Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 25 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Gleb Panfiłow
‹Temat›

EKSTRAKT:90%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułTemat
Tytuł oryginalnyТема
ReżyseriaGleb Panfiłow
ZdjęciaLeonid Kałasznikow
Scenariusz
ObsadaMichaił Uljanow, Inna Czurikowa, Jewgienij Wiesnik, Jewgienija Nieczajewa, Siergiej Nikonienko, Natalia Sieliezniowa, Stanisław Liubszyn, Galina Iljina, Natalia Matwiejewa
MuzykaWadim Bibergan
Rok produkcji1979
Kraj produkcjiZSRR
Czas trwania99 min
Gatunekdramat, psychologiczny
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

Gleb Panfiłow: Kraj, w którym wszystko było fałszem
[Gleb Panfiłow „Temat” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Tego filmu w wydanym przez 35mm boksie Gleba Panfiłowa nie znajdziemy. A szkoda, bo idealnie pasowałby jako domknięcie „Początku”. „Temat” to kameralny dramat psychologiczny, w którym reżyser w bezpardonowy sposób rozprawił się z kastą pisarzy radzieckich – miernych, ale wiernych, do bólu lojalnych, gotowych na zamówienie produkować kolejne „arcydzieła”… Trudno się więc dziwić, że obraz siedem lat leżakował na półce w archiwum.

Sebastian Chosiński

Gleb Panfiłow: Kraj, w którym wszystko było fałszem
[Gleb Panfiłow „Temat” - recenzja]

Tego filmu w wydanym przez 35mm boksie Gleba Panfiłowa nie znajdziemy. A szkoda, bo idealnie pasowałby jako domknięcie „Początku”. „Temat” to kameralny dramat psychologiczny, w którym reżyser w bezpardonowy sposób rozprawił się z kastą pisarzy radzieckich – miernych, ale wiernych, do bólu lojalnych, gotowych na zamówienie produkować kolejne „arcydzieła”… Trudno się więc dziwić, że obraz siedem lat leżakował na półce w archiwum.

