Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 23 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Josif Chejfic
‹Dama z pieskiem›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułDama z pieskiem
Tytuł oryginalnyДама с собачкой
ReżyseriaJosif Chejfic
ZdjęciaAndriej Moskwin, Dmitrij Mieschijew
Scenariusz
ObsadaAleksiej Batałow, Ija Sawwina, Nina Alisowa, Dmitrij Zierbow, Pantelejmon Krymow, Jurij Miedwiediew, Jurij Swirin, Władimir Erenburg, Galina Baryszewa, Kirył Gunn, Zinaida Dorogowa, Michaił Iwanow, Gieorgij Kurowski, Swietłana Mazowiecka, Aleksander Orłow
MuzykaNadieżda Simonian
Rok produkcji1959
Kraj produkcjiZSRR
CyklKlasyka Kina Rosyjskiego
Czas trwania89 min
Gatunekdramat
EAN5908312741329
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

Miłość, która przyszła za późno
[Josif Chejfic „Dama z pieskiem” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
« 1 2

Sebastian Chosiński

Miłość, która przyszła za późno
[Josif Chejfic „Dama z pieskiem” - recenzja]

Ciąg dalszy nie jest trudny do przewidzenia: wspólne romantyczne spacery oraz niekończące się rozmowy i zwierzenia. Wszystko to powoduje, że pomiędzy Gurowem i znacznie od niego młodszą Anną Siergiejewną von Diederitz zaczyna się rodzić więź. Dmitrij Dmitrijewicz dowiaduje się, że dziewczyna pochodzi z Petersburga, wcześnie – a więc podobnie jak on – wyszła za mąż i przeniosła się do Saratowa. Miasto będące – w porównaniu ze stolicą – typową, zaniedbaną i zacofaną rosyjską prowincją, szybko ją jednak znudziło. Zmiana w życiu, której tak bardzo pragnęła, okazała się być nieporozumieniem; a mąż, choć szanowany przez obywateli – nużącym i fizycznie nieatrakcyjnym mężczyzną. Chcąc, chociaż na krótko, uciec od niego, okłamuje go, że jest chora i tym samym wymusza na nim zgodę na wyjazd do Jałty. Gurow, przystojny i szarmancki, noszący w sobie jakąś tajemnicę, wydaje się Annie całkowitym przeciwieństwem von Diederitza; kobieta nie jest w stanie oprzeć się jego uwodzicielskiemu urokowi. Dmitrij z kolei oplata ją swoim zainteresowaniem, zawsze pojawia się w chwilach jej zwątpienia, jest dosłownie na wyciągnięcie ręki. Gdy pewnego dnia Anna czeka w porcie na anonsowany wcześniej przyjazd męża, ten zaś się nie pojawia, podchodzi do niej Gurow, składa na jej ustach pocałunek i zabiera do pensjonatu. To wydarzenie zmienia ich życie. Mężczyzna stopniowo odkrywa w swojej nowej kochance nie tylko kolejną zabawkę, mającą urozmaicić jego nudne życie, ale kobietę wrażliwą i delikatną, która zdaje sobie sprawę z tego, że idąc z nim do łóżka, popełniła wielki grzech, i dla której największym problemem staje się teraz to, czy on będzie ją nadal szanował. Ujęty jej subtelnością i, nie ukrywajmy, także naiwnością, nie potrafi Anny po prostu porzucić. Kiedy mąż wzywa ją listownie do powrotu do domu, dopiero w obliczu rozstania Dmitrij uświadamia sobie, ile znaczy dla niego ta krucha istota. W Moskwie stara się zapomnieć o pani von Diederitz i po raz kolejny rzuca się w wir hulanek, ale wszystko to nadaremno. Nie mogąc już dłużej wytrzymać, okłamawszy małżonkę, Gurow wsiada do pociągu – nie do Petersburga jednak, jak zapowiedział w domu, lecz do Saratowa.
