Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 19 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Maczeta (Machete)

Ethan Maniquis, Robert Rodriguez
‹Maczeta›

WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułMaczeta
Tytuł oryginalnyMachete
Dystrybutor Kino Świat
Data premiery26 listopada 2010
ReżyseriaEthan Maniquis, Robert Rodriguez
ZdjęciaJimmy Lindsey
Scenariusz
ObsadaDanny Trejo, Michelle Rodriguez, Jessica Alba, Robert De Niro, Lindsay Lohan, Cheech Marin, Steven Seagal, Jeff Fahey, Daryl Sabara, Don Johnson, Nimród Antal, Tom Savini
MuzykaJohn Debney, Carl Thiel
Rok produkcji2010
Kraj produkcjiUSA
CyklMaczeta
Czas trwania105 min
Gatunekakcja, thriller
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Opis dystrybutora
Tytułowy mściciel i mistrz w posługiwaniu się bronią sieczną, to pochodzący z Meksyku agent federalny, ukrywający się w Stanach Zjednoczonych. Skorumpowany senator, który wykorzystuje go do własnych celów, popełnia życiowy błąd – oszukany i rozjuszony Maczeta wkracza do akcji z zabójczym rozmachem. Bo kiedy wnerwisz faceta, który nie ma nic do stracenia, musisz liczyć się z ostrymi konsekwencjami.
Teksty w Esensji
Filmy – Recenzje      

Filmy – Publicystyka      


Filmy – Wieści      


Utwory powiązane
Filmy (16)       [rozwiń]






Tetrycy o filmie [7.25]

DA – Darek Arest [7]
W zasadzie nie wiem skąd się to bierze – bohater jest mdły i nijaki, fabuła obojętna, szaleństwo umiarkowane – a jednak ogląda się Rodrigueza dobrze, jakoś nie chce się przestać i jest z tego sporo przyjemności. Po seansie przypomniałem sobie fake-trailer z „Grindhouse” będąc prawie pewnym, że zapowiadał on zupełnie inny film. Skąd – wygląda, jakby już wtedy Rodriguez miał przygotowane kropka w kropkę!

PD – Piotr Dobry [9]
Tyle wspaniałości, że nie wiadomo od czego zacząć: Alby w outficie, Lohanki w habicie, skoku na jelicie? Rodriguez znów przyrządził wyborne mexploitation, a jakby tego było mało, przedstawił zupełnie realne problemy latynoskich imigrantów z tak zaraźliwym entuzjazmem, że wraz z bohaterami chce się krzyczeć „Viva la revolución!” i rąbać gringos z zacięciem godnym co najmniej drwali z mBanku. Pewnie nie uwierzycie, ale nawet Chuck Norris czuje respekt przed Maczetą.

BH – Błażej Hrapkowicz [8]
W zasadzie zgadzam się z tetrykiem Michałem, ale dokładnie tego oczekuję od Rodrigueza: kina klasy B bez parodystycznej, inteligenckiej zgrywy; prostego, dynamicznego i bezwstydnego; politycznego (i populistycznego) zgodnie z najlepszą tradycją nurtu. Rewolucja proletariacka w finale ucieszyła me oko, ale bawiłem się rewelacyjnie także ze względu na wspaniały casting (Seagal i Fahey grają role życia)!

UL – Urszula Lipińska [7]
Maczeta nie pisze notek tetrycznych.

MO – Michał Oleszczyk [5]
Marksistowski komiks Rodrigueza: mało wyobraźni, dużo energii. Nie rozumiem zachwytów, bo jeśli czegoś mi tu brakuje, to właśnie udanej zabawy formą (naprawdę szczytem dowcipu ma być posadzenie DeNiro za kółkiem taksówki…?). Jest to w miarę solidnie zrobiony film klasy B – i tyle. Bezcenny Danny Trejo ma twarz, którą można by rąbać drwa. Podobał mi się też makabryczny slapstick (jelito jako lina ratunkowa) i przypomniany po latach Jeff Fahey jako teksański milioner z szafirowym spojrzeniem.

WO – Wojciech Orliński [8]
Z wszystkich smakowitości tego filmu zwrócę uwagę na Roberta de Niro. Jezus Maria, jakie ten człowiek ma poczucie humoru i zmysł autoironii! W życiu bym nie pomyślał, pamiętając jego role z lat 70. i 80. Tu się nie zgadzam z Konradem, że de Niro swoim wizerunkiem bawi się w mniejszym stopniu. Nie wiem jak to napisać bez spojlowania, ale ostatnie chwile z życia jego bohatera to rewelacyjna jazda po bandzie. W kategorii bawienia się wizerunkiem „aktora ze szkoły Stanisławskiego”. Po raz pierwszy w swojej przygnębiająco długiej karierze Steven Seagal nie obsysa!

KW – Konrad Wągrowski [7]
Prawie, że typowy Rodriguez, co może być odczytane zarówno jako zaleta i wada. Dostajemy w gruncie rzeczy w dużej mierze to samo, co widzieliśmy w „Desperado” i „Planet Terror” (niektóre sceny są nawet dość dokładnie skopiowane), fabuła ma przede wszystkim bawić, a Rodriguez-efekciarz regularnie daje swoje typowe popisy (flaki, laski, one-linery te sprawy). Na dłuższą metę to powinno nużyć, ale tutaj po pierwsze, o dziwo, Rodriguez nie przegina, a poza tym film na szczęście ma kapitalne pomysły obsadowe z Dannym Trejo w roli, jakiej nikt do tej pory nie odważył się mu dać, z bawiącymi się swym wizerunkiem Stevenem Seagalem, Donem Johnsonem i (w odrobinę mniejszym stopniu) Robertem de Niro i z bawiącym się wizerunkiem Jessiki Alby i Lindsay Lohan samym Rodriguezem. No i ten wątek społeczny w gruncie rzeczy dający nieco do myślenia.

BZ – Beata Zatońska [7]
Stylowa bardzo siekanka, makabryczny żart filmowy. Nareszcie Danny Trejo doczekał się głównej roli.

Oceń lub dodaj do Koszyka w

Komentarze

09 XII 2010   13:38:50

Dokładnie tego się po Rodriguezie spodziewałem! Co prawda jak dla mnie przekracza on granicę kiczu o lata świetlne (a coś takiego jak dobry smak jest w zupełnie innym universum) ale jednak, o dziwo, to universum jest całkiem strawne, zabawne, może nawet coś ciekawego w nim zawarte. Trejo jakby nie patrzeć, w swej brzydocie jest piękny, czepnął bym się trochę roli kobiecych, jako mało wyrazistych, ale.. no dobra :) Jedna tylko jeszcze uwaga - Seagall nie wiem czy nie obsysa - za każdym razem jak widzę go w nowym filmie (zwykle tylko w trajlerach) przerażam się - chłop puchnie i z filmu na film jest coraz większy i większy.... Tak naprawdę podobał mi się chyba tylko w Nico. Może jeszcze kilka autoironicznych jego ról, i się trochę zrehabilituje...

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Copyright © 2000-2024 – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.