Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 25 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Powrót (Возвращение)

Andriej Zwiagincew
‹Powrót›

WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułPowrót
Tytuł oryginalnyВозвращение
Dystrybutor Gutek Film
Data premiery19 marca 2004
ReżyseriaAndriej Zwiagincew
ZdjęciaMichaił Kriczman
Scenariusz
ObsadaWładimir Garin, Iwan Dobronrawow, Konstantin Ławronienko
MuzykaAndriej Dergaczow
Rok produkcji2003
Kraj produkcjiRosja
Czas trwania105 min
Gatunekdramat
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Opis dystrybutora
Intymna opowieść o konfrontacji pomiędzy powracającym do domu po długiej nieobecności ojcem i jego dwoma synami.
Teksty w Esensji
Filmy – Recenzje      

Filmy – Publicystyka      





Filmy – Wieści      

Utwory powiązane
Filmy      






Tetrycy o filmie [8.75]

MC – Michał Chaciński [9]
Dawno nie miałem w kinie tak intrygująco sprzecznych odczuć podczas seansu. I dawno nie czułem takiej przyjemności w zadawaniu pytań po filmie. Zwiagincew nakręcił wieloznaczną historię, w której każda z postaci jest wiarygodna, realistyczna i jednocześnie symboliczna. Kim jest ojciec? Z jednej strony rozpaczliwie bezradnym rodzicem, który nie potrafi nawiązać kontaktu z synami. Z drugiej – symbolem surowego, ale kochającego Boga? Tęsknoty za autorytetem? Rosyjskiej schizofrenii, w której dusza próbuje współistnieć z okrucieństwem? Bogactwo symboli religijnych (wieczerza, ofiara, wina i kara, bunt i posłuszeństwo) i intrygująca stylistyka (coś jakby zmieszać Lyncha z Bergmanem i Tarkowskim) zapowiadają mi co najmniej kilka kolejnych seansów.

PD – Piotr Dobry [8]
Biblijna przypowieść, inicjacja w dorosłość, alegoria historii Rosji czy prolynchowska metafizyka? A może wszystko po trochu? „Powrót” stawia mnóstwo pytań bez odpowiedzi. I w tym głównie tkwi jego siła. Jak wiadomo, filmy można interpretować jednoznacznie. Dzieła sztuki już dowolnie. Kim więc był ojciec? Na ile sposobów można zinterpretować tytuł? Co było w tej kasetce? Jakim cudem rosyjscy chłopcy są tryliard razy lepszymi aktorami od naszych? Kiedy następny film Zwiagincewa? Czemu o czwartej nad ranem, zamiast iść spać, sięgam po następną paczkę fajek, spisuję tę notkę i nie potrafię – sześć godzin po projekcji – przestać myśleć o „Powrocie”?

KS – Kamila Sławińska [9]
Nazywanie Zwiagincewa nowym Tarkowskim to chyba taktyka zazdrosnej konkurencji, pragnącej zniechęcić wojujących antywangkarwajowców do wyprawy do kina. Tymczasem reżysera „Powrotu” łączy z Tarkowskim tylko narodowość… OK, może jeszcze specyficzny wizualny minimalizm, który okazuje się niesamowicie poetycki. W debiutanckim filmie młodego Rosjanina jest więcej dramatu, niż Tarkowskiemu udało się zmieścić w całości jego oeuvre. Jasne: tempo tu nie ma nic wspólnego z kinem akcji, ale film prawie od pierwszego ujęcia łapie widza za gardło – i już nie puszcza. Po trochu za sprawą genialnej gry aktorów (dwaj dziecięcy aktorzy w głównych rolach fenomenalni, a i pozostałe role znakomite), po trochu dzięki reżyserowi, który dozuje informacje o swoich bohaterach nad wyraz umiejętnie, niczego nachalnie nie tłumacząc. Nie pamiętam, kiedy ostatni raz widziałam rodzinny dramat zrealizowany z takim mistrzostwem. Kiedy w końcu dochodzi do finałowej konfrontacji, emocjonalny kop jest tak porażający, że zapominamy o nawet o tym, co też mogło być w zakopanej na bezludnej wyspie kasetce.

KW – Konrad Wągrowski [9]
W zasadzie to nie moje kino – jest jak najdalsze do komercyjnych widowisk, kultury masowej, ale jak się okazuje, swą rolę spełnia doskonale. „Powrót” to jeden z tych filmów, które po seansie kwitujemy prostym „niezłe”, „ciekawe” i wydaje nam się, że to już koniec naszej przygody z tym filmem, ale następnego dnia powraca on ze zdwojoną siłą. I niewykluczne, że za tydzień-dwa moja ocena będzie jeszcze wyższa. Im więcej myśle o filmie Zwiagincewa, tym bardziej widzę, że każda ze scen ma znaczenie, że ilość tropów przy całkowitym braku prostych odpowiedzi, jakie podrzuca nam reżyser, jest oszałamiająca. Kim był ojciec i gdzie spędził 12 lat? Dlaczego tak traktuje synów – czy uważa to za dobre wychowanie i chce nadrobić stracony czas, w intensywniejszej formie przekazując im swoim zdaniem najistotniejsze prawdy, czy też jego postępowaniem nie kieruje żaden konkretny cel? Czy to opowieść o potrzebie miłości, o życiowych postawach, czy filozoficzno-religijny traktat? I jeszcze te niesamowite zdjęcia i wspaniałe aktorstwo…

Oceń lub dodaj do Koszyka w

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Copyright © 2000-2024 – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.