Gleb Panfiłow
‹Temat›

EKSTRAKT:90%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułTemat
Tytuł oryginalnyТема
ReżyseriaGleb Panfiłow
ZdjęciaLeonid Kałasznikow
Scenariusz
ObsadaMichaił Uljanow, Inna Czurikowa, Jewgienij Wiesnik, Jewgienija Nieczajewa, Siergiej Nikonienko, Natalia Sieliezniowa, Stanisław Liubszyn, Galina Iljina, Natalia Matwiejewa
MuzykaWadim Bibergan
Rok produkcji1979
Kraj produkcjiZSRR
Czas trwania99 min
Gatunekdramat, psychologiczny
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Swoje trzy pierwsze obrazy pełnometrażowe – „Trzeba przejść i przez ogień” (1967), „Początek” (1970) oraz „Proszę o głos” (1975) – Gleb Anatoljewicz Panfiłow zrealizował dla „Lenfilmu”. Wyrobił sobie dzięki nim nazwisko nie tylko w kraju, ale i poza granicami Związku Radzieckiego; każde z jego dzieł zdobyło bowiem nagrody na festiwalach międzynarodowych – w Locarno, Wenecji, Karlowych Warach i Barcelonie. Trudno się więc dziwić, że o reżysera zaczął zabiegać konkurencyjny „Mosfilm”. W 1977 roku Panfiłow opuścił przyjazny mu Leningrad i przeniósł się na stałe do stolicy Kraju Rad. Kiedy instalował się w Moskwie, miał już praktycznie gotowy scenariusz kolejnego obrazu, który tym razem napisał do spółki z dramaturgiem (żydowskiego pochodzenia) Aleksandrem Michajłowiczem Czerwinskim. Czerwinski (rocznik 1938), zanim zdecydował się na karierę literacką, ukończył Instytut Architektoniczny. W kinematografii zadebiutował, choć nie jako samodzielny twórca, fantastycznonaukowym „Tajemniczym murem” (1967) Iriny Powołockiej i Michaiła Sadkowicza; jego największym sukcesem była jednak praca przy „Koronie carów rosyjskich” (1971) – legendarnym easternie Edmonda Keosajana. W „Temacie” podjął oczywiście zupełnie inną tematykę, na pewno znacznie sobie bliższą, ponieważ głównym bohaterem dzieła Gleba Anatoljewicza był… popularny w kraju dramatopisarz. Czyżbyśmy mieli więc do czynienia z utworem autobiograficznym? W żadnym wypadku. Raczej już – z demaskatorskim, obnażającym degrengoladę i miałkość środowiska, w jakim na co dzień obracał się Czerwinski. W 1991 roku Aleksandr Michajłowicz zasłużył się jeszcze ojczyźnie „Morderczym Afganistanem” Władimira Bortki, po czym wyemigrował do Stanów Zjednoczonych. I choć wciąż jeszcze tam mieszka, w ostatnich latach dość często przyjeżdża i pracuje w Rosji.
Zdjęcia do „Tematu” kręcono w Suzdalu (w obwodzie włodzimierskim) – mieście, które pamięta czasy Rusi Kijowskiej. Wybór nie był przypadkowy, ma to swoje mocne uzasadnienie w fabule filmu. Obraz był gotowy już w 1979 roku, ale do dystrybucji wówczas nie trafił; sowieccy cenzorzy zdecydowali się odłożyć go na półkę Gosfilmofonda (czyli Państwowego Archiwum Filmowego), gdzie przeleżał długich siedem lat. Areszt zdjęto z niego dopiero po nastaniu pierestrojki. Premiera odbyła się w październiku 1986 roku, a już kilka miesięcy później dzieło Panfiłowa odniosło swój największy sukces – przez jury, któremu przewodniczył Klaus Maria Brandauer, zostało nagrodzone Złotym Niedźwiedziem na festiwalu w Berlinie. Dodatkowo przyznano mu także nagrody FIPRESCI (czyli Międzynarodowej Federacji Krytyków Filmowych), CICAE (Międzynarodowej Konfederacji Filmów Autorskich) oraz Kościoła Ewangelickiego. Czy zasłużenie? Dość powiedzieć, że „Temat” pozostawił w pokonanym polu takie obrazy, jak „Pluton” Olivera Stone’a, „Maski” Claude’a Chabrola oraz „Dziennik dla moich ukochanych” Márty Mészáros.
Kim Aleksiejewicz Jesienin – nazwisko bohatera na pewno nie jest przypadkowe, co dodatkowo podkreśla informacja, że urodził się on w dniu śmierci słynnego poety – jest mężczyzną w średnim wieku (liczy sobie niespełna pięćdziesiąt pięć lat) i może poszczycić się nienagannym życiorysem. W czasie Wielkiej Wojny Ojczyźnianej przeszedł cały szlak bojowy Armii Czerwonej – aż do Berlina, po zrzuceniu munduru został natomiast pisarzem, a mówiąc ściślej – dramaturgiem. Pisał nie tyle z potrzeby serca, co rozumu i żołądka – to, czego od niego oczekiwano, i w zamian za co zyskiwał pozycję i wpływy (dzięki temu mógł między innymi załatwić synowi studia). Jak to w dużym skrócie górnolotnie określiła jedna z bohaterek „Tematu”, prowincjonalna emerytowana nauczycielka literatury Maria Aleksandrowna, dramaty Jesienina były „utworami problemowymi”, o tym, „jaka wspaniała jest nasza radziecka rzeczywistość”. Nic więc dziwnego, że jego sztuki chętnie drukowano i wystawiano, a nazwisko wymieniano jednym tchem obok Aleksandra Puszkina, Nikołaja Gogola, Michaiła Bułhakowa, Aleksandra Wampiłowa i Nikołaja Pogodina. Czegóż można chcieć więcej? Problem w tym, że nadchodzi moment, gdy ceniony pisarz zdaje sobie sprawę z tego, że rozgłos i popularność, które zyskał, są zdecydowanie na wyrost. Że ci, którzy stawiają go na piedestał, nie mają racji, bo nie dorasta do pięt żadnemu z mistrzów. I nie zmienią tego ani państwowe laury, ani wielotysięczne nakłady książek, które tak naprawdę są jedynie nagrodą za uniżoność, lojalność, psią wierność.
