Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 20 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Grigorij Aleksandrow
‹Wołga, Wołga›

EKSTRAKT:60%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułWołga, Wołga
Tytuł oryginalnyВолга-Волга
Dystrybutor Epelpol
ReżyseriaGrigorij Aleksandrow
ZdjęciaWłodzimierz Nielsen, Borys Pietrow
Scenariusz
ObsadaLubow Orłowa, Igor Iljińskij, Paweł Olieniew, Andriej Tutyszkin, Władimir Wołodin, Maria Mironowa
MuzykaIzaak Dunajewski
Rok produkcji1938
Kraj produkcjiZSRR
CyklKlasyka Kina Radzieckiego
Czas trwania104 min
EAN5908223772702
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

Ulubiona komedia Stalina
[Grigorij Aleksandrow „Wołga, Wołga” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
« 1 2

Sebastian Chosiński

Ulubiona komedia Stalina
[Grigorij Aleksandrow „Wołga, Wołga” - recenzja]

Główną rolę żeńską, czyli listonoszki Pietrowej, Aleksandrow powierzył swojej żonie Lubow Orłowej. Ta ze wszech miar utalentowana artystka pochodziła z rodziny ziemiańskiej. Rodzice zadbali o jej wykształcenie. Ukończyła szkołę muzyczną, później moskiewskie konserwatorium (w klasie fortepianu). Przez kilka lat pracowała jako taper w stołecznych kinach, uczyła się aktorstwa, była chórzystką w Teatrze Muzycznym. Jako solistka zadebiutowała w 1932 roku w jednej z operetek Jacquesa Offenbacha. W tym przedstawieniu zobaczył ją Grigorij Wasiliewicz. Poznali się jeszcze tego samego wieczoru, a niebawem reżyser zaproponował Orłowej rolę w swoim następnym filmie – „Świat się śmieje”. Wkrótce zostali też małżeństwem. Co ciekawe, z pierwszym mężem, Andriejem Bierzinem, rozwiodła się zaledwie kilka lat wcześniej, gdy został aresztowany za działalność antypaństwową. W 1938 roku, a więc tym samym, w którym premierę miała „Wołga – Wołga”, Bierzina wywieziono do łagru – już nigdy z niego nie wrócił. Może nawet nie zdawał sobie sprawy z tego, że jego była żona stała się ulubienicą Stalina, który nie pozostawał obojętny na jej kobiece wdzięki. Z Aleksandrowem nakręciła – do 1973 roku – dziewięć filmów. Zmarła na raka dwa lata później. Pośmiertnie doczekała się hołdu od męża w postaci pełnometrażowego, niemal hagiograficznego, dokumentu „Lubow Orłowa” (1983), który okazał się zresztą ostatnim dziełem Grigorija Wasiliewicza. Ekranowy towarzysz Orłowej, Andriej Tytuszkin, czyli Alosza, nie zrobił wielkiej kariery. W późniejszych latach wystąpił zaledwie w dwóch wyróżniających się filmach – „Nocy karnawałowej” (1956) Eldara Rjazanowa oraz „Annie Kareninie” (1967) Aleksandra Zarchiego – by odejść z tego świata w 1971 roku. O szesnaście lat przeżył go grający Bywałowa Igor Ilinski. Aktorem został już jako szesnastolatek w 1917 roku, współpracował z Wsiewołodem Meyerholdem, uwielbiał występować na estradzie, recytując poezję i prozę Aleksandra Puszkina i Antona Czechowa oraz bajki Iwana Kryłowa. W kinie zadebiutował w legendarnej fantastyczno-naukowej „Aelicie” (1924) Jakowa Protazanowa. Po wojnie najciekawsze kreacje stworzył w komediach Rjazanowa, wspomnianej już „Nocy karnawałowej” oraz „Balladzie husarskiej” (1962), w której wcielił się w marszałka Kutuzowa.
Współscenarzyści filmu – poza Aleksandrowem byli nimi Nikołaj Erdman oraz Michaił Wolpin – mimo wielu perturbacji, przeżyli lata stalinowskie. W czasie Wielkiej Wojny Ojczyźnianej generalissimus Stalin dał im nawet możliwość rehabilitacji – pracowali jako autorzy scenariuszy i tekstów piosenek dla Zespołu Pieśni i Tańca NKWD. Tam Erdman poznał między innymi Jurija Ljubimowa, który wiele lat później przygarnie go do swego Teatru na Tagance i tym samym pomoże w miarę godnie przetrwać ostatnie lata życia. Choć Erdman napisał scenariusze do prawie czterdziestu filmów, najbardziej ceniony jest po dziś dzień jako autor, napisanej w 1928 roku, sztuki „Samobójca” – wstrząsającego obrazu radzieckiej inteligencji w okresie wprowadzonej przez Lenina Nowej Ekonomicznej Polityki. Tyle że świat poznał ją tak naprawdę dopiero po śmierci pisarza w 1970 roku, wcześniej była bowiem objęta zakazem cenzury. Warto też wspomnieć o autorze tekstów do piosenek wykorzystanych w „Wołdze – Wołdze”. Był nim Wasilij Lebiediew-Kumacz (choć w polskim wydaniu DVD lektor twierdzi, że Wolpin, którego z kolei nie wymienia się w gronie współscenarzystów). Choć był absolwentem wydziału historyczno-filologicznego Uniwersytetu Moskiewskiego, poświęcić się sztuce „lekkiej, łatwej i przyjemnej” – pisał satyryczne wiersze, opowiadania i felietony. Zamieszczał je między innymi na łamach legendarnego czasopisma satyrycznego „Krokodił”. W 1939 roku Józef Stalin zlecił mu napisanie – do muzyki Aleksandra Aleksandrowa (przyszłego patrona słynnego do dzisiaj chóru) – tekstu pieśni na przygotowywany właśnie VIII Zjazd Wszechzwiązkowej Partii Komunistycznej (bolszewików). Tak powstał „Hymn partii bolszewickiej”, który w 1943 roku – z tekstem stworzonym od nowa przez Siergieja Michałkowa – stanie się hymnem Związku Radzieckiego.
„Wołga – Wołga” z perspektywy czasu na pewno straciła wiele ze swego uroku. Przyblakła już nieco gwiazda Lubow Orłowej, a samemu filmowi brakuje trochę tej zgrywy, która charakteryzowała chociażby „Świat się śmieje”. Znacznie bardziej schematyczna jest też wykorzystana w filmie muzyka Dunajewskiego. A jednak warto, nawet jeżeli nie jest arcydziełem, obraz ten zobaczyć, traktując go przede wszystkim jako świadectwo epoki i wyraz „ludzkiej twarzy” stalinowskiej propagandy. Oglądając zaś, koniecznie należy zwrócić uwagę na postać Bywałowa – tacy jak on bowiem już niebawem znikną z sowieckiego krajobrazu. Jako wrogowie ludu bądź też „ludzie wczorajsi” wywiezieni zostaną za Ural, by morderczą, niewolniczą pracą przyczyniać się do rozkwitu komunistycznego raju.
koniec
« 1 2
24 lutego 2009

