Dark Water: Fatum
(Dark Water)
Walter Salles
‹Dark Water: Fatum›
WASZ EKSTRAKT: 0,0 % |
---|
Zaloguj, aby ocenić |
---|
|
Tytuł | Dark Water: Fatum |
Tytuł oryginalny | Dark Water |
Dystrybutor | Forum Film |
Data premiery | 19 sierpnia 2005 |
Reżyseria | Walter Salles |
Zdjęcia | Affonso Beato |
Scenariusz | Rafael Yglesias |
Obsada | Jennifer Connelly, Ariel Gade, Shelley Duvall, Perla Haney-Jardine, Camryn Manheim, Pete Postlethwaite, John C. Reilly, Tim Roth, Dougray Scott, Debra Monk |
Muzyka | Angelo Badalamenti |
Rok produkcji | 2005 |
Kraj produkcji | USA |
Czas trwania | 105 min |
WWW | Strona |
Gatunek | groza / horror |
Zobacz w | Kulturowskazie |
Wyszukaj w | Skąpiec.pl |
Wyszukaj w | Amazon.co.uk |
Opis dystrybutora
Młoda rozwiedziona kobieta rozpoczyna nowe życie. Wraz z córką przeprowadza się do nowego mieszkania. Pragnie zapomnieć o nieudanym małżeństwie i poświęcić się wychowaniu dziecka. Jednak niespodziewanie dom zdaje się ożywać: wydaje tajemnicze odgłosy, pojawiają się dziwne zacieki czarnej wody i zdarzają dziwne wypadki.
Utwory powiązane
‹Kocham kino›
–
Theo Angelopoulos,
Olivier Assayas,
Bille August,
Jane Campion,
Youssef Chahine,
Kaige Chen,
Michael Cimino,
Ethan Coen,
Joel Coen,
David Cronenberg,
Jean-Pierre Dardenne,
Luc Dardenne,
Manoel de Oliveira,
Raymond Depardon,
Atom Egoyan,
Amos Gitai,
Alejandro González Iñárritu,
Hsiao-hsien Hou,
Aki Kaurismäki,
Abbas Kiarostami,
Takeshi Kitano,
Andriej Konczałowski,
Claude Lelouch,
Ken Loach,
David Lynch,
Nanni Moretti,
Roman Polański,
Raoul Ruiz,
Walter Salles,
Elia Suleiman,
Ming-liang Tsai,
Gus Van Sant,
Lars von Trier,
Wim Wenders,
Kar Wai Wong,
Yimou Zhang
‹Zakochany Paryż›
–
Olivier Assayas,
Frédéric Auburtin,
Emmanuel Benbihy,
Gurinder Chadha,
Sylvain Chomet,
Ethan Coen,
Joel Coen,
Isabel Coixet,
Wes Craven,
Alfonso Cuarón,
Gérard Depardieu,
Christopher Doyle,
Richard LaGravenese,
Vincenzo Natali,
Alexander Payne,
Bruno Podalydès,
Walter Salles,
Oliver Schmitz,
Nobuhiro Suwa,
Daniela Thomas,
Tom Tykwer,
Gus Van Sant
Zabawne, że prawie wszyscy rodzimi pismacy wystawiają temu filmowi dobre recenzje tylko dlatego, że wyreżyserował Salles, przepisał Yglesias, skomponował Badalamenti, zagrali Connelly, Postlethwaite i Roth, a masażystą na planie był Chico de Bergerac. Wszystko pięknie, ale po co marnować talenty tylu zdolnych artystów na opowiedzenie po raz 147 tej samej historii? „Dark Water: Fatum” jest kopią „Dark Water” Nakaty, który z kolei był kopią „Nie oglądaj się teraz” i wcześniejszych „Ringów” tego samego Nakaty, które z kolei były kopią… Itd., itp. Żeby to jeszcze, nie mówiąc już o straszeniu, chociaż w napięciu potrafiło przytrzymać, ale większych emocji doświadczam wdeptując przez nieuwagę w kałużę.
WO – Wojciech Orliński [9]
Nie oglądałem japońskiego pierwowzoru więc nic nie miałem zaspojlowane - i może dlatego nie widziałem fastryg, którymi japońską opowieść przyszyto do amerykańskich realiów, które tak mi przeszkadzały w "Ringu". A może Selles po prostu jednak zrobił to zgrabniej? W każdym razie, amerykańskie "Dark Water" świetnie ogląda się bardziej jak psychologiczny thriller niż jak typowy horror z gotyckim zamczyskiem. Co do aktorstwa, Connelly jak Connelly, ale Tima Rotha nominowałbym do drugoplanowego Oscara.
Jeden z bardziej nieamerykańskich amerykańskich filmów ostatnