Co wiesz o Elly?
(Darbareye Elly)
Asghar Farhadi
‹Co wiesz o Elly?›

Opis dystrybutora
Dla uczczenia powrotu Ahmada z Niemiec, grupa jego przyjaciół ze studiów, postanawia zorganizować wspólny weekend nad morzem. Energiczna Sepidah zabiera na wyjazd Elly, przedszkolankę córki - w nadziei, że uda się jej umówić Elly z Ahmadem. Jednak podczas wyprawy kobieta znika...
Teksty w Esensji
Filmy – Publicystyka

Filmy – Wieści

Utwory powiązane
Filmy

Solidna psychodrama, zręcznie wpisująca „Przygodę” i w mniejszym stopniu „Powiększenie” (parafraza dwóch czy trzech pantomimicznych scen) Antonioniego w kody kulturowe świata islamu. Film nie mówi na temat współczesnej irańskiej obyczajowości nic, czego byśmy nie wiedzieli od Satrapi, ale potrafi przytrzymać w napięciu – na szczęście największy włoski nudziarz nie objął pełnego patronatu.
UL – Urszula Lipińska [8]
Technika filmowa w służbie dramatyzacji obyczajowego uścisku czy kulturowe tło potęgujące thrillerowe napięcie? Ani jedno, ani drugie wydaje się nie brać góry i może dlatego „Co wiesz o Elly?” robi pionujące wrażenie. Asghar Farhadi czuje kino, wie kiedy przyciąć ujęcie, przekierować kamerę, przenieść perspektywę opowiadania na inną postać, wprowadzić nowego bohatera. Trudna sztuka w kraju, w którym wydaje się, że mało kto słyszał o istnieniu zawodu montażysty. Wystarczy przyjrzeć się kilku scenom poprzedzającym zniknięcie Elly, żeby zauważyć, że reżyser nigdy nie polega na samym, bez wątpienia świetnym scenariuszu, ale ma przemyślany każdy szczegół. Podobnie jak w „Perskim nowym roku” intensyfikuje emocje z wyczuciem godnym Bergmana, buduje napięcie rodem z Hitchcocka przy czym fabularnie ma niewiele wspólnego z tym pierwszym i jeszcze mniej z tym drugim.
MO – Michał Oleszczyk [10]
Wybitny film Farhadiego (jeszcze lepszy od znakomitych „Środowych fajerwerków”) to coś znacznie więcej niż tylko „obnażenie patriarchatu irańskiej kultury”. To scenariusz napisany z zegarmistrzowską precyzją, milimetr po milimetrze ukazujący rozmiary katastrofy, do jakiej doprowadza banalne (i powszechne) marzenie o wpływaniu na życie innych ludzi. Film jest zatłoczony (tuzin postaci!), ale wszystko rozgrywa się tak naprawdę między inicjatorką szarady a mężczyzną, który koniec końców jest najbardziej przez nią pokrzywdzony. Scena ich rozmowy w finale to emocjonalny młot między oczy. Czapki z głów.
MW – Michał Walkiewicz [8]
Guzik wiem o Elly i właśnie z tego powodu film Fahradiego jest doskonały. Irańczyk zagrał na nosie zachodniego widza, przyzwyczajonego do trywializowania odmiennych kodów kulturowych. Nie ma w tym filmie banalnych odpowiedzi na banalne pytania, bo pytanie jest w zasadzie tylko jedno – tytułowe.