Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 25 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Matrix Reaktywacja (Matrix Reloaded)

Andy Wachowski, Larry Wachowski
‹Matrix Reaktywacja›

WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułMatrix Reaktywacja
Tytuł oryginalnyMatrix Reloaded
Dystrybutor Warner Bros, Warner Home Video
Data premiery23 maja 2003
ReżyseriaAndy Wachowski, Larry Wachowski
ZdjęciaBill Pope
Scenariusz
ObsadaHugo Weaving, Monica Bellucci, Carrie-Anne Moss, Keanu Reeves, Laurence Fishburne, Nona M. Gaye, Jada Pinkett Smith, Lambert Wilson, Daniel Bernhardt, Roy Jones Jr., Adrian Rayment, Neil Rayment
MuzykaDon Davis
Rok produkcji2003
Kraj produkcjiUSA
CyklMatrix
Czas trwania138 min
ParametryDVD - 2 szt., Dolby Digital 5.1: format 2.40:1 szerokoekranowy (16:9) anamorficzny
WWW
Gatunekakcja, SF
EAN7321910286487
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Opis dystrybutora
Wokół Zionu zamyka się pierścień Armii Maszyn. Jedynie godziny dzielą ostatnią enklawę ludzi na Ziemi przed losem, jaki zgotuje im armia 250000 Strażników zaprogramowanych na zniszczenie ludzkości. Mieszkańcy miasta, natchnieni wiarą Morfeusza w Wybrańca, który wypełni przepowiednię Wyroczni i zakończy wojnę z Maszynami, wszystkie swoje nadzieje i oczekiwania pokładają w Neo. On sam szuka rozwiązania, nękają go niepokojące wizje.
Inne wydania

Teksty w Esensji
Filmy – Recenzje      
Marta Bartnicka ‹Neo Potter›

Filmy – Publicystyka      
Michał Chaciński, Paweł Pluta, Eryk Remiezowicz, Konrad Wągrowski ‹Druga bije pierwszą›

Krzysztof Karwowski ‹MATRIX has you...›

Łukasz Kustrzyński ‹Zastrzelić sen›

Filmy – DVD i Blu-Ray      

Utwory powiązane
Filmy (6)       [rozwiń]






Tetrycy o filmie [7.17]

MC – Michał Chaciński [7]
Dziwne wrażenie, które po drugim seansie pasi już trochę lepiej. Najważniejsze, że Wachowscy nie dali zwykłego zapełniacza, tylko film ściśle wyrastający z poprzedniego i rozwijający koncepcję. Zaprzeczyli wszystkiemu, co wiemy, zmienili sposób postrzegania każdej postaci, zakwestionowali 'niebiańskość' Zionu i nawet rolę samego Neo. Gorzej, że to sztuczne rozbicie z pierwszego filmu tutaj jest jeszcze wyraźniejsze - tam, gdzie zaczyna się mordobicie, kończy się filozofia. Wprawdzie Matrix jako hołd dla azjatyckich filmów akcji ma to samo założenie - nie jest ważny wynik walki, tylko poezja ruchu walczących - ale sceny akcji niepotrzebnie zatrzymują kilka razy rozwój fabuły. Ale mam jednak wrażenie, że Reaktywacja jest wynikiem przemyślanej koncepcji. Po Rewolucjach okaże się, czy to prawda. Na razie dałbym 7,5 punkta.

PD – Piotr Dobry [3]
Super(Neo)man, pseudofilozofia, nudne monologi, końska dawka truizmów, fatalna reżyseria i kiepskie aktorstwo. Broni się Hugo Weaving i kilka ładnych widoczków. Kino to dziś bodaj jedyne miejsce, gdzie można trzepać gigantyczną kasę, naciągając ludzi w tak chamski sposób, i nie poniesie się z tego tytułu żadnych konsekwencji.

