Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 19 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Młyn i Krzyż

Lech Majewski
‹Młyn i Krzyż›

WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułMłyn i Krzyż
Dystrybutor Vue Movie Distribution
Data premiery18 marca 2011
ReżyseriaLech Majewski
ZdjęciaAdam Sikora, Lech Majewski
ObsadaRutger Hauer, Michael York, Charlotte Rampling, Joanna Litwin
Rok produkcji2010
Kraj produkcjiPolska, Szwecja
Czas trwania85 min
Gatunekdramat, historyczny
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Opis dystrybutora
Film, osadzony w roku 1564 – tym samym, w którym Bruegel namalował swoje arcydzieło – splata wątek cierpienia Chrystusa z cierpieniem Flandrii uciskanej politycznie i religijnie przez Hiszpanów. W tym kontekście Bruegel, najwybitniejszy filozof pośród malarzy, jawi się jako Szekspir Flandrii, a jego obraz opowiada o tragedii historii i wartości tolerancji.
Inne wydania


Teksty w Esensji
Filmy – Recenzje      

Filmy – Publicystyka      
Urszula Lipińska, Konrad Wągrowski, Artur Zaborski ‹Gdynia 2011 (1): Filmy konkursowe›

Utwory powiązane
Filmy (8)       [rozwiń]






Tetrycy o filmie [7.00]

MO – Michał Oleszczyk [6]
Majewski jest wielkim reżyserem, którego podziwiam od lat, ale „Młyn i krzyż” to jego najsłabszy film. To, co tak spektakularnie udało się w „Ogrodzie rozkoszy ziemskich” (połączenie wykładu z fabułą i wizualną poezją), tutaj udaje się tylko chwilami. Pierwsze pięć minut zaparło mi dech, ale potem materiał zaczął się rozłazić i zachwyt był co najwyżej okazjonalny – przeważało poczucie chaosu i bezkształtu. Film jest nie dość klarowny, by należycie zrealizować swe wielkie ambicje, dlatego czekam na kolejny projekt Majewskiego, który dosięgnie poziomu „Pokoju saren”, „Ogrodu…” i „Ewangelii wg Harry’ego”.

KW – Konrad Wągrowski [7]
Opus Magnum Lecha Majewskiego jest filmem pięknym i fascynującym, dziełem eksperymentalnym, które może zauroczyć nawet widzów nie przepadających za taką formą (ale jestem też w stanie łatwo sobie wyobrazić, że może ich też znudzić). Film zachwyca oczywiście w dużej mierze dzięki warstwie wizualnej. „Młyn i krzyż” jest po prostu, zwyczajnie piękny. „Ekranizacja obrazu” (Majewski filmowo zinterpretował dzieło Pietera Brueghela „Droga na Kalwarię”) ożywia na ekranie sztukę, ale w sposób, który twórczo łączy obydwa media. Wiele ujęć zwyczajnie zachwyca – oszałamiające wnętrze młyna na skali, wiejskie chaty, XVI-wieczne miasteczko to perełki scenografii (co z tego, że wspomaganej przez komputer). Ale jest w „Młynie i krzyżu” coś więcej niż piękne kadry – przebija z filmu smutna refleksja na temat ludzkości, z drugiej strony może też on stanowić wykład na temat malarstwa tamtej epoki, używanych symboli, wykorzystywanych tematów i – last but not least – znaczenia samego „ekranizowanego” obrazu. Dzięki temu (oraz pięknemu kobiecemu aktowi), można wybaczyć leciutkie dłużyzny środkowej części filmu.

AZ – Artur Zaborski [8]
Formalne eksperymenty Majewskiego są tak karkołomne, że właściwie na każdy jego projekt powinienem kręcić nosem i przybijać tylko czerwoną pieczęć z napisem: do muzeum. Tymczasem reżyserowi udaje się rzecz niezwykła. Mianowicie, jak najlepszy uniwersytecki adiunkt historii sztuki łączy bogaty merytorycznie wykład z atrakcyjną obudową. To rzadkie połączenie plasuje dzieła Majewskiego w czołówce światowych reżyserów, kręcących filmy o sztuce. Osobną kategorią w tym dziele jest aktorstwo. Charlotte Rampling ponownie zasłużyła na każdą aktorską nagrodę świata, a Michael York nie mógł sobie wymarzyć lepszego powrotu.

Oceń lub dodaj do Koszyka w

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Copyright © 2000-2024 – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.