Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 25 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Co nas kręci, co nas podnieca (Whatever Works)

Woody Allen
‹Co nas kręci, co nas podnieca›

WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułCo nas kręci, co nas podnieca
Tytuł oryginalnyWhatever Works
Dystrybutor Kino Świat
Data premiery9 kwietnia 2010
ReżyseriaWoody Allen
ZdjęciaHarris Savides
Scenariusz
ObsadaLarry David, Evan Rachel Wood, Henry Cavill, Patricia Clarkson, Adam Brooks, Olek Krupa, Ed Begley Jr.
Rok produkcji2009
Kraj produkcjiFrancja, USA
Czas trwania92 min
WWW
Gatunekkomedia
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Opis dystrybutora
Historia starszego mężczyzny, który stara się zdobyć serce 20-letniej dziewczyny. W tym celu zmienia całkowicie swój styl życia.
Teksty w Esensji
Filmy – Recenzje      

Filmy – Publicystyka      


Filmy – Wieści      

Utwory powiązane
Filmy (34)       [rozwiń]






Tetrycy o filmie [5.57]

PD – Piotr Dobry [4]
Wszyscy w głębi duszy jesteśmy lewicowcami – mówi Allen w „Whatever Works” – i świat byłby lepszym miejscem, gdyby każdy potrafił się do tego przyznać. W pierwszej kolejności – przed samym sobą. Budujące przesłanie, ale sam film nie kręci ani nie podnieca. Patrzenie jak Larry David z jednostajną sitcomową manierą deklamuje allenowskie złote myśli szybko zaczyna nużyć. Dopiero kwadrans przed końcem niezrównany Ed Begley wprowadza trochę humoru i wigoru. Za późno.

UL – Urszula Lipińska [3]
Kolejne odwiedziny u starego kumpla: bardziej z przyzwyczajenia i bez większej ekscytacji. Oryginalny tytuł celnie oddaje metodę twórczą zastosowaną przy tym filmie. Ale nie ma co narzekać, spryciarz Allen po prostu kapitalnie się ustawił w filmowym światku. Trudno się z nim rozstać, zignorować, podejść do niego bez jakiegoś sentymentu i po prostu powiedzieć: to bardzo kiepski film. Nie zobaczyć tej sklejki „Manhattanu”, „Annie Hall” i „Vicky Cristina Barcelona” to wciąż jednak obciach, właśnie dlatego, że podpisał się pod nią Woody. Przebiegłe. Przestaję wierzyć, że mózg to dopiero jego drugi ulubiony organ.

MO – Michał Oleszczyk [6]
Miks odgrzewanych Allenowskich fantazji. W Nowym Jorku, zwanym też Allenogrodem, młode dziewczyny rzucają się na starszych panów, tak że kijem się trzeba opędzać. W 1979 roku była to Mariel Hemingway (u stóp samego Allena), w 1986 Barbara Hershey (u stóp Von Sydowa), a teraz Evan Rachel Wood (u stóp Larry’ego Davida). David wnosi do filmu dziwne pęknięcie, bo gra nie tyle Allenowskiego neurotyka, co agresywnego siebie z serialu HBO „Pohamuj swój entuzjazm”. Parę lat emigracji wystarczyło, by nawet Allen zmienił Nowy Jork w pocztówkę, a początkowa deklaracja, że nie jest to „feel-good movie of the year” – jest kłamstwem.

WO – Wojciech Orliński [7]
Woody Allen niczym nie zaskakuje, ani na plus, ani na minus. Może lekko byłem zdziwiony tym, jak dobrze Larry David oddaje typowego bohatera allenowskiego.

PP – Piotr Pluciński [7]
Woody Allen może sobie kręcić greckie tragedie, podszywać się pod Almodovara, a nawet rozpływać w zachwytach nad Londynem i Katalonią, ale mnie nie nabierze. Brakowało mu Nowego Jorku, radosnego użalania nad otaczającą rzeczywistością i poklasku ze strony wiernych fanów. Czegóż bowiem oczekujemy od Allena? Parafrazując koszmarny polski tytuł – tego co nas kręci, co nas podnieca. A co podnieca nas, allenowskich snobów, najbardziej? Ironiczna riposta, miłosna nostalgia, niespenetrowane kamerą zakamarki Nowego Jorku. A wszystko to jest w „Whatever Works”.

KW – Konrad Wągrowski [6]
Nic specjalnego, nic mocno zapadającego w pamięć, nic bardzo wyszukanego. Prosta, zabawna opowieść z dość przewrotnym happy endem. Nie polecam filmu osobom, które oczekują od Allena dzieł ważnych, odkrywczych, erudycyjnych. Ale jeśli zatęskniliście za Manhattanem w wersji Woody’ego, jeśli chcecie obejrzeć film lekki, dowcipny, a przy tym całkiem inteligentny – na „Whatever Works” powinniście się nieźle bawić. Miło pomyśleć, że po 70-tce Allen może przedstawić tak pogodny obraz. Obraz, w którym magiczna siła Manhattanu może nawet zdeklarowanych południowych fanatyków religijnych przemieniać w rozwiązłych nowojorskich liberalnych intelektualistów…

BZ – Beata Zatońska [6]
Podobało mi się allenowskie poczucie humoru sprzed lat, którego jest tu bardzo dużo. Świetne dialogi i zabawne sytuacje. Nie wnikam w prawdopodobieństwo psychologiczne (bo nie ma go tu prawie wcale), ale film ma swoje prawa. Lubię też czasem oglądać pocztówki z Nowego Jorku.

Oceń lub dodaj do Koszyka w

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Copyright © 2000-2024 – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.