Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 20 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Grigorij Czuchraj
‹Czterdziesty pierwszy›

EKSTRAKT:90%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułCzterdziesty pierwszy
Tytuł oryginalnyСорок первый
Dystrybutor Epelpol
ReżyseriaGrigorij Czuchraj
ZdjęciaSiergiej Uruszewski
Scenariusz
ObsadaIzolda Izwickaja, Oleg Striżenow, Nikolaj Kriuczkow
MuzykaNikołaj Kriukow
Rok produkcji1956
Kraj produkcjiZSRR
CyklKlasyka Kina Radzieckiego
Czas trwania88 min
Gatunekdramat, wojenny
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

Miłość w cieniu czerwonej gwiazdy
[Grigorij Czuchraj „Czterdziesty pierwszy” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
1 2 3 »
„Czterdziesty pierwszy” Grigorija Czuchraja to absolutna klasyka światowej kinematografii! Jeden z pierwszych filmów Chruszczowowskiej „odwilży”, który radziecka krytyka ochrzciła mianem tragicznej opowieści o miłości białogwardyjskiego Romea do czerwonoarmijnej Julii. Miłości, która wzlatuje ponad polityczne podziały, a następnie ginie, gdy okazuje się, że ideologia jest mimo wszystko silniejsza od serca i rozumu.

Sebastian Chosiński

Miłość w cieniu czerwonej gwiazdy
[Grigorij Czuchraj „Czterdziesty pierwszy” - recenzja]

„Czterdziesty pierwszy” Grigorija Czuchraja to absolutna klasyka światowej kinematografii! Jeden z pierwszych filmów Chruszczowowskiej „odwilży”, który radziecka krytyka ochrzciła mianem tragicznej opowieści o miłości białogwardyjskiego Romea do czerwonoarmijnej Julii. Miłości, która wzlatuje ponad polityczne podziały, a następnie ginie, gdy okazuje się, że ideologia jest mimo wszystko silniejsza od serca i rozumu.

