dla widzów po trzydziestce rzadkością. Jest ostro, bez cenzury, ale nie jest głupio. Jak słusznie zauważa tetryk Walkiewicz, „Supersamiec” to też film o pewnym okresie życia, o dojrzewaniu, o tym momencie (genialnie ukazanym w ostatniej scenie), kiedy najsilniejsza nawet męska przyjaźń musi polec w konfrontacji z kobietami… Kurczę, im człowiek starszy, tym bardziej uczy się cenić wulgarne komedie młodzieżowe…

Oceń lub dodaj do Koszyka w

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Copyright © 2000-2024 – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.