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Niedożywiony szkielet
Jarosław Loretz

27 V 2023

Sądząc ze „Zjadacza kości”, twórcy z początku XXI wieku uważali, że sensowne pomysły na horrory już się wyczerpały i trzeba kleić fabułę z wiórków kokosowych i szklanych paciorków.

więcej »

Młodzi w łodzi (gwiezdnej)
Jarosław Loretz

28 II 2023

A gdyby tak przenieść młodzieżową dystopię w kosmos…? Tak oto powstał film „Voyagers”.

więcej »

Bohater na przekór
Sebastian Chosiński

2 VI 2022

„Cudak” – drugi z trzech obrazów powstałych w ramach projektu „Kto ratuje jedno życie, ten ratuje cały świat” – wyreżyserowała Anna Kazejak. To jej pierwsze dzieło, które opowiada o wojennej przeszłości Polski. Jeśli ktoś obawiał się, że autorka specjalizująca się w filmach i serialach o współczesności nie poradzi sobie z tematyką Zagłady, może odetchnąć z ulgą!

więcej »

Polecamy

Bo biblioteka była zamknięta

Z filmu wyjęte:

Bo biblioteka była zamknięta
— Jarosław Loretz

Wilkołaki wciąż modne
— Jarosław Loretz

Precyzja z dawnych wieków
— Jarosław Loretz

Migrujące polskie płynne złoto
— Jarosław Loretz

Eksport w kierunku nieoczywistym
— Jarosław Loretz

Eksport niejedno ma imię
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy – kontynuacja
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy
— Jarosław Loretz

Zemsty szpon
— Jarosław Loretz

Taśmowa robota
— Jarosław Loretz

Zobacz też

Tegoż twórcy

Wystrzały, które wciąż jeszcze słychać
— Sebastian Chosiński

Kino totalitarne: Amerykanie – przyjaciele nazistów
— Sebastian Chosiński

Rewolucja – parowóz dziejów!
— Sebastian Chosiński

Tegoż autora

Płynąć na chmurach
— Sebastian Chosiński

Ptaki wśród chmur
— Sebastian Chosiński

„Czemu mi smutno i czemu najsmutniej…”
— Sebastian Chosiński

Pieśni wędrujące, przydrożne i roztańczone
— Sebastian Chosiński

W kosmosie też znają jazz i hip hop
— Sebastian Chosiński

Od Bacha do Hindemitha
— Sebastian Chosiński

Z widokiem na Manhattan
— Sebastian Chosiński

Duńczyk, który gra po amerykańsku
— Sebastian Chosiński

Awangardowa siła kobiet
— Sebastian Chosiński

Czekając na…
— Sebastian Chosiński

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.