WO – Wojciech Orliński [8]
Cóż, 'Imperium kontratakuje' to jednak nie jest. 'Imperium' to dla mnie wzorzec tego, jak powinna wyglądać środkowa część trylogii - powinna zostawiać niewyjaśnione wątki, ale widzowie nie powinni wychodzić z kina sfrustrowani i skołowani. A tak właśnie się wychodzi z 'Matriksa: Reaktywacji'. Tak naprawdę trudno o ocenę bez znajomości następnej części - w świetle późniejszych wyjaśnień, druga część może dobić do dziewiątki, ale może też zlecieć do piątki. Dziesiątka to jednak nie jest w żadnym wypadku: sceny akcji są niesamowite, wiele rzeczy tutaj pokazano po raz pierwszy w historii kina, ale... co to właściwie kogo obchodzi poza historykami? Gorzej, że osadzenie tej akcji w fabule jest dosyć luźne i pozostaje irytujący element 'nadludzkości' Neo - skoro ZAWSZE bohaterowie w opałach mogą poprosić Neo, żeby 'zrobił Supermana', to właściwie dlaczego nie proszą go o to ZANIM wpakują się w opały? Akcja nie dostarcza przekonujących odpowiedzi na to pytanie.

KS – Kamila Sławińska [7]
Matryca przeładowana jest... no cóż.: przeładowana. Aż do bólu. Od początku obawiałam się, że z tego pomysłu nie da się już więcej wycisnąć. Pierwszy Matrix zmuszał widzów do stawiania pytań; drugi próbuje udzielać odpowiedzi – ale to nie wychodzi Wachowskim najlepiej. Sequel jest filmem znakomicie stymulującym ośrodek wzroku, ale nie dostarczający równie wiele pozostałym częściom mózgu. W Reloaded jest więcej tego, co tzw. masowa publiczność ukochała w oryginale – więcej scen z bullet time, więcej walk, więcej pogoni, więcej agenta Smitha. Tymczasem treść nijak nie nadąża tu za formą. Niektóre sceny –zwłaszcza te rozgrywające się na Zionie – wioną nadętą pompatycznością, kojarzącą się niezmiennie z wynaturzeniami najnowszych odcinków Star Wars; niektóre (spotkanie Neo z Architektem czy monolog Merowinga) to już najczystszej wody bełkot. Faktem jest jednak, że film daje się oglądać z przyjemnością – zaś kilka fenomenalnie zrealizowanych scen zerwie wam skarpetki z nóg razem z włosami. Nie wiem, jak ci skubańcy zrobili scenę pościgu na autostradzie, ale to naprawdę robi wrażenie na tyle duże, że na chwilę zapomina się i wybacza wszystkie wady i braki tego filmu. Tylko na chwilę, ale zawsze to coś.

KŚ – Kamil M. Śmiałkowski [8]
No i czegóż się można tu było spodziewać. Więcej akcji, więcej (acz coraz mętniejszej filozofii), więcej agenta Smitha. Niestety elementy te nie są już tak ładnie i bezzgrzytowo połączone jak za pierwszym razem, a sekwencje akcji ogląda się z mniejszym przejęciem, skoro wiadomo, że i tak Neo zawsze musi wygrać. Co nie zmnienia faktu, że się ogląda.

KW – Konrad Wągrowski [10]
Zanim żachniesz się drogi widzu na tę ocenę, uważając, że film jest tylko feerią efektów specjalnych i pseudofilozoficznego bełkotu, obejrzyj uważnie obydwie części zwracając uwagę na każdy szczegół. Jeśli zrobisz to naprawdę uważnie, dostrzeżesz, że film jest dziełem w pełni logicznym i spójnym z częścią pierwszą, odpowiada na wiele pytań, ale jescze więcej ich stawia. Każda scena dialogu jest istotna, każdej trzeba wysłuchać uważnie. Wierzę, że całość zamknie się w części trzeciej, dostarczając odpowiedniej satysfakcji wzrokowi i umysłowi. O części wizualnej nie ma co pisać - oczywiście rewelacyjna, choć chyba sztandarowe sceny ogląda się z mniejszym napięciem niż w części pierwszej (nie ma wrażenia nowości). Robi wrażenie fakt, że rzeczywiście widać, że tworząc część pierwszą Wachowscy wyraźnie planowali już całą trylogię. A dla maniaków - szereg smakowitych nawiązań do ikon kultury masowej. Oszałamiające, efektowne, ale i inteligentne kino - wszystko to, co najlepszego możemy spodziewać się po kulturze popularnej.

Oceń lub dodaj do Koszyka w

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Copyright © 2000-2024 – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.