Jesienin, zdając sobie sprawę z własnej małości, popada w depresję. Widz od samego początku filmu ma wstęp do jego psychiki, poznając jego najskrytsze myśli. „Już dawno się skończyłem. A może nigdy nie byłem pisarzem…” – zastanawia się w czasie samotnego spaceru. „Jestem marnym dramaturgiem. Niczego poważnego w życiu nie napisałem i już nie napiszę. Jestem na to za stary” – stwierdza podczas uroczystej kolacji w domu Marii Aleksandrowny. Ratunkiem ma być dla niego wyjazd z Moskwy do Suzdala, miasta, z którego pochodzi przyjaciel Kima Aleksiejewicza, Igor Paszczyn – pisarz-beletrysta, taśmowo publikujący powieści o dzielnych milicjantach. Jesienin, z dala od stolicy, chce nie tylko odpocząć (mając u boku dwudziestoletnią „asystentkę” Swietłanę), ale także złapać wenę. Sztuka, którą właśnie ma zamiar zacząć pisać, ma być oparta na anonimowym, pochodzącym z XII wieku, „Słowie o wyprawie Igora” – stąd podróż do miejsca, które „pamięta” początki Rusi. Niestety, nic nie idzie po jego myśli, w czym duża „zasługa” Aleksandry (Saszy) Nikołajewnej, przewodniczki lokalnego muzeum. Przed laty Sasza była wielką admiratorką twórczości Kima Aleksiejewicza; w latach szkolnych występowała nawet w reżyserowanych przez Marię Aleksandrownę amatorskich przedstawieniach teatralnych, opartych na sztukach Jesienina. Kiedy dojrzała, zrozumiała jednak, jak niewiele warte są jego wątpliwej jakości „dzieła”. A że jest kobietą z gruntu uczciwą i prawdomówną, nie omieszkuje wypowiedzieć głośno swoich sądów w obecności pisarza. Ten zaś, zamiast się zirytować i pogniewać, przyznaje jej rację.
Jesienin jest człowiekiem bardzo niemiłym dla otoczenia, cynikiem, hipokrytą i koniunkturalistą, jak stwierdza Aleksandra Nikołajewna– „martwym duchowo”. A jednak zachowuje w sobie resztki przyzwoitości; dzięki temu stać go na dokonanie obiektywnego rachunku sumienia i podjęcie być może pierwszej od wielu lat męskiej decyzji: „Zamieszkam tutaj. Zacznę wszystko od początku. Bez kompromisów”. Postawa Kima Aleksiejewicza zostaje przez Panfiłowa skonfrontowana z dwiema innymi postaciami: Aleksandrem Czyżykowem – lokalnym poetą, bohaterem książki pisanej przez Saszę, zmarłym przed ponad czterdziestu laty, który tworzył dla ludzi i o ludziach, chociaż był przez nich niezrozumiany i wyszydzany, oraz „Brodatym” – przyjacielem i kochankiem kobiety, który nie mogąc pogodzić się z przekrętami w wydawnictwie, zdecydował się porzucić dotychczasową pracę i zostać… grabarzem. Wyrzucono go, ponieważ był bezkompromisowy idlatego nie pasował do tej „radzieckiej rzeczywistości”, którą tak gloryfikował w swoich „problemowych” sztukach Jesienin. To właśnie „Brodaty” w czasie dramatycznej rozmowy, a właściwie pożegnania z Aleksandrą Nikołajewną, wypowiada słowa, które przesądziły o „aresztowaniu” filmu. Podjąwszy decyzję o emigracji do Izraela, tak mężczyzna stara się to wyjaśnić porzucanej ukochanej: „Tu wszystko jest fałszem. Tam nie będę musiał kłamać!”. Czy można wyobrazić sobie bardziej dobitną ocenę stanu duchowego radzieckiej inteligencji u kresu epoki Breżniewa? Czy sowiecka cenzura mogła nie zareagować na tak wyrazistą deklarację? Kim Aleksiejewicz, trochę przypadkiem podsłuchujący tę rozmowę, nie kryje swego podziwu dla nieznajomego. Choć jednocześnie zdaje sobie sprawę, jak małym i niegodnym – w porównaniu z „Brodatym” – rysuje się w oczach kobiety, która – tego właśnie pragnął – mogłaby stać się jego muzą. Tyle że byłoby to realne jedynie w zupełnie innym czasie i innym życiu…
Nieszczęsnego dramaturga Jesienina zagrał jeden z najsłynniejszych radzieckich aktorów Michaił Uljanow („Bracia Karamazow”, „Stalingrad”), z kolei w budzącą jego świadomość prowincjonalną intelektualistkę wcieliła się żona reżysera filmu, Inna Czurikowa („Trzeba przejść i przez ogień”, „Początek”). Zmarły przed trzema laty Jewgienij Wiesnik podarował natomiast swą twarz beletryście Igorowi Paszczynowi. W pewnym sensie zagrał samego siebie, ponieważ oprócz aktorstwa (był absolwentem moskiewskiej Wyższej Szkoły Teatralnej imienia Michaiła Szczepkina) parał się także zawodowo pisarstwem (opublikował około dwudziestu książek). W kinie sowieckim zasłynął przede wszystkim jako mistrz drugiego planu. O odtwórcach pozostałych ról drugoplanowych mieliśmy już okazję pisać: podporucznika drogówki Jurija Sinicyna zagrał Siergiej Nikonienko („Park Epoki Radzieckiej”, „Puszkin. Ostatni pojedynek”, „Pasażerka”), przyjaciółkę Jesienina, Swietłanę – Natalia Sieliezniowa („Operacja Y, czyli Przypadki Szurika”, „Iwan Wasiliewicz zmienia zawód”), a „Brodatego”, czyli pisarza, który został grabarzem – Stanisław Liubszyn („Wezwij mnie w świetlistą dal”, „Antykiller D.K.: Miłość bez pamięci”). Wcielająca się w emerytowaną nauczycielkę Marię Aleksandrownę Jewgienija Nieczajewa była zaś „prawdziwkiem”, czyli amatorką, dla której „Temat” okazał się jedynym występem przed kamerą. Muzykę do filmu tradycyjnie stworzył Wadim Bibergan, nadworny kompozytor Panfiłowa; za kamerą w roli operatora stanął natomiast Leonid Kałasznikow, który rozgłos zdobył dwanaście lat wcześniej, pracując z Aleksandrem Zarchim nad „Anną Kareniną”.
koniec
18 lipca 2012

