Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 23 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Saeed Roustayi
‹30 gramów›

EKSTRAKT:90%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Tytuł30 gramów
Tytuł oryginalnyمتری شش و نیم [Metri Shesh-o Nim]
Dystrybutor Mayfly
Data premiery11 grudnia 2020
ReżyseriaSaeed Roustayi
ZdjęciaHooman Behmanesh
Scenariusz
ObsadaPeyman Moaadi, Navid Mohammadzadeh, Parinaz Izadyar
MuzykaPeyman Yazdanian
Rok produkcji2019
Kraj produkcjiIran
Czas trwania130 min
WWW
Gatunekdramat
EAN5902026470063
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

Policjant śmie wątpić!
[Saeed Roustayi „30 gramów” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Kino irańskie, chociaż od paru dekad cieszy się zasłużoną renomą na całym świecie (czego dowodzą regularnie zdobywane nagrody na najważniejszych festiwalach), wciąż dociera na polskie ekrany wybiórczo, a na DVD pojawiają się tylko najbardziej znane i kasowe hity. Jak na przykład „30 gramów” Saeeda Roustayiego – ponury dramat kryminalny, jakiego nie powstydziłby się mistrz gatunku Jean-Pierre Melville.

Sebastian Chosiński

Policjant śmie wątpić!
[Saeed Roustayi „30 gramów” - recenzja]

Kino irańskie, chociaż od paru dekad cieszy się zasłużoną renomą na całym świecie (czego dowodzą regularnie zdobywane nagrody na najważniejszych festiwalach), wciąż dociera na polskie ekrany wybiórczo, a na DVD pojawiają się tylko najbardziej znane i kasowe hity. Jak na przykład „30 gramów” Saeeda Roustayiego – ponury dramat kryminalny, jakiego nie powstydziłby się mistrz gatunku Jean-Pierre Melville.

