Służące
(The Help)
Tate Taylor
‹Służące›
Opis dystrybutora
Akcja filmu rozgrywa się w stanie Mississipi, przed erą równouprawnienia i opowiada o czarnoskórych służących zatrudnianych w domach bogatych białych.
Inne wydania
Teksty w Esensji
Filmy – Recenzje
Filmy – Publicystyka
Filmy – Wieści
Utwory powiązane
Filmy
PCz – Piotr Czerkawski [7]
Tate Taylor wprowadza do Hollywood czerwone sztandary. W swoim filmie zgrabnie łączy konserwatywną warstwę formalną z nienachalną pochwałą feminizmu, tolerancji i równości społecznej. Inna sprawa, że mimo postępowego ładunku ideowego „Służące” pozostają w gruncie rzeczy poczciwe i niezbyt angażujące emocjonalnie. Po prawdziwie przewrotną analizę relacji „państwo- służba” lepiej sięgnąć do wydobytej z lamusa „Ceremonii” Chabrola.
Tak jak przypuszczałem, „Służące” są bezwstydnie sentymentalne, nie pozwalają sobie na niuanse, niedopowiedzenia i szarości w portretowaniu dobrych/złych bohaterek, ale… to ich atut. Film ma urok staroświeckich hollywoodzkich melodramatów, jakich dziś, w czasach hipst-postmodernistycznych, praktycznie już się nie robi. Czułem się, jakbym oglądał „Korzenie” i „Stalowe magnolie” jednocześnie; jakbym oglądał film stworzony specjalnie pod mój afrocentryczny gust. Rewelacja.
Przede wszystkim za aktorstwo – znakomite! Szkoda, że film posługuje się patosem równie chętnie, jak wypiekami Minny Jackson. Szkoda też, że tak bardzo gra na prostych emocjach. Szkoda, bo stać go na wiele więcej: świetnie poprowadzone aktorki, dopracowany scenariusz i, przede wszystkim, mocny temat mogły stać się składowymi arcydzieła. Tak się nie stało, ale „Służące” to wciąż kawał dobrego kina, momentami tylko zbyt ckliwego (zapalone światła po projekcji odkryły rzeszę płaczących widzów, na seansie, na którym byłem).