Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 24 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Aleksander Ałow, Władimir Naumow
‹Pokój przychodzącemu na świat›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułPokój przychodzącemu na świat
Tytuł oryginalnyМир входящему
Dystrybutor 35mm
ReżyseriaAleksander Ałow, Władimir Naumow
ZdjęciaAnatolij Kuzniecow
Scenariusz
ObsadaWiktor Awdiuszko, Aleksander Diemjanienko, Stanisław Chitrow, Lidia Szaporienko, Nikołaj Grinko, Nikołaj Timofiejew, Andriej Fajt, Izolda Izwickaja
MuzykaNikołaj Karietnikow
Rok produkcji1961
Kraj produkcjiZSRR
CyklKlasyka Kina Rosyjskiego
Czas trwania90 min
Gatunekdramat, wojenny
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

Wojna, wojna i… po wojnie
[Aleksander Ałow, Władimir Naumow „Pokój przychodzącemu na świat” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
1 2 3 »
Po zakończeniu Wielkiej Wojny Ojczyźnianej kinematografia radziecka przez całą następną dekadę skupiała się na kręceniu filmów sławiących potęgę Armii Czerwonej i geniusz Józef Stalina. Przełom nastąpił w 1956 roku, kiedy Nikita Chruszczow rozpoczął politykę „odwilży”. Jednak dopiero pięć lat później powstało dzieło, które można uznać za manifest kina antywojennego w Kraju Rad – „Pokój przychodzącemu na świat” Aleksandra Ałowa i Władimira Naumowa.

Sebastian Chosiński

Wojna, wojna i… po wojnie
[Aleksander Ałow, Władimir Naumow „Pokój przychodzącemu na świat” - recenzja]

Po zakończeniu Wielkiej Wojny Ojczyźnianej kinematografia radziecka przez całą następną dekadę skupiała się na kręceniu filmów sławiących potęgę Armii Czerwonej i geniusz Józef Stalina. Przełom nastąpił w 1956 roku, kiedy Nikita Chruszczow rozpoczął politykę „odwilży”. Jednak dopiero pięć lat później powstało dzieło, które można uznać za manifest kina antywojennego w Kraju Rad – „Pokój przychodzącemu na świat” Aleksandra Ałowa i Władimira Naumowa.

Aleksander Ałow, Władimir Naumow
‹Pokój przychodzącemu na świat›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułPokój przychodzącemu na świat
Tytuł oryginalnyМир входящему
Dystrybutor 35mm
ReżyseriaAleksander Ałow, Władimir Naumow
ZdjęciaAnatolij Kuzniecow
Scenariusz
ObsadaWiktor Awdiuszko, Aleksander Diemjanienko, Stanisław Chitrow, Lidia Szaporienko, Nikołaj Grinko, Nikołaj Timofiejew, Andriej Fajt, Izolda Izwickaja
MuzykaNikołaj Karietnikow
Rok produkcji1961
Kraj produkcjiZSRR
CyklKlasyka Kina Rosyjskiego
Czas trwania90 min
Gatunekdramat, wojenny
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Chociaż świat nie ma zbyt wielu powodów, aby cenić i szanować Józefa Stalina, dzisiaj nikt z poważnych historyków nie odmawia podległej mu Armii Czerwonej zasług w pokonaniu III Rzeszy. Sami Rosjanie zresztą od ponad sześciu dekad skrupulatnie dbają o to, aby systematycznie o tym przypominać. Wielu z nich bowiem wychodziło – i ciągle jeszcze wychodzi – z założenia, że im większą wrzawę zrobi się wokół roku 1945, tym mniej osób będzie pamiętać o postępowaniu władz Związku Radzieckiego w pierwszych latach drugiej wojny światowej, a więc między wrześniem 1939 a czerwcem 1941 roku. Po zwycięstwie nad hitlerowskimi Niemcami na półki powędrowało całkiem sporo filmów zrealizowanych właśnie w tamtym czasie i do tamtego okresu się odnoszących. Zaczęto natomiast eksponować wydarzenia późniejsze i to przede wszystkim te, które zakończyły się bezsprzecznym sukcesem krasnoarmiejców. Do sztandarowych dzieł epoki stalinowskiej zaliczały się zatem tak niezwykle prestiżowe i wysokobudżetowe produkcje, jak „Bitwa stalingradzka” Władimira Pietrowa czy „Upadek Berlina” Michaiła Cziaureliego (oba z 1949 roku). z prawdą historyczną nie miały one jednak zbyt wiele wspólnego; ich cel był zresztą zupełnie inny – przedstawić całemu światu geniusz generalissimusa Stalina, dzięki któremu robotniczo-chłopska Armia Czerwona zdołała najpierw przegnać wroga z ojczystych ziem, a później zgnieść go w jego własnym legowisku. Mimo wygranej wojny, wciąż istniały też tematy tabu, których nie wolno było podejmować historykom ani publicystom, pisarzom ani filmowcom, ponieważ rodziłyby zbyt dużo pytań dotyczących klęsk, jakie spadły na Kraj Rad w pierwszych miesiącach po hitlerowskiej agresji. Chociażby trwająca – w przybliżeniu – dziewięćset dni blokada Leningradu. Chociażby obrona twierdzy brzeskiej w pierwszych dniach Wielkiej Wojny Ojczyźnianej, którą w kinie można było przedstawić dopiero po śmierci dyktatora (vide „Biessmiertnyj garnizon” Zachara Agranienki i Eduarda Tissego z 1956 roku).
Zadekretowana przez Nikitę Chruszczowa po słynnym XX Zjeździe Komunistycznej Partii Związku Radzieckiego, który odbył się w marcu 1956 roku, polityka „odwilży” częściowo zdjęła z artystów kaganiec cenzury i odsunęła na dalszy plan wytyczne specjalistów od pracy politycznej. Od tej pory filmowcy mogli wreszcie pokazywać na ekranie często zresztą bardzo tragiczne wojenne losy zwykłych ludzi. Zaowocowało to powstaniem przynajmniej kilku arcydzieł, do których bezspornie zaliczają się „Lecą żurawie” (1957) Michaiła Kałatozowa, „Ballada o żołnierzu” (1959) Grigorija Czuchraja czy „Los człowieka” (1959) Siergieja Bondarczuka. Chociaż każdy z tych obrazów był inny i na swój sposób niezwykły, za wspólny mianownik można było uznać przynajmniej dwie cechy: niezłomność i bohaterstwo człowieka radzieckiego oraz podłość i okrucieństwo Niemca – faszysty – hitlerowca. W 1961 roku pojawił się jednak w radzieckich kinach film zupełnie inny, w którym bodajże po raz pierwszy Niemiec – a mówiąc dokładniej: Niemka – został pokazany nie tylko jako śmiertelny wróg, którego trzeba bezlitośnie wytrzebić, ale również jako ofiara, którą należy chronić. Dziełem tym był „Pokój przychodzącemu na świat” autorstwa nierozłącznego duetu reżyserskiego Aleksandr Ałow (rocznik 1923) i Władimir Naumow (rocznik 1927). Pierwszy z nich, w rzeczywistości noszący nazwisko Lapsker, był Żydem pochodzącym z Ukrainy. W 1951 roku, po ukończeniu Wszechzwiązkowego Państwowego Instytutu Kinematografii (WGIK), został skierowany do pracy w kijowskim studiu filmowym imienia Aleksandra (Ołeksandra) Dowżenki, gdzie jeszcze w tym samym roku pomagał przy realizacji dramatu historycznego Igora Sawczenki „Taras Szewczenko”. Rok później w stolicy Ukrainy pojawił się natomiast Naumow (także absolwent WGIK-u), którego ściągnął tam Sawczenko, wiedząc doskonale o przyjaźni, która podczas studiów połączyła obu młodych twórców. Obaj panowie stworzyli duet artystyczny, który przetrwał aż do 1983 roku, kiedy to w Moskwie zmarł Ałow.
Zadebiutowali w rok po śmierci Stalina zrealizowanym na Ukrainie dramatem społeczno-młodzieżowym „Triewożnaja mołodost’” (1954), który powstał na podstawie socrealistycznej trylogii Władimira Bieliajewa „Staraja kriepost’”. Film opowiadał o bohaterskich komsomolcach, którzy w czasie wojny domowej walczyli i ginęli za władzę radziecką. W 1956 roku przenieśli na ekran, poważnie przy tym modyfikując fabułę i przesłanie, jedną ze sztuk Nikołaja Ostrowskiego; w efekcie powstał „Paweł Korczagin” – kolejne dzieło, którego główną postacią był niezłomny młody komunista. Oba filmy, chociaż nie wykraczające zbytnio poza wytyczne jeszcze z poprzedniej epoki, przypadły do gustu zarówno widzom, jak i – co w tamtym czasie było znacznie ważniejsze – decydentom radzieckiej kinematografii. W nagrodę Ałow i Naumow mogli spakować swoje walizki i przenieść się z Kijowa do Moskwy, otrzymali bowiem etaty w stołecznym „Mosfilmie”. Pierwszym obrazem zrealizowanym dla nowego studia był „Wietier” (1958), który krytycy uznali za zamknięcie tak zwanej „trylogii komsomolskiej”. Można powiedzieć, że tym filmem reżyserzy zatrzasnęli za sobą jedne drzwi, odcinając się jednocześnie od swojej socrealistycznej przeszłości, i otworzyli drugie, co pozwoliło im wkroczyć do krainy znacznie bardziej twórczej i inspirującej. Nowe otwarcie wypadło imponująco. „Pokój przychodzącemu na świat” został dostrzeżony na Międzynarodowym Festiwalu Filmowym w Wenecji, gdzie zdobył nagrody jury za najlepszą reżyserię oraz krytyków za najlepszy film zagraniczny. Rok później powstała złożona z trzech nowel, opartych na opowiadaniach Alberta Malca, „Moneta”, a w 1966 roku – satyryczny „Skwiernyj aniekdot”. Co ciekawe, tę ekranizację jednego z tekstów Fiodora Dostojewskiego cenzura uznała za zbyt prześmiewczą i zamiast do dystrybucji, skierowała na półkę. Ałowa i Naumowa to jednak nie załamało i z werwą zabrali się za ekranizację napisanej w drugiej połowie lat 20. ubiegłego wieku, a opowiadającej o trudnych losach rosyjskiej inteligencji w czasach wojny domowej i powojennej emigracji, sztuki Michaiła Bułhakowa „Bieg”. Dwuczęściowy film trafił na ekrany w 1970 roku.
W kolejnym dziele reżyserski duet postanowił odpocząć od spraw rosyjskich. Panowie sięgnęli po jedną z wersji przygód Dyla Sowizdrzała, spisaną przez belgijskiego pisarza Charlesa de Costera, i nakręcili czteroczęściową „Legendę o Dylu” (1976). Akcję umieścili, w ślad za Belgiem, w szesnastowiecznych Niderlandach, walczących o uwolnienie się spod panowania hiszpańskiego. Tematyka sprawiła, że obraz ten pokazywany był nie tylko w Związku Radzieckim, tym samym nazwiska Ałowa i Naumowa zyskały szansę zapisania się w pamięci zagranicznych producentów. Na efekty nie trzeba było długo czekać. W 1980 roku to właśnie im powierzono pieczę nad radziecko-szwajcarsko-francuskim thrillerem wojenno-sensacyjnym „Teheran 43”. I chociaż trudno zaliczyć go do najbardziej udanych prac duetu, to jednak, jak można sądzić, niezaprzeczalną radością była dla obu panów możliwość współpracy z takimi aktorskimi sławami, jak Francuz Alain Delon czy Niemiec Curt Jurgens. Ostatnim wspólnym filmem był, oparty na powieści Jurija Bondariewa, „Bierieg” (1983) –historia radzieckiego pisarza, który na początku lat 80. przybywa do Hamburga, by cofnąć się pamięcią do 1945 roku, kiedy to przebywał w Niemczech jako żołnierz zwycięskiej Armii Czerwonej. Po śmierci przyjaciela Naumow nie zaprzestał pracy. Jego pierwszy, zrealizowany już bez Ałowa, obraz – „Wybor” (1987) – również był ekranizacją prozy Bondariewa i podejmował bardzo podobny temat. Tym razem pochodzący ze Związku Radzieckiego artysta wyjeżdża do Włoch, gdzie przypadkiem spotyka przyjaciela, którego od 1943 roku uważał za nieżywego. Kolejne dwa filmy reżyser poświęcił epoce stalinowskiej. „Zakon” (1989) podejmował temat represji z lat 50. XX wieku, natomiast „Diesiat’ liet biez prawa pieriepiski” (1990) nawiązywał do Wielkiej Czystki z 1937 roku. Nakręcony w koprodukcji z Włochami „Biełyj prazdnik” (1994) był dramatem psychologicznym, „Czasy biez striełok” (2001) filmem sensacyjnym, a ostatnia – jak do tej pory – nakręcona przez osiemdziesięcioletniego już Naumowa, „Gioconda na asfaltie” (2007) dramatyczną historią kobiety, która na wojnie w Czeczenii straciła męża.
1 2 3 »