Grigorij Czuchraj
‹Czterdziesty pierwszy›

EKSTRAKT:90%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułCzterdziesty pierwszy
Tytuł oryginalnyСорок первый
Dystrybutor Epelpol
ReżyseriaGrigorij Czuchraj
ZdjęciaSiergiej Uruszewski
Scenariusz
ObsadaIzolda Izwickaja, Oleg Striżenow, Nikolaj Kriuczkow
MuzykaNikołaj Kriukow
Rok produkcji1956
Kraj produkcjiZSRR
CyklKlasyka Kina Radzieckiego
Czas trwania88 min
Gatunekdramat, wojenny
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Grigorij Naumowicz Czuchraj w ciągu swojej trwającej niespełna cztery dekady kariery reżyserskiej nakręcił jedynie – nie licząc dokumentów – sześć pełnometrażowych filmów fabularnych. Co jednak ważniejsze, każdy z nich okazywał się ważny – jeśli nie dla kinematografii światowej, to na pewno dla radzieckiej i innych krajów tzw. demokracji ludowej. Przyszły twórca „Czterdziestego pierwszego” przyszedł na świat w 1921 roku w ukraińskim Melitopolu. Jako piętnastolatek przeprowadził się z matką i ojczymem do Moskwy, marzył o studiach reżyserskich na Wszechzwiązkowym Państwowym Instytucie Kinematografii (WGIK). Złożył nawet doń dokumenty, tyle że niebawem wybuchła II wojna światowa. III Rzesza i Związek Radziecki zaatakowały II Rzeczpospolitą, co ostatecznie pogrążyło cały świat w ciągnącym się długich sześć lat krwawym konflikcie. I chociaż po pokonaniu Polski Kraj Rad wciąż był sojusznikiem hitlerowskich Niemiec, Stalin planował już dalsze losy Europy i agresję na swoich nazistowskich kompanów. W tym celu potrzebował nowej wykształconej kadry oficerskiej, która wypełniłaby luki powstałe po wymordowaniu dziesiątek tysięcy czerwonoarmistów w trakcie Wielkiej Czystki w drugiej połowie lat 30. XX wieku. Mimo że na arenie międzynarodowej sowiecki dyktator propagował pacyfizm, w kraju prowadził intensywną mobilizację i szkolenia rezerwistów. Ofiarą tej polityki padł również osiemnastoletni Grigorij, który – zamiast na studia reżyserskie – trafił do szkoły młodszych dowódców łączności.
Gdy w czerwcu 1941 roku Hitlerowi udało się jednak zaskoczyć Stalina i przystąpił do realizacji nadzwyczaj śmiałego planu „Barbarossa”, Czuchraj natychmiast znalazł się na froncie i już trzeciego dnia walk został poważnie ranny. Wykaraskał się jednak i walczył dalej, trafiając nawet do oddziału powietrzno-desantowego, który zajmował się przede wszystkim akcjami dywersyjnymi. Zasłużył się w walkach nad Wołgą oraz w obronie Stalingradu. Koniec wojny zastał go nad Dunajem. Wiadomość o przerwaniu działań zbrojnych przyjął z wielką radością, ponieważ otworzyło mu to drogę do realizacji jednego z największych marzeń – studiów reżyserskich. W szacowne mury WGIK-u trafił niemal prosto z wojennych okopów. Studiował pod czujnym okiem dwóch zasłużonych dla radzieckiej kinematografii twórców – Siergieja Jutkiewicza oraz Michaiła Romma, dzięki któremu kilka lat po ukończeniu nauki zadebiutuje olśniewającym „Czterdziestym pierwszym”. Zanim jednak do tej doszło, gdy już ukończył WGIK w 1952 roku, musiał odbyć staż – jako asystent reżysera – w kijowskim studiu filmowym. Po latach Czuchraj nie wspominał tego okresu w swej karierze ze szczególnym rozrzewnieniem, musiał bowiem brać udział w pracach nad sztampowymi socrealistycznymi gniotami, jednocześnie nie mając większej perspektywy na samodzielny debiut filmowy. Nie ma jednak tego złego, co by na dobre nie wyszło. To właśnie wtedy na jego drodze pojawił się młody aktor Oleg Striżenow, któremu w 1956 roku Grigorij Naumowicz powierzył główną rolę męską w „Czterdziestym pierwszym”.
Pierwszym filmem, na którego kształt Czuchraj miał realny wpływ, był – zrealizowany na podstawie sztuki Tarasa Szewczenki – dramat historyczny Wiktora Iwczenki „Nazar Stodolja” (1954). Pełnił przy nim funkcję drugiego reżysera. Wkrótce jednak dane mu było wyrwać się z Kijowa do stolicy, upomniał się bowiem o niego dawny wykładowca i mistrz – Michaił Romm. To on ściągnął już ponad trzydziestoletniego artystę do kierowanego przez siebie „Mosfilmu”. Tym samym umożliwił mu realizację pierwszego w pełni samodzielnego filmu w karierze. Grigorij Naumowicz nie musiał się długo zastanawiać nad tym, jaki obraz chce nakręcić – już w czasie studiów marzyło mu się, aby przenieść ponownie na ekran dłuższe opowiadanie Borysa Ławrieniowa zatytułowane „Czterdziesty pierwszy”. Po raz pierwszy dokonał tego w 1927 roku, a więc jeszcze w czasach kina niemego, legendarny reżyser Jakow Protazanow (twórca do dziś robiącej spore wrażenie fantastyczno-naukowej „Aelity”). W rolach głównych pojawili się wówczas Iwan Kowal-Samborski (w latach 20. i 30. robiący wielką karierę w Niemczech) oraz Ada Wojcik (znana później między innymi z dramatu Romma „Marzenie” oraz drugiej części „Iwana Groźnego” Siergieja Eisensteina). Film doceniono, choć i poddano krytyce – co ciekawe, niemal dokładnie za to samo, za co trzy dekady później atakowany był Czuchraj: zbyt wyidealizowany obraz wroga klasowego, którym był grany przez Striżenowa białogwardyjski porucznik Goworucha-Otrok.
