Do piekła i z powrotem
(Hell and Back )
Frank Miller
‹Do piekła i z powrotem›
Opis wydawcy
Ostatni tom cyklu o zdegenerowanym Sin City - Mieście Grzechu. Tom ostatni, ale wcale nie gorszy od poprzednich, a według ocen krytyków amerykańskich - być może najlepszy w całej serii. Tym razem jest to opowieść o... miłości. Prawdziwej miłości, która posiada tak wielką siłę, że potrafi przezwyciężać wszelkie trudności. To "cukierkowate" przedstawienie nie przeszkadza, aby - jak zwykle - po drodze trup słał się gęsto, a plansze komiksu nie ociekały od krwi i przemocy...
Inne wydania
Teksty w Esensji
Komiksy – Recenzje

Komiksy – Publicystyka

Utwory powiązane
Zbójcerze o komiksie [5.75]
eee tak sobie. Fajny ten patent z kolorową jazdą po dragach, ale ogólnie tak sobie... Wiele dzieli ten album i takiego Żółtego drania. Miller się nie postarał.
No nie wiem. Przeczytalem ten komiks dwa razy i nic. Nic mnie nie rusza. Niby to takie fajne, bo Miller łamie konwencję wprowadzając full kolor, co zostało nota bene świetnie uzasadnione, ale sama historyjka słaba. Takie romantyczne popiskiwanie zakochanego rambo. Chyba mam już dość.
KLC – Krzysztof Lipka-Chudzik [4]
Po długiej przerwie Egmont uraczył nas wreszcie ostatnim tomem „Miasta Grzechu”, a co za tym idzie, kolejną próbką translatorskich umiejętności Tomasza Kreczmara. Podobnie więc, jak w przypadku „300”, polskiej edycji przydzieliłem niższą notę, niż oryginałowi. O ile jednak Spartanom (a może jednak Spartiatom?) ująłem zaledwie jeden punkt, tu – dla podkreślenia zasług tłumacza – skasowałem od razu dwa. Poza tym sama historyjka wydaje się, delikatnie mówiąc, taka sobie. Po całkiem znośnym początku (były komandos Wallace ratuje fajną dziewczynę przed popełnieniem samobójstwa; chwilę później panna zostaje porwana, Wallace zaś podąża tropem złych ludzi) opowieść zaczyna dryfować w rejony pogłębiającego się absurdu i trudno się oprzeć wrażeniu, że Miller momentami improwizował, nie mając pomysłu na dalszy ciąg. Jedyny argument na rzecz zakupu „Piekła...” to możliwość posiadania kompletu „Sin City” na półce. Aha, to ważne: dla pełnego zrozumienia treści należy przed lekturą „Hell And Back” przyswoić sobie opowiastki: „Błękitnooka”, „Fatalne auto” i „Fatalny pociąg” z tomu „Girlsy, gorzała i giwery”.
KW – Konrad Wągrowski [8]
W zasadzie jest to powtórzenie fabularne schematu z "A Hard Gooodbye" (niestety trochę mniej starannie rysowane), ale na szczęście Miller przygotował tu kilka niespodzianek. Z pewnością główną z nich będzie obszerna sekwencja postnarkotykowych halucynacji Wallace'a, oryginalna, przewrotna i dowcipna. I choćby dla niej warto się z tym albumem zapoznać.