Thorgal #28: Kriss de Valnor
(Kriss de Valnor)
Grzegorz Rosiński, Jean Van Hamme
‹Thorgal #28: Kriss de Valnor›

Teksty w Esensji
Komiksy – Recenzje

Komiksy – Publicystyka

Komiksy – Wieści

Utwory powiązane
Zbójcerze o komiksie [6.00]
Thorgal oczywiście przeżył. Kriss jak zwykle traktuje kogoś pejczem. Aaricia i dzieciaki są biedni i pokrzywdzeni. Rosiński się nie przyłożył. Van Hamme też nie. Thorgal ma żołądek z mocą odrzucania tego czy tamtego. Wołajmy na pomoc sentinele! Kiedyś uwielbiałem te serię bo świetne fabuły uzupełniały również świetne rysunki. Teraz Rysunki są jak na mój gust pośpieszne, zaś Van Hamme chyba nie ma już pomysłów, skoro po raz kolejny wprowadza Kriss a zamiast zwrotów akcji, mamy prezentowanie golizny. Trzeba czymś przyciągnąć czytelnika, to może efektownie i skutecznie (w koncu) uśmiercić głównego bohatera?
KW – Konrad Wągrowski [7]
Gdy van Hamme i Rosiński nie wiedzieli jak dalej pociągnąć fabułę, wprowadzali Kriss de Valnor. Czy można się dziwić, że zdązyłem tę postać znienawidzić, ale nie w taki sposób jakiego zapewne życzyliby sobie twórcy? Tym razem jednak Kriss dostąpiła zaszczytu zostania tytułową bohaterką komiksu, wydaje się, że coś w tym musiało byc więcej. I było. Dzięki temu po raz pierwszy od dawna w jakiś sposób bardziej zainteresował mnie album o Throgalu. Fabularnie może nie najwyższych lotów (gdzie mu tam do "Łuczników", "Władcy gór" czy "Alinoe"!), ale ładnie pokolorowany z Dawno Oczekiwanym Zwrotem Akcji (mam nadzieje, że twócy nie wycofają się z niego w następnym albumie). A dodatkowy punkcik za scenę erotyczną między Aaricią i Kriss de Valnor. Tego jeszcze w Thorgalu nie było!