Kiedy reżyser przystępował do pracy nad swoim debiutanckim dziełem, był jeszcze rok 1955. Stalinizm bez Stalina chwiał się już wprawdzie w posadach, ale w sztuce wciąż jeszcze obowiązywał zadekretowany w latach 30. socrealizm. Nic więc dziwnego, że gdy na zebraniu kolektywu „Mosfilmu” przedstawiono scenariusz „Czterdziestego pierwszego”, wywołało to prawdziwą burzę. I projekt zapewne by upadł, gdyby nie konsekwentna postawa Michaiła Romma. To jemu przede wszystkim Czuchraj zawdzięczał zapalenie „zielonego światełka” i w efekcie powstanie filmu. Jemu oraz poniekąd… Nikicie Chruszczowowi. Wiele lat później twórca wspominał, że gdy kręcili zdjęcia na pustyni Kara-kum, w Moskwie odbywał się właśnie XX Zjazd Komunistycznej Partii Związku Radzieckiego, podczas którego nowy sekretarz generalny rozprawiał się z kultem jednostki Stalina. Informacje, choć szczątkowe, na ten temat docierały ze stolicy do odległego piaszczystego Turkmenistanu. „Dzięki temu mogliśmy pozwolić sobie na więcej” – skomentował po latach reżyser. To „więcej” zaowocowało dziełem, które przełamywało wszystkie zakorzenione w sztuce sowieckiej – zarówno w filmie, jak i literaturze – schematy w przedstawianiu wojny domowej. Po raz pierwszy od czasu przejęcia całkowitej kontroli nad państwem przez Józefa Stalina, wróg – czyli białogwardzista – nie został pokazany jako odrażający typ i bestia, którego jedynym celem jest sprowadzenie proletariatu i chłopstwa na powrót do roli niewolników białych panów. Więcej nawet: niektóre z kwestii wypowiadanych przez Striżenowa można było uznać za, wcale nie zakamuflowaną, krytykę systemu. Rację miał więc Czuchraj twierdząc, że gdyby dane mu było zrealizować ten film chociażby dwa lata wcześniej, wyglądałby on zupełnie inaczej.
Warto jednak przyjrzeć się bliżej także autorowi literackiego pierwowzoru filmu. Boris Ławrieniow (a właściwie Siergiejew) urodził się w ukraińskim Chersoniu nad Morzem Czarnym w 1891 roku. Jako gimnazjalista wpadł na szaleńczy pomysł – uciekł z domu, zaciągnął się na statek i popłynął w świat. Po dwóch miesiącach zatrzymali go włoscy karabinierzy i odesłali do domu (ten epizod swego życia opisał później w opowiadaniu „Marina”). Niebawem rozpoczął studia na wydziale prawniczym Uniwersytetu Moskiewskiego, związał się z grupą poetów futurystów, ale zadebiutował – w 1912 roku – w almanachu moskiewskich symbolistów „Żatwa”. Wtedy też po raz pierwszy użył nazwiska Ławrieniow. W czasie pierwszej wojny światowej walczył w armii carskiej, jednak po wybuchu wojny domowej wstąpił do Armii Czerwonej. Został wysłany do Azji Środkowej, gdzie przez jakiś czas był dowódcą pociągu pancernego, później zaś – chcąc wykorzystać jego talent literacki – przeniesiono go na stanowisko dziennikarza frontowej gazety. Po zakończeniu wojny na dobre zajął się literaturą. W 1924 roku, korzystając z dobrodziejstw Nowej Ekonomicznej Polityki (czyli NEP-u), która poluzowała nieco kaganiec twórcom, zadebiutował jako prozaik. Opublikował trzy dłuższe opowiadania: „Wiatr” („Wietier”), „Gwiezdny kwiat” („Zwiezdnyj cwiet”) oraz „Czterdziesty pierwszy” („Sorok pierwyj”). Szybko zdobył dzięki nim popularność i szybko też ściągnął na swoją głowę gromy – z powodu „nieproletariackiego pochodzenia” oraz „braku czujności klasowej”, którą miał się wykazać, konstruując postać porucznika Goworuchy-Otroka. Mimo to dwa z trzech wymienionych tekstów niemal natychmiast doczekały się ekranizacji: „Wiatr” przenieśli na ekran w 1926 roku Czesław Sabinski i Lew Szeffer, natomiast „Czterdziestym pierwszym” zajął się Protazanow. W 1927 roku ukazało się kolejne ważne opowiadanie Ławrieniowa – „Siódmy towarzysz” („Sied’moj sputnik”). Jego bohaterem był represjonowany przez bolszewików były carski generał Jewgienij Adamow. I tę prozę zekranizowano, ale dopiero… czterdzieści lat później (uczynili to Aleksiej Gierman i Grigorij Aronow).
1 2 3 »

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Niedożywiony szkielet
Jarosław Loretz

27 V 2023

Sądząc ze „Zjadacza kości”, twórcy z początku XXI wieku uważali, że sensowne pomysły na horrory już się wyczerpały i trzeba kleić fabułę z wiórków kokosowych i szklanych paciorków.

więcej »

Młodzi w łodzi (gwiezdnej)
Jarosław Loretz

28 II 2023

A gdyby tak przenieść młodzieżową dystopię w kosmos…? Tak oto powstał film „Voyagers”.

więcej »

Bohater na przekór
Sebastian Chosiński

2 VI 2022

„Cudak” – drugi z trzech obrazów powstałych w ramach projektu „Kto ratuje jedno życie, ten ratuje cały świat” – wyreżyserowała Anna Kazejak. To jej pierwsze dzieło, które opowiada o wojennej przeszłości Polski. Jeśli ktoś obawiał się, że autorka specjalizująca się w filmach i serialach o współczesności nie poradzi sobie z tematyką Zagłady, może odetchnąć z ulgą!

więcej »

Polecamy

Bo biblioteka była zamknięta

Z filmu wyjęte:

Bo biblioteka była zamknięta
— Jarosław Loretz

Wilkołaki wciąż modne
— Jarosław Loretz

Precyzja z dawnych wieków
— Jarosław Loretz

Migrujące polskie płynne złoto
— Jarosław Loretz

Eksport w kierunku nieoczywistym
— Jarosław Loretz

Eksport niejedno ma imię
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy – kontynuacja
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy
— Jarosław Loretz

Zemsty szpon
— Jarosław Loretz

Taśmowa robota
— Jarosław Loretz

Zobacz też

Tegoż twórcy

Klasyka kina radzieckiego: Za kołem podbiegunowym
— Sebastian Chosiński

Klasyka kina radzieckiego: Nam latać nie kazano!
— Sebastian Chosiński

Odyseusz Wielkiej Wojny Ojczyźnianej
— Sebastian Chosiński

Tegoż autora

Płynąć na chmurach
— Sebastian Chosiński

Ptaki wśród chmur
— Sebastian Chosiński

„Czemu mi smutno i czemu najsmutniej…”
— Sebastian Chosiński

Pieśni wędrujące, przydrożne i roztańczone
— Sebastian Chosiński

W kosmosie też znają jazz i hip hop
— Sebastian Chosiński

Od Bacha do Hindemitha
— Sebastian Chosiński

Z widokiem na Manhattan
— Sebastian Chosiński

Duńczyk, który gra po amerykańsku
— Sebastian Chosiński

Awangardowa siła kobiet
— Sebastian Chosiński

Czekając na…
— Sebastian Chosiński

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.