Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 25 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Tetro

Francis Ford Coppola
‹Tetro›

WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułTetro
Dystrybutor Gutek Film
Data premiery3 września 2010
ReżyseriaFrancis Ford Coppola
ZdjęciaMihai Malaimare Jr.
Scenariusz
ObsadaVincent Gallo, Alden Ehrenreich, Maribel Verdú, Silvia Pérez, Klaus Maria Brandauer, Carmen Maura
MuzykaOsvaldo Golijov
Rok produkcji2009
Kraj produkcjiArgentyna, Hiszpania, USA, Włochy
Czas trwania127 min
WWW
Gatunekdramat
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Opis dystrybutora
Tetro to imię głównego bohatera. Film rozpoczyna się od przyjazdu do Buenos Aires jego młodszego brata, Benniego. Nie widzieli od ponad dziesięciu lat. Bennie jest już prawie pełnoletni. Przyjeżdża do Buenos, by dowiedzieć się dlaczego Tetro odciął się od rodziny, łamiąc tym samym złożoną bratu obietnicę (miał po niego wrócić, niestety nigdy tego nie zrobił). Ich spotkanie doprowadzi do ujawnienia głęboko skrywanej tajemnicy.
Teksty w Esensji
Filmy – Recenzje      
Konrad Wągrowski ‹Tetro w stylu retro›

Filmy – Publicystyka      
Ewa Drab, Karol Kućmierz, Urszula Lipińska, Konrad Wągrowski, Kamil Witek ‹ENH, czyli ponad pół setki filmów (2)›

Utwory powiązane
Filmy (8)       [rozwiń]






Tetrycy o filmie [4.80]

PD – Piotr Dobry [5]
Mimo że Coppola kręci filmy od kilkudziesięciu lat, „Tetro” wygląda na dzieło niezdyscyplinowanego, egocentrycznego debiutanta, który żadnego ze swoich licznych, niekiedy wątpliwych pomysłów nie jest w stanie poświęcić na ołtarzu sztuki. Gratulacje za odkrycie dla kina Leo… znaczy, Aldena Ehrenreicha, ale nic ponadto.

BH – Błażej Hrapkowicz [4]
Coppola najwyraźniej postawił sobie za punkt honoru, że na starość nakręci opus magnum – film, który zbierze wszystkie motywy jego twórczości i zapakuje do worka Wielkich Archetypów Kulturowych. Wcześniej postępował podobnie, różnica jednak polega na tym, że rozpoznanie odniesień leżało w gestii odbiorcy, usatysfakcjonowanego samowystarczalną, broniącą się na każdym poziomie historią. „Tetro” zaś jest zrobione z pozycji starego mistrza – Coppola patrzy na bohaterów z góry, z niewzruszoną pewnością akademika przyporządkowując ich charakterologicznym typom z literackiej tradycji. Powikłane losy rodzinne jak z Szekspira mu nie wystarczają, więc dorzuca jeszcze na koniec grecką tragedię, dobitnie pokazując, że umiar to dlań czarna magia (finał ma tyle rewelacji i kulminacji, że ociera się o autoparodię). „Tetro” nie jest ani stylowy jak „Ojciec chrzestny”, ani epicki jak „Czas apokalipsy”, ani surowy jak „Rozmowa” – ma w sobie za to sporo pokładów kiczu i artystowską, niezdyscyplinowaną formę, która w sekundę przeskakuje od prostoty do wykwintności i boleśnie niewiele z tego wynika.

UL – Urszula Lipińska [4]
Coppola nigdy nie był przesadnie mądry w takich szczuplutkich, malutkich filmach. Tu wdepnął w ckliwość, tu w naiwność i wpadał w czarną dziurę bez uchwytu do wyjścia. W „Tetro” też łatwo popada mu się w nienajlepszej jakości sentymentalizm, który jeszcze tak bezpardonowo bierze cały film, że nawet Vincentowi Gallo mimochodem dzikość wygasła z oczu. A Coppola? W swoich ładnych, poetyckich kadrach solidaryzuje się ze wszystkimi reżyserskimi grafomanami, jakich zna świat kina. I dzieje się to z bardzo prostego powodu: zalety ducha tego filmu niestety nie dorównują zaletom ciała.

MO – Michał Oleszczyk [6]
Zmęczony, pustawy, nostalgiczny tylko w tym sensie, że każe tęsknić za dawnym Coppolą. Stypa dla wielkiego talentu. Ech.

KW – Konrad Wągrowski [5]
Taki ładny tetryczny tytuł, ale film średni. Pogłoski o powrocie Francisa Forda Coppoli do wielkiej formy są niestety przesadzone. Ładne formalnie, momentami ciekawe, ale w całości raczej rozczarowujące. Gdy zdejmie się wizualną otoczkę, król okazuje się być nagi. Rodzinna saga nie przekracza złożonością telenoweli, psychologia bohaterów jest papierowa, pewne rozwiązania przewidywalne. Co gorsza, im dalej w las, tym gorzej Coppola panuje nad swym materiałem. Wyprawa na argentyński festiwal teatralny przenosi film w rejony coraz bardziej surrealistyczne, kładzie go zaś finałowa scena. Scena, która nie wnosi kompletnie żadnych nowych informacji do fabuły, natomiast jest przerysowana, pompatyczna i do bólu zębów pretensjonalna. I chociaż są w „Tetro” momenty warte uwagi, budzące szczere emocje widza, to wydaje się, że zawiodła ręka reżysera, który nie potrafił zapanować nad swym materiałem i nadać mu spójną formę.

Oceń lub dodaj do Koszyka w

Komentarze

21 IX 2010   01:52:22

Dlaczego żaden z tetryków nie dostrzega dużej dozy cynizmu w tym filmie?

21 IX 2010   11:09:29

Ja dostrzegam. Ale to cynizm na poziomie ironii Stallone'a w "The Expendables".

21 IX 2010   22:41:33

tyle, że Stallone niczego nie wyśmiewa, bardziej składa hołd filmom z lat 80tych, a Coppola pokazuje, że aby zrobić sugestywną soap opere potrzeba czegoś więcej niż stwierdzenia "dobra kawa".

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Copyright © 2000-2024 – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.