Saeed Roustayi
‹30 gramów›

EKSTRAKT:90%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Tytuł30 gramów
Tytuł oryginalnyمتری شش و نیم [Metri Shesh-o Nim]
Dystrybutor Mayfly
Data premiery11 grudnia 2020
ReżyseriaSaeed Roustayi
ZdjęciaHooman Behmanesh
Scenariusz
ObsadaPeyman Moaadi, Navid Mohammadzadeh, Parinaz Izadyar
MuzykaPeyman Yazdanian
Rok produkcji2019
Kraj produkcjiIran
Czas trwania130 min
WWW
Gatunekdramat
EAN5902026470063
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Określanie „30 gramów” mianem thrillera czy dramatu kryminalnego, jak zrobiłem to w zajawce, nie odpowiada jednak w stu procentach rzeczywistości. Owszem, irański film jak najlepszy dreszczowiec trzyma widza w napięciu od pierwszej do ostatniej minuty. Owszem, jest historią pojedynku, jaki toczą ze sobą policjant z wydziału narkotykowego i handlarz heroiną. Ale to także – choć nieco zakamuflowany – manifest społeczno-polityczny, będący krytyką systemu stworzonego w rządzonej od końca lat 70. ubiegłego wieku przez ajatollahów Republice Islamskiej Iranu. Wprawdzie nie tak wymowną, jak na przykład pamiętne „Rękopisy nie płoną” (2013) Mohammada Rasoulofa czy „Taxi – Teheran” (2015) Jafara Panahiego, ale nie mniej sugestywną i wstrząsającą. Tym bardziej interesującą dla zazwyczaj stroniącego od takiego kina widza, że ubraną w gatunkowy kostium „czarnego kryminału”.
Dzieło pochodzącego z Teheranu scenarzysty i reżysera Saeeda Roustayiego (rocznik 1989) zostało w ubiegłym roku obsypane laurami w swojej ojczyźnie. Na odbywającym się od początku lat 80. międzynarodowym festiwalu filmowym w stolicy Iranu dostało nagrody za najlepsze montaż i dźwięk oraz docenione zostało przez publiczność; do tego doszło jeszcze osiem (sic!) nominacji w innych kategoriach. Bardziej szczodre okazało się natomiast jury przyznające coroczne Hafez Awards, które doceniło sam film, reżyserię, aktorów (dwóch!) grających główne role męskie oraz zdjęcia. Honor, jaki spotkał „30 gramów” w Wenecji, czyli nominacja do najlepszego obrazu w konkursie „Horyzonty”, wydaje się w tym kontekście mało znaczący. Zwłaszcza że ostatecznie dzieło Roustayiego musiało uznać, podobnie jak siedemnaście innych filmów, wyższość ukraińskiej „Atlantydy”.
Samad Majidi (którego gra, fantastycznie zresztą, Payman Maadi, znany z „Co wiesz o Elly?” i „Rozstania” Asghara Farhadiego) to ambitny funkcjonariusz z wydziału antynarkotykowego policji teherańskiej. Od dawna marzy o tym, aby przyskrzynić człowieka, który uważany jest za głównego bossa mafii handlującej w stolicy Iranu „białym proszkiem”. Niestety, Naser Khakzad (w tej roli Navid Mohammadzadeh, którego można było obejrzeć w pokazywanym na festiwalu Transatlantyk dramacie „Bez daty, be podpisu” oraz „Duszności”, którą z kolei poznali bywalcy Nowych Horyzontów) wymyka się zastawianym na niego pułapkom. Na dobrą sprawę nie wiadomo nawet, jak wygląda i gdzie mieszka. Zdesperowany Samad i pracujący w jego wydziale Hamid (Houman Kiai) oraz Ashkani (Maziar Seyedi) sięgają po coraz bardziej radykalne metody, włącznie z nalotem na bezdomnych, w wyniku którego do aresztu trafia kilkaset osób. Majidi wierzy, że znajdzie wśród nich choć jeden trop, jaki powiedzie go do Khakzada.
Przeczucie go nie myli – w efekcie szeroko zakrojonych działań policja dociera do drobnego handlarza Rezy Moradiego (przejmująca rola Alego Bagheriego), a potem już prosto po nitce do kłębka. Aresztowany Naser ma ogromne pieniądze i wpływowych przyjaciół, którzy mogą wyciągnąć go z więzienia. On także jest zdesperowany, ponieważ za posiadanie i handel narkotykami grozi kara śmierci. I raczej trudno spodziewać się, by literalnie stosujący prawo sędzia (gra go Farhad Aslani) wykazał się w jego przypadku wspaniałomyślnością i nie posłał go na szafot. Samad, zdający sobie sprawę z beznadziejnej sytuacji Khakzada, stara się wyciągnąć od niego jak najwięcej informacji na temat całego gangu, apeluje do jego sumienia. Nie wie jednak, co tak naprawdę kieruje Naserem, który jest w tym samym stopniu katem dla milionów uzależnionych od narkotyków, co ofiarą systemu, w jakim przyszło mu żyć. Prowadzone przez nich rozmowy wznoszą film na poziom traktatu moralno-etycznego; w wielu momentach trudno nie przyznać racji przestępcy.
Należy jednak podkreślić, że Roustayiemu nie zależy wcale na sianiu zamętu ani rozmiękczaniu odpowiedzialności; szuka po prostu odpowiedzi na pytanie, co jest przyczyną tego, że pomimo nadzwyczaj surowych kar (z często stosowaną karą ostateczną) miliony obywateli Iranu pogrąża się w narkotykom nałogu. Majidi zdaje sobie sprawę, że nie jest to jedynie wina Nasera i jemu podobnych. Im bardziej go zresztą poznaje, tym większą ma co do tego pewność. Skupiając się na postaci mafioza, reżyser dokonuje dogłębnej wiwisekcji systemu panującego w kraju – systemu, który od czterech dekad nie potrafi poradzić sobie z dotykającymi coraz szersze kręgi społeczeństwa irańskiego biedą i wykluczeniem, z beznadzieją i depresją. Kogo na to stać, stara się opuścić ojczyznę i szukać szczęścia na emigracji. Kiedy zbliżamy się do końca historii, można odnieść wrażenie, że choć Majidi i Khakzad stoją po dwóch stronach barykady, wiele ich łączy (jak na przykład miłość do najbliższej rodziny i dbałość o jej przyszłość).
„30 gramów” to kryminał brutalny nie dlatego, że reżyser chce zaszokować widza sadyzmem czy zwyrodnieniami; brutalna jest po prostu rzeczywistość współczesnego Iranu – z jego drakońskim, ale sprzyjającym nadużyciom systemem prawnym, z brakiem poszanowania dla praw człowieka i traktowaniem aresztantów, którymi często stają się ludzie i tak przetrąceni przez los, jak bydło. Możemy się również przekonać, jak cienka jest linia oddzielająca tych, którzy popełniają przestępstwa, od tych, którzy mają im zapobiegać, a po fakcie doprowadzać bandytów przed wymiar sprawiedliwości. Granice praworządności przekracza się wielokrotnie każdego dnia, balansując na krawędzi i ryzykując nie tylko swoim dobrym imieniem. Ktoś mógłby zapytać, jak taki film – niepozbawiony przecież krytyki pod adresem państwa – mógł zyskać uznanie władz (bo bez niego nie zdobyłby tylu nagród w ojczyźnie)? Odpowiedzi na to i wiele podobnych pytań przynosi lektura książek Hoomana Madja „Ajatollah śmie wątpić. Paradoks współczesnego Iranu” (2008) oraz „Demokracja ajatollahów. Wyzwanie dla Iranu” (2010).
koniec
29 grudnia 2020