„Dama z pieskiem” to piękna i wzruszająca, choć wcale nie ckliwa, historia miłości, która przyszła za późno. Miłości, która połączyła ludzi stanowiących swoje przeciwieństwa, która przekroczyła granice przyjętych konwenansów i która… otóż to, nie wiemy, czym i jak się zakończyła. Idąc bowiem w ślad za autorem literackiego pierwowzoru, reżyser i scenarzysta w jednym, szczęśliwie uniknął pokusy dopisania happy endu. Każdy może więc na swój sposób odczytać ostatnią scenę. Siłą obrazu Chejfica jest wierność autorowi – i to nie tylko w odwzorowaniu treści, ale również w oddaniu klimatu epoki (czuć na odległość tę dekadencję, która dopadła rosyjską inteligencję w końcu XIX wieku). Stąd dbałość o dobór rekwizytów i strojów, jak również wybór miejsc (plenerów), w których bywał Czechow podczas swoich podróży nad Morze Czarne. Z filmem Chejfica wiąże się zabawna anegdota. Zatrudniona przez producentów konsultantka, bardzo dojrzała i szanowana szlachcianka, doskonale zresztą pamiętająca czasy carskie, zobaczywszy, jak porusza się Aleksiej Batałow, wniosła poważne zastrzeżenia. Stwierdziła: „On się kołysze. Tak nie chodzili w tamtych czasach rosyjscy inteligenci”. Aktor zaczął więc spędzać długie godziny na nauce właściwego chodzenia. Krótko potem ekipa pojechała na rekonesans do Jałty. Obchodzili miejsca, gdzie miały być kręcone sceny. Batałow był w stroju, w jakim miał grać Gurowa. I nagle w czasie spaceru nadmorskim bulwarem sprzedawca lodów, zacny staruszek, wykrzyknął na jego widok: „Wygląda pan w tym kapeluszu, kropka w kropkę, jak przed rewolucją. Taki sam miał Anton Pawłowicz Czechow”. Po czym, zwracając się już wprost do wybitnego aktora, dodał: „I nawet, młody człowieku, wasz chód nadzwyczajnie przypomina chód Czechowa. On też się trochę kołysał…”. Aleksiej Władimirowicz odetchnął z ulgą i nie zwracając już więcej uwagi na zrzędzenia starej szlachcianki, zaczął na planie filmowym chodzić po swojemu.
Grający Gurowa, dzisiaj już osiemdziesięciodwuletni Batałow, to jeden z najbardziej lubianych w Polsce radzieckich aktorów. Na swoją popularność zapracował przede wszystkim niezapomnianymi rolami w nieśmiertelnym wojennym melodramacie Michaiła Kałatozowa „Lecą żurawie” (1957) oraz nagrodzonym Oscarem obrazie Władimira Mieńszowa „Moskwa nie wierzy łzom” (1979); wzruszającą kreację stworzył również w „9 dniach jednego roku” (1961) Michaiła Romma. O partnerującej mu Iji Sawwinie (rocznik 1936) szerzej pisaliśmy natomiast przy okazji omawiania – w cyklu „Fantastyka Bliskiego Zasięgu” – dramatu Gieorgija Danielii „Łzy płynęły” (1982). W żonę Gurowa wcieliła się, nieżyjąca już od czternastu lat, Nina Alisowa. Aktorka ta urodziła się w Kijowie w roku zakończenia pierwszej wojny światowej. Jako dziewięciolatka była aktorką miejscowego Teatru Dziecięcego; później przez trzy lata uczęszczała do Technikum Muzycznego, po czym przeniosła się do Moskwy, aby studiować we Wszechzwiązkowym Państwowym Instytucie Kinematografii (WGIK), który ukończyła w 1941 roku. Na ekranie zadebiutowała, mając jedenaście lat; pierwszą główną rolę zagrała jednak dopiero siedem lat później – legendarny Jakow Protazanow obsadził ją w adaptacji słynnej sztuki Nikołaja Ostrowskiego „Biespridannica”. Co ciekawe, starając się o tę rolę, w pokonanym polu pozostawiła znacznie bardziej doświadczone i popularniejsze koleżanki po fachu. W latach 40. dwukrotnie uhonorowana została Nagrodami Stalinowskimi – za rolę chłoporobotniczki w „Dursun” (1940) Jegienija Iwanowa-Barkowa oraz w dramacie wojennym Marka Donskoja i Rafaila Perelsztejna „Raduga” (1943). Z jej powojennej twórczości filmami szczególnie godnymi zapamiętania są „Cienie zapomnianych przodków” (1964) Siergieja Paradżanowa, „Jechali tramwajem Ilf i Pietrow” (1971) oraz „Szyrli-myrli” (1995) Mieńszowa. Po raz ostatni stanęła przed kamerą w ekranizacji prozy Raya Bradbury’ego „Wino iz oduwanczikow” (1997) Igora