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Niedożywiony szkielet
Jarosław Loretz

27 V 2023

Sądząc ze „Zjadacza kości”, twórcy z początku XXI wieku uważali, że sensowne pomysły na horrory już się wyczerpały i trzeba kleić fabułę z wiórków kokosowych i szklanych paciorków.

więcej »

Młodzi w łodzi (gwiezdnej)
Jarosław Loretz

28 II 2023

A gdyby tak przenieść młodzieżową dystopię w kosmos…? Tak oto powstał film „Voyagers”.

więcej »

Bohater na przekór
Sebastian Chosiński

2 VI 2022

„Cudak” – drugi z trzech obrazów powstałych w ramach projektu „Kto ratuje jedno życie, ten ratuje cały świat” – wyreżyserowała Anna Kazejak. To jej pierwsze dzieło, które opowiada o wojennej przeszłości Polski. Jeśli ktoś obawiał się, że autorka specjalizująca się w filmach i serialach o współczesności nie poradzi sobie z tematyką Zagłady, może odetchnąć z ulgą!

więcej »

Polecamy

Knajpa na szybciutko

Z filmu wyjęte:

Knajpa na szybciutko
— Jarosław Loretz

Bo biblioteka była zamknięta
— Jarosław Loretz

Wilkołaki wciąż modne
— Jarosław Loretz

Precyzja z dawnych wieków
— Jarosław Loretz

Migrujące polskie płynne złoto
— Jarosław Loretz

Eksport w kierunku nieoczywistym
— Jarosław Loretz

Eksport niejedno ma imię
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy – kontynuacja
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy
— Jarosław Loretz

Zemsty szpon
— Jarosław Loretz

Zobacz też

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.