Anna, w trosce o swoje małżeństwo, postanawia szukać pomocy u znanego psychoterapeuty. Myli jednak drzwi i przypadkowo zjawia się w biurze Williama, doradcy podatkowego. Nieświadoma pomyłki Anna powierza mu najskrytsze tajemnice swojego życia. Zaskoczony William nie umie zaprotestować i wyjaśnić, kim jest naprawdę. Ona prosi o kolejne spotkania, które mają uleczyć jej serce i duszę, on decyduje się dalej udawać kogoś, kim nie jest. Nawet kiedy Anna odkrywa kim jest domniemany psychoterapeuta, nie przerywa fascynującej gry kłamstw i pozorów. On nadal syci się intymnymi szczegółami z życia kobiety, dla niej zaś ich spotkania są źródłem erotycznych inspiracji. Pewnego dnia odkryją, że w intrygę zamieszanych jest więcej osób…

Dystrybutorzy, proszę, oglądajcie swoje nabytki przed wpuszczeniem ich do kin, a widza w maliny. Nastawiałem się na erotyczny thriller, jak jest film Leconte’a reklamowany, a dostałem średnio pasjonujące kino obyczajowe. Niemniej mogło być gorzej, przynajmniej na wyśmienicie grających Bonnaire i Luchiniego patrzy się z prawdziwą przyjemnością. W sumie kolejne (czyt. 757838394954) dziełko, które jeśli w ogóle polecać, to tylko przez wzgląd na aktorstwo.

Sztuka teatralna na ekranie kinowym, oparta na dialogu dwojga zagubionych ludzi. Interesująca, nieźle zagrana, momentami zaskakująca. Uwaga dla błądzących - wbrew informacji dystrybutora nie liczcie na rozbierane sceny. To naprawdę film psychologiczny.