Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 24 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Vinci

Juliusz Machulski
‹Vinci›

WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułVinci
Dystrybutor Vue Movie Distribution
Data premiery17 września 2004
ReżyseriaJuliusz Machulski
ZdjęciaEdward Kłosiński
Scenariusz
ObsadaBorys Szyc, Jan Machulski, Robert Więckiewicz, Kamilla Baar, Mieczysław Grąbka, Marcin Dorociński, Marian Dziędziel, Halina Wyrodek, Marek Bielecki
MuzykaMaciej Staniecki
Rok produkcji2004
Kraj produkcjiPolska
Czas trwania108 min
WWW
Gatunekkomedia, kryminał
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Opis dystrybutora
Po kilku latach odsiadywania kary za kradzież z włamaniem Cuma - specjalista od kradzieży dzieł sztuki - wychodzi z więzienia ze względu na zły stan zdrowia. Jego wyjście zaaranżował Gruby, paser, który zleca Cumie kradzież "Damy z łasiczką". Cuma kompletując ekipę zaczyna od byłego wspólnika Juliana - specjalisty od ładunków wybuchowych. Ten nie chce wracać do złodziejskiego fachu, który porzucił, ale jednocześnie ma dług wdzięczności wobec przyjaciela, który nie wydał go w śledztwie.
Teksty w Esensji
Filmy – Recenzje      
Marcin T.P. Łuczyński ‹Veni, Vidi, Vinci...›

Filmy – Publicystyka      

Utwory powiązane
Filmy (14)       [rozwiń]






Tetrycy o filmie [5.00]

MC – Michał Chaciński [4]
Vinci świetnie wytrzymuje porównania... z zagraniczną produkcją B i filmami przeznaczonymi na rynek wideo, próbującymi naśladować wczesnego Mameta. Ale porównanie go do produkcji z normalnej półki pokaże, że poza stroną realizacyjną i aktorską, nie pozostaje właściwie nic. Scenariusz, za który nagrodzono Machulskiego w Gdyni, to najsłabsza strona filmu - mnóstwo w nim momentów, w których Machulski liczy na wyrozumiałość widza, wybaczającego bardzo naciągane koncepcje. Jeśli wspominać o tym filmie w konteście Vabank, to tylko z tym smutnym spostrzeżeniem, że Vinci wygląda jakby ktoś znacznie mniej utalentowany próbował naśladować wczesnego Machulskiego. I nie dał rady.

PD – Piotr Dobry [2]
Sprawna realizacja, dobre tempo, niezły pomysł utopiony w sztucznych dialogach i żenujących dowcipasach. Przyzwoity Więckiewicz, Szyc sporo słabszy niż w „Symetrii”, a reklamowany jako główna rola kobieca 10-minutowy występ Kamilli Baar potwierdza tylko, że marketingowców mamy w kraju dużo lepszych niż aktorów. Generalnie, przewaga „Vinciego” nad „Superprodukcją” przejawia się jedynie w mniejszej ilości wulgaryzmów. Śmiałem się raz – z Władcy Marionetek – ale to akurat nie zasługa Machulskiego.

WO – Wojciech Orliński [6]
Ho ho, polski film, na którym da się wysiedzieć bez ziewania! Fabuła sensacyjna nawet jako-taka, niektóre gagi nawet całkiem zabawne, gra aktorów nie do końca tragiczna (chociaż grający główną rolę Borys Szyc trochę za bardzo zapatrzył się w Boskiego Bogusia i irytująco często robi miny i gesty a la Franz Mauer). Nie jest to niestety "Vabank", ale na szczęście jesteśmy już bardzo daleko od "Pieniądze to nie wszystko", a nawet trochę ponad "Superprodukcją".

KS – Kamila Sławińska [6]
Machulski wrócił do konwencji komedii kryminalnej, w której zawsze najlepiej mu szło – i efekt, choć nie dorównujący jego najlepszym dokonaniom, jest nadzwyczaj przyjemny. Urocze są szczególnie drugoplanowe postacie (np. kapitalny górnik Werbus) i drobne żarciki, czytelne dla tych, co dużo chodzą do kina (kontekst wymiany zdań „Widziałeś kiedyś coś takiego?” – „Tak, w jakimś filmie” nie rozśmieszy raczej tych, co nie oglądali Italian Job). Jedyne, co nieco odstaje poziomem od dobrej reszty to - jak zwykle we współczesnych polskich produkcjach - aktorstwo. Robert Więckiewicz jako Cuma jest w porządku, ale gdzie mu tam do charyzmy starego Machulskiego. Borys Szyc i śliczna Kamila Baar wypadli dużo słabiej – obydwoje wyszczekują swoje kwestie jak na mało udanym przedstawieniu dyplomowym. Jednak mimo doceniam Vinci jako produkcję finezyjną na tle polskiej średniej, wyznaczanej przez różne niedowarzone Gulczasy.

KW – Konrad Wągrowski [7]
Nareszcie! Machulski udowodnił na szczęście, że Lubaszenko jako reżyser jest za nim o kilka długości, co po kilku ostatnich gniotach Machulskiego ("Kilerów dwóch", "Pieniądze to nie wszystko", "Superprodukcja") wcale nie było takie pewne. Ale "Vinci" udowadnia, że twórca "Vabanku" nadal potrafi robić porządne kino rozrywkowe. Najsłabszym elementem "Vinciego" jest, raczej niesłusznie nagrodzony w Gdyni scenariusz, bo w końcówce roi się w nim od uproszczeń i skrótów. Ale poza tym film ma niezaprzeczlne atuty - brak opatrzonych twarzy (na myśl, że mogłaby w filmie zagrać Fraszyńska, Lubaszenko i Pazura aż przechodzi mnie dreszcz przerażenia), brak prostackich dowcipów polegających na wrzucaniu do co drugiego zdania słów na "k", "ch" i "p", brak w ogóle wulgarności i nonsensownej przemocy. Za to jest dobry pomysł kryminalny (mocno oparty w polskich realiach), ciekawe i sympatyczne postaci, uroczy absurdalny wątek górnika nie pamiętającego ludzkich twarzy, trochę przyzwoitych zwrotów akcji, niezłe, ale nie przeszarżowane dowcipy i ładne krakowskie widoki. Takie kino to ja lubię.

Oceń lub dodaj do Koszyka w

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Copyright © 2000-2024 – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.