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Niedożywiony szkielet
Jarosław Loretz

27 V 2023

Sądząc ze „Zjadacza kości”, twórcy z początku XXI wieku uważali, że sensowne pomysły na horrory już się wyczerpały i trzeba kleić fabułę z wiórków kokosowych i szklanych paciorków.

więcej »

Młodzi w łodzi (gwiezdnej)
Jarosław Loretz

28 II 2023

A gdyby tak przenieść młodzieżową dystopię w kosmos…? Tak oto powstał film „Voyagers”.

więcej »

Bohater na przekór
Sebastian Chosiński

2 VI 2022

„Cudak” – drugi z trzech obrazów powstałych w ramach projektu „Kto ratuje jedno życie, ten ratuje cały świat” – wyreżyserowała Anna Kazejak. To jej pierwsze dzieło, które opowiada o wojennej przeszłości Polski. Jeśli ktoś obawiał się, że autorka specjalizująca się w filmach i serialach o współczesności nie poradzi sobie z tematyką Zagłady, może odetchnąć z ulgą!

więcej »

Polecamy

Bo biblioteka była zamknięta

Z filmu wyjęte:

Bo biblioteka była zamknięta
— Jarosław Loretz

Wilkołaki wciąż modne
— Jarosław Loretz

Precyzja z dawnych wieków
— Jarosław Loretz

Migrujące polskie płynne złoto
— Jarosław Loretz

Eksport w kierunku nieoczywistym
— Jarosław Loretz

Eksport niejedno ma imię
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy – kontynuacja
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy
— Jarosław Loretz

Zemsty szpon
— Jarosław Loretz

Taśmowa robota
— Jarosław Loretz

Zobacz też

Tegoż autora

Płynąć na chmurach
— Sebastian Chosiński

Ptaki wśród chmur
— Sebastian Chosiński

„Czemu mi smutno i czemu najsmutniej…”
— Sebastian Chosiński

Pieśni wędrujące, przydrożne i roztańczone
— Sebastian Chosiński

W kosmosie też znają jazz i hip hop
— Sebastian Chosiński

Od Bacha do Hindemitha
— Sebastian Chosiński

Z widokiem na Manhattan
— Sebastian Chosiński

Duńczyk, który gra po amerykańsku
— Sebastian Chosiński

Awangardowa siła kobiet
— Sebastian Chosiński

Czekając na…
— Sebastian Chosiński

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.