Edi
Piotr Trzaskalski
‹Edi›
Opis dystrybutora
Film opowiada historię dwóch zbieraczy złomu - tytułowego Ediego i jego przyjaciela Jureczka. Edi zostaje niesłusznie posądzony o gwałt na dziewczynie, której bracia rządzą jedną z dzielnic miasta. Zostaje za to dotkliwie ukarany, ale bez słowa przyjmuje swój los biorąc na wychowanie dziecko dziewczyny.
Teksty w Esensji
Filmy – Recenzje
Filmy – Publicystyka
Utwory powiązane
Filmy
MC – Michał Chaciński [8]
Najlepszy i najbardziej uniwersalny polski film ostatnich lat. Łączy kilka bardzo trudnych do połączenia elementów: jest 'artystyczny', ale przy tym bezpretensjonalny; pokazuje społeczne dno, ale nie próbuje nim dołować i wyciąga optymistyczne wnioski. Niesłychane, że debiutantowi udało się nakręcić film tak spełniony i trafiony. Pierwszy raz od debiutu Kolskiego mam wrażenie, że pojawił się u nas prawdziwy, nikogo nie naśladujący talent. Szklanka wina porzeczkowego za jego zdrowie!
Przykry, bolesny temat w ciepłej, niemal bajkowej konwencji. Szkoda tylko, że nie do końca udało się Trzaskalskiemu uchwycić równowagę i typowo polskiego dołowania jest tu niestety trochę więcej niż magii. W sumie jednak dobre, wzruszające kino, choć nie bardzo rozumiem gremialnych zachwytów wyłącznie nad Gołębiewskim – Braciak był o klasę lepszy.
Dobry polski film – już to powinno posłużyć za wystarczającą rekomendację, aby wybrać się do kina. Nie znaczy to jednak, że jest to film wybitny. Trzaskalski nakręcił smutną, ale jednocześnie pełną optymizmu opowieść, która emocjonalnie angażuje widza. Niestety scenariusz i dialogi wypadają średnio. Zbyt dużo emocji próbuje się tu pokazać wiązankami wulgaryzmów, a cały wątek gangsterski (Edi-nauczyciel, ciąża) jest głupawy i kłóci się z twardym realizmem scen z życia złomiarzy.
KS – Kamila Sławińska [10]
Poruszająca, uniwersalna historia o tym, że warto jest żyć, i o tym, że nawet najmizerniejszego, najbiedniejszego z ludzi stać na wielką hojność - opowiedziana w oryginalny sposób, a przy tym bez kaznodziejskich zapędów i bez pretensjonalnego ‘artystycznego’ gmatwania: prosto i pięknie. Filmowe środki użyte są elegancko i z umiarem; aktorzy przekonują w każdej scenie; piękne zdjęcia nie epatują swoją ładnością, a tylko pokazują, co trzeba; muzyka Lemańskiego porywa, kiedy na to pora - po prostu nie ma się do czego przyczepić. Swoją drogą, zawodowi aktorzy powinni spalić się ze wstydu, że po latach pracy nic nie wychodzi im tak naturalnie, a jednocześnie perfekcyjnie jak Henrykowi Gołębiewskiemu. Chyba wszelkie gadanie dalsze jest zbędne: ten film po prostu trzeba zobaczyć. Brawo Trzaskalski!
KŚ – Kamil M. Śmiałkowski [9]
3 x tak! Rewelacyjne polskie kino o sensie trwania w tym świecie i tym kraju. Świetna obsada, przemyślana fabuła i struktura. Wreszcie zaczynają u nas powstawać filmy sensowne i mądre. Absolutnie polecam!
KW – Konrad Wągrowski [6]
Film nie aż tak dobry, jak twierdzi większość recenzentów, aczkolwiek na pewno, jak na polską kinematografię jest to wydarzenie, które trudno przecenić. Przypowieść umieszczona w środowisku marginesu społecznego niewątpliwie ma swoją wymowę i oddziaływanie, jest dobrze sfilmowana i zagrana, jedyną jej wadą wydaje się fakt, że w gruncie rzeczy nie mówi niczego nowego, czy odkrywczego. Ale potrafi zająć widza przez 1.5h tak, że nie słychać na sali konowej nawet szelestu, a to duże osiągnięcie. Jest to debiut, więc mamy prawo od Trzaskalskiego żądać jeszcze więcej. I mam nadzieję, że otrzymamy.