Apasiana; nie doczekała jednak premiery filmu, umarła bowiem rok wcześniej. Męża Anny Siergiejewny zagrał Dmitrij Ziebrow, aktor charakterystyczny, głównie z powodu swojej fizjonomii, rzadko jednak pojawiający się na ekranie; ostatnią istotniejszą rolę zagrał przed szesnastoma laty w dramacie Konstantina Łopuszanskiego „Russkaja simfonia”. W epizodach z kolei pojawili się między innymi Pantelejmon Krymow, znany przede wszystkim ze współpracy z Łarisą Szepitko („Krylia”, 1966), jej mężem Elemem Klimowem („Pochożdienija zubnogo wracza”, 1965; „Agonia”, 1975) i Wasilijem Szukszynem („Dziwni ludzie”, 1969; „Pogwarki”, 1972), oraz Jurij Miedwiediew, który wiele lat wcześniej zadebiutował w komedii Grigorija Aleksandrowa „Świat się śmieje” (1934), a w rok po „Damie z pieskiem” pojawił się na planie „Diabła morskiego” Giennadija Kazanskiego i Władimira Czebotariewa.
Nad obrazem Chejfica pracowało aż dwóch operatorów. Tym, który rozpoczął zdjęcia, był Andriej Moskwin (rocznik 1961), przez długie lata bliski współpracownik tandemu reżyserskiego Grigorij Kozincew – Leonid Trauberg („Nowyj Wawiłon”, 1929; „Junost’ Maksima”, 1934; „Wozwraszczenije Maksima”, 1937; „Wyborgskaja storona”, 1938; „Prostyje liudi”, 1945), a później samego Kozincewa („Pirogow”, 1947; „Don Kichot”, 1957). W czasie pracy nad „Damą…” rozchorował się do tego stopnia, że musiał zostać zastąpiony przez swego dawnego ucznia we WGIK-u Dmitrija Dawydowicza Mieschijewa. Zmarł dokładnie w miesiąc po premierze filmu – 28 lutego 1961 roku. Mieschijew z kolei da się w przyszłości poznać jako autor zdjęć do „Gracza” (1972) Batałowa oraz „Gwiazdy zwodniczego szczęścia” (1975) niedawnego zmarłego Władimira Motyla. Ścieżkę dźwiękową napisała natomiast urodzona w 1922 roku w Armenii Nadieżda Simonian, absolwentka konserwatorium w Leningradzie (1950). Jako autorka muzyki filmowej zadebiutowała w 1954 roku, współpracując z Tamarą Rodionową przy obyczajowym dramacie „Zielionyj doł”. Z Chejficem spotkała się później jeszcze trzykrotnie, przy dwóch kolejnych adaptacjach Czechowa („W gorodie S.”, 1966; „Płochoj choroszoj cziełowiek”, 1973) oraz współczesnej opowieści „Jedinstwiennaja” (1975). „Dama z pieskiem” otworzyła następny rozdział w bogatej karierze Josifa Jefimowicza. Wprawdzie w 1961 roku zrealizował on młodzieżowy „Horyzont”, to jednak już dwa lata później powrócił do adaptowania literatury. Najpierw zabrał się za doskonale sobie już znaną prozę Jurija Germana („Dzień szczęścia”), by następnie przyjrzeć się bliżej kolejnym opowiadaniom Czechowa (wspomniane już „W gorodie S.” oraz „Płochoj choroszoj cziełowiek”); pomiędzy powstał jeszcze obyczajowy „Saliut, Marija!” (1970). „Jedinstwiennaja” była z kolei ekranizacją współczesnego opowiadania Pawła Nilina, podobnie zresztą jak „Wpierwyje zamużem” z 1979 roku. Dwa lata wcześniej natomiast, kręcąc „Asię”, Chejfic sięgnął po twórczość Iwana Turgieniewa, by potem przerzucić się na Aleksandra Kuprina („Szuroczka”, 1983) i Borisa Wasiljewa („Podsudimyj”, 1985; „Wy czjo, stariczjo?”, 1988). Ostatnim obrazem Josifa Jefimowicza był w dużej mierze oparty na własnych doświadczeniach melodramat z życia aktorów „Brodiaczij awtobus” (1989). Kilka lat później reżyser przymierzał się jeszcze do nakręcenia rozgrywającego się w syberyjskiej głuszy dramatu psychologicznego „Riadowoj słuczaj”. Film nigdy jednak nie powstał, jego niedoszły autor zmarł bowiem w Petersburgu 24 kwietnia 1995 roku; do świętowania dziewięćdziesiątych urodzin zabrakło mu ośmiu miesięcy.
koniec
« 1 2
23 marca 2010

