Wojna, wojna i… po wojnie
[Aleksander Ałow, Władimir Naumow „Pokój przychodzącemu na świat” - recenzja]
Władimir Naumow na zamknięciu festiwalu filmowego w Moskwie - 2009 rok
Niezwykle irytującego, przynajmniej w pierwszych partiach filmu, podporucznika Iwlewa zagrał Aleksandr Diemjanienko – jedna z największych gwiazd radzieckiego kina w latach 60. ubiegłego wieku. Ojciec urodzonego w 1937 roku w Swierdłowsku (dzisiejszym Jekaterynburgu) aktora również był artystą; nic więc dziwnego, że Sasza od najmłodszych lat grywał w amatorskich przedstawieniach teatrzyku działającego przy swierdłowskim Domu Pioniera. Po ukończeniu szkoły średniej zdecydował się na studiowanie prawa w miejscowym uniwersytecie. Gdy jednak do miasta zawitała komisja rekrutacyjna z Moskiewskiego Akademickiego Teatru Artystycznego (MChAT), postanowił spróbować swych sił – i przepadł! Rozzłościło go to do tego stopnia, że w następnym 1955 roku wraz z kilkoma przyjaciółmi wybrał się do stolicy, aby starać się o przyjęcie do jednej z licznych moskiewskich szkół teatralnych. Po egzaminach mógł napisać do rodziców, że otworzyły się przed nim podwoje aż dwóch uczelni – Państwowego Instytutu Sztuk Teatralnych (GITIS) oraz Wyższej Szkoły Teatralnej imienia Borisa Szczukina. Ostatecznie zdecydował się na GITIS. Zadebiutował u Ałowa i Naumowa w ostatniej części ich „trylogii komsomolskiej” (1958). Momentem przełomowym był jednak dla Diemjanienki rok 1961, znaczony aż trzema udanymi kreacjami: w „Pokoju…”, obyczajowych „Dorosłych dzieciach” Willena Azarowa oraz w komedii Frunzego Dowlatiana i Lwa Mirskiego „Kariera Dimy Gorina”. W ostatnim z wymienionych filmów zobaczył Saszę Leonid Gajdaj, który dostrzegł w nim idealnego odtwórcę postaci sympatycznego i jednocześnie bardzo nierozgarniętego radzieckiego inteligentna, co cztery lata później zaowocowało występem w „Operacji Y”, w której aktor po raz pierwszy zmierzył się z rolą legendarnego już dzisiaj Szurika. W 1967 roku zagrał go ponownie – w „Kawkazskiej pliennicy”. Sześć lat później Gajdaj obsadził go jeszcze w przekomicznej adaptacji sztuki Michaiła Bułhakowa „Iwan Wasiliewicz zmienia zawód” (1973). Ostatni raz Diemjanienko pojawił się na planie filmowym w 1997 roku, zmarł dwa lata później po ciężkiej chorobie. Rok wcześniej rozstała się z tym światem Lidia Szaporienko (rocznik 1939), czyli Niemka Barbara. Co ciekawe, w swoim życiu zagrała tylko dwie role filmowe: w melodramacie Iskry Babicz „Pierwoje swidanije” (1960) oraz w obrazie Ałowa i Naumowa. Pochodzącą ze Stawropola aktorkę na początku lat 70. wywiózł na prowincję, do Penzy, reżyser teatralny Siemion Rejngolc, tym samym praktycznie zamykając jej drogę do kariery filmowej, którą zresztą i tak nie wydawała się zbyt zainteresowana.
Współautor scenariusza - Leonid Zorin
W majora Kombata wcielił się, urodzony w azerbejdżańskim Baku w 1921 roku, Nikołaj Timofiejew. Po służbie w Armii Czerwonej i udziale w Wielkiej Wojnie Ojczyźnianej wstąpił on do szkoły teatralnej imienia Szczukina, którą ukończył w 1950 roku. Wtedy też pojawił się w zimnowojennym dramacie szpiegowskim Michaiła Romma „Siekrietnaja missija"; rok później natomiast – na planie „Tarasa Szewczenki” – poznał Aleksandra Ałowa. Polscy widzowie mogą go kojarzyć z fantastyczno-naukowego obrazu Riczarda Wiktorowa „Czieriez tiernii k zwiozdam” („Per aspera ad astra”, 1980), który powstał na podstawie scenariusza Kira Bułyczowa. Zmarł w Moskwie przed dziesięcioma laty. W niewielkich epizodach pojawiły się także inne gwiazdy radzieckiego kina tamtych lat. Kierującą ruchem czerwonoarmistkę zagrała słynna już w całym świecie Izolda Izwicka, znana chociażby z „
Czterdziestego pierwszego” (1956) Grigorija Czuchraja. W amerykańskiego żołnierza i eksboksera wcielił się Ukrainiec Nikołaj Grinko, który w późniejszych latach stworzy wiele niezapomnianych kreacji, między innymi w „Dziecku wojny” (1962), „
Andrieju Rublowie” (1966), „Solarisie” (1972), „Zwierciadle” (1974) i „Stalkerze” (1979) Andrieja Tarkowskiego, ale także w „Cieniach zapomnianych przodków” (1964) Siergieja Paradżanowa, „Wojnie i pokoju” (1967) Siergieja Bondarczuka oraz „Dwudziestu dniach bez wojny” (1976) Aleksieja Giermana. Z kolei uwolnionego z obozu koncentracyjnego Serba zagrał Andriej Fajt, który przed laty miał zaszczyt pracować z Siergiejem Eisensteinem przy „Pancerniku Potiomkinie” (1925), ale pojawił się także w paskudnej antyamerykańskiej agitce Grigorija Aleksandrowa „
Spotkaniu na Łabie” (1949).
Scenariusz filmu wyszedł spod pióra obu reżyserów oraz Leonida Zorina, znanego w Związku Radzieckim dramaturga, scenarzysty i prozaika. Urodził się on w Baku w 1924 roku; tam też ukończył filologię na uniwersytecie imienia Siergieja Kirowa, zaocznie studiował natomiast w moskiewskim Instytucie Literackim imienia Maksima Gorkiego. Popularność przyniosły mu przede wszystkim komedie – „Cziełowiek niotkuda” (1961) Eldara Riazanowa oraz „Pokrowskije worota” (1982) Michaiła Kozakowa. Przed rokiem Anton Barszczewski nakręcił serial historyczny „Tiażołyj piesok” – oparty powieści Anatolija Rybakowa, którą na potrzeby filmu zaadaptował właśnie Zorin. Muzykę do „Pokoju przychodzącemu na świat” skomponował, nieżyjący już od piętnastu lat, Nikołaj Karietnikow – absolwent Konserwatorium Moskiewskiego, autor baletów, oper i symfonii, chętnie piszący też jednak na potrzeby teatru i filmu (również animowanego). Z Ałowem i Naumowem w latach 1958-1976 współpracował przy sześciu obrazach; później swoimi kompozycjami okrasił jeszcze „Zakon” (1989) Naumowa. Operator Anatolij Kuzniecow (absolwent WGIK-u w 1952 roku), dzisiaj liczący już sobie osiemdziesiąt jeden lat, nie może poszczycić się szczególnymi osiągnięciami zawodowymi. Choć dane mu było pracować ze znanymi reżyserami – jak Elem Klimow („Witajcie – wstęp wzbroniony!”, 1964) czy Władimir Basow („Wozwraszczenije k żyzni”, 1972) – to jednak nie przy ich najwybitniejszych filmach.