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Niedożywiony szkielet
Jarosław Loretz

27 V 2023

Sądząc ze „Zjadacza kości”, twórcy z początku XXI wieku uważali, że sensowne pomysły na horrory już się wyczerpały i trzeba kleić fabułę z wiórków kokosowych i szklanych paciorków.

więcej »

Młodzi w łodzi (gwiezdnej)
Jarosław Loretz

28 II 2023

A gdyby tak przenieść młodzieżową dystopię w kosmos…? Tak oto powstał film „Voyagers”.

więcej »

Bohater na przekór
Sebastian Chosiński

2 VI 2022

„Cudak” – drugi z trzech obrazów powstałych w ramach projektu „Kto ratuje jedno życie, ten ratuje cały świat” – wyreżyserowała Anna Kazejak. To jej pierwsze dzieło, które opowiada o wojennej przeszłości Polski. Jeśli ktoś obawiał się, że autorka specjalizująca się w filmach i serialach o współczesności nie poradzi sobie z tematyką Zagłady, może odetchnąć z ulgą!

więcej »

Polecamy

Knajpa na szybciutko

Z filmu wyjęte:

Knajpa na szybciutko
— Jarosław Loretz

Bo biblioteka była zamknięta
— Jarosław Loretz

Wilkołaki wciąż modne
— Jarosław Loretz

Precyzja z dawnych wieków
— Jarosław Loretz

Migrujące polskie płynne złoto
— Jarosław Loretz

Eksport w kierunku nieoczywistym
— Jarosław Loretz

Eksport niejedno ma imię
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy – kontynuacja
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy
— Jarosław Loretz

Zemsty szpon
— Jarosław Loretz

Zobacz też

Tegoż twórcy

Klasyka kina radzieckiego: W mrocznym cieniu Kremla
— Sebastian Chosiński

Tegoż autora

Płynąć na chmurach
— Sebastian Chosiński

Ptaki wśród chmur
— Sebastian Chosiński

„Czemu mi smutno i czemu najsmutniej…”
— Sebastian Chosiński

Pieśni wędrujące, przydrożne i roztańczone
— Sebastian Chosiński

W kosmosie też znają jazz i hip hop
— Sebastian Chosiński

Od Bacha do Hindemitha
— Sebastian Chosiński

Z widokiem na Manhattan
— Sebastian Chosiński

Duńczyk, który gra po amerykańsku
— Sebastian Chosiński

Awangardowa siła kobiet
— Sebastian Chosiński

Czekając na…
— Sebastian Chosiński

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.