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Niedożywiony szkielet
Jarosław Loretz

27 V 2023

Sądząc ze „Zjadacza kości”, twórcy z początku XXI wieku uważali, że sensowne pomysły na horrory już się wyczerpały i trzeba kleić fabułę z wiórków kokosowych i szklanych paciorków.

więcej »

Młodzi w łodzi (gwiezdnej)
Jarosław Loretz

28 II 2023

A gdyby tak przenieść młodzieżową dystopię w kosmos…? Tak oto powstał film „Voyagers”.

więcej »

Bohater na przekór
Sebastian Chosiński

2 VI 2022

„Cudak” – drugi z trzech obrazów powstałych w ramach projektu „Kto ratuje jedno życie, ten ratuje cały świat” – wyreżyserowała Anna Kazejak. To jej pierwsze dzieło, które opowiada o wojennej przeszłości Polski. Jeśli ktoś obawiał się, że autorka specjalizująca się w filmach i serialach o współczesności nie poradzi sobie z tematyką Zagłady, może odetchnąć z ulgą!

więcej »

Polecamy

Bo biblioteka była zamknięta

Z filmu wyjęte:

Bo biblioteka była zamknięta
— Jarosław Loretz

Wilkołaki wciąż modne
— Jarosław Loretz

Precyzja z dawnych wieków
— Jarosław Loretz

Migrujące polskie płynne złoto
— Jarosław Loretz

Eksport w kierunku nieoczywistym
— Jarosław Loretz

Eksport niejedno ma imię
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy – kontynuacja
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy
— Jarosław Loretz

Zemsty szpon
— Jarosław Loretz

Taśmowa robota
— Jarosław Loretz

Zobacz też

Tegoż twórcy

Klasyka kina radzieckiego: Kochać? Nie ma nic trudniejszego
— Sebastian Chosiński

Tegoż autora

Płynąć na chmurach
— Sebastian Chosiński

Ptaki wśród chmur
— Sebastian Chosiński

„Czemu mi smutno i czemu najsmutniej…”
— Sebastian Chosiński

Pieśni wędrujące, przydrożne i roztańczone
— Sebastian Chosiński

W kosmosie też znają jazz i hip hop
— Sebastian Chosiński

Od Bacha do Hindemitha
— Sebastian Chosiński

Z widokiem na Manhattan
— Sebastian Chosiński

Duńczyk, który gra po amerykańsku
— Sebastian Chosiński

Awangardowa siła kobiet
— Sebastian Chosiński

Czekając na…
— Sebastian Chosiński

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.