Księżniczka i wojownik
(Der Krieger und die Kaiserin)
Tom Tykwer
‹Księżniczka i wojownik›
Opis dystrybutora
Tajemniczy mężczyzna uratował życie Sissy (Franka Potente) podczas tragicznego wypadku samochodowego, a potem zniknął tak nagle, jak się pojawił. Sissy próbuje odnaleźć swojego bohatera, w którym zakochała się od pierwszego wejrzenia. Musi opuścić swój bezpieczny świat i przełamać uprzedzenia, by odnaleźć nieznajomego i przekonać go o swojej miłości.
Utwory powiązane
‹Zakochany Paryż›
–
Olivier Assayas,
Frédéric Auburtin,
Emmanuel Benbihy,
Gurinder Chadha,
Sylvain Chomet,
Ethan Coen,
Joel Coen,
Isabel Coixet,
Wes Craven,
Alfonso Cuarón,
Gérard Depardieu,
Christopher Doyle,
Richard LaGravenese,
Vincenzo Natali,
Alexander Payne,
Bruno Podalydès,
Walter Salles,
Oliver Schmitz,
Nobuhiro Suwa,
Daniela Thomas,
Tom Tykwer,
Gus Van Sant
Płytkie, pseudoartystyczne kino, pozbawione pointy, energii i tego czegoś, co Amerykanie nazywają „playbility”, a my po swojsku „miodnością”. Bez trzech kaw i Apapu nie podchodź.
KS – Kamila Sławińska [6]
Wygląda na to, że Tom Tykwer zaczyna biegać w kółko i po dwóch znakomitych, świeżych i oryginalnych filmach nieco spuszcza z tonu – jednak kolejna nowoczesna bajka z cyklu ‘miłość zwycięża wszystko’, która nam proponuje, nie jest pozbawiona wdzięku. Tym, którzy nie widzieli poprzednich filmów tego reżysera może się spodobać, i to nawet bardzo. Inni pewnie westchną ‘Gdzież są niegdysiejsze Lole’ i może nawet obrażą się trochę na utalentowanego Niemca, od którego wypadałoby więcej wymagać. Ciągle jednak Tykwer nie schodzi poniżej pewnego poziomu – aktorzy poprowadzeni są przyzwoicie, koncepcyjnie całość trzyma się kupy, a co najważniejsze - historia jest romantyczna, niesztampowa i jakoś cieplej się od niej robi, co nie bez znaczenia wobec nadchodzących październikowych chłodów.
KŚ – Kamil M. Śmiałkowski [3]
Eeee tam. Jak ktoś lubi Kieślowskiego, to to są właśnie popłuczyny po nim. Postacie jednowymiarowe i przewidywalne, fabuła również życzeniowa i deuxmachinowa, ale jeśli kto to lubi. Ostrzegam jedynie przed finałem - to już czysta metafizyka dla opornych i coś co obraża inteligencję widzów 'Teletubbies'