Pan Ibrahim i kwiaty Koranu
(Monsieur Ibrahim et les fleurs du Coran)
François Dupeyron
‹Pan Ibrahim i kwiaty Koranu›
Opis dystrybutora
Paryż, lata 60. Opowieść o niezwykłej przyjaźni żydowskiego chłopca o imieniu Momo i starego muzułmanina. Momo jest w zasadzie sierotą, wychowywanym przez prostytutki. Wszystkie zakupy robi w małym, zagraconym sklepiku prowadzonym przez Ibrahima - cichego, egzotycznego muzułmanina, który wie i widzi o wiele więcej niż daje po sobie poznać. Gdy Momo zostaje opuszczony przez ojca, Ibrahim staje się jedynym dorosłym mężczyzną w jego życiu. Wspólnie wyruszają w podróż, która na zawsze odmieni ich życie.
Omar Sharif zupełnie zasłużenie dostał nagrodę w Wenecji i Cezara, bo takiej roli nie zagrał od jakichś 30 lat. Niewiele mu ustępuje debiutujący Pierre Boulanger, podobny nieco do młodego Ralpha Macchio, ale bez porównania bardziej utalentowany. Sam film jest porywającą w swej prostocie, wzruszającą odą do życia, cudowną aktorsko, ale też fabularnie (znakomicie napisany scenariusz), wizualnie (Paryż, lata 60.) i muzycznie (rock’n’roll, lata 60.). Czapki z głów!
Pozytywny, ciepły film, który zmienił moje nastawienie do Omara Sharifa (jakoś nigdy nie darzyłem tego aktora zbytnią sympatią). Ciekawa opowieść o wkraczaniu w dorosłość pokazana na tle Paryża lat sześćdziesiątych, świetnie zilustrowana muzycznie. Gdyby motyw podróży głównych bohaterów z drugiej części filmu i samo zakończenie było bardziej naturalne, a mniej podporządkowane temu, co reżyser chciał powiedzieć, ocena byłaby wyższa. Ale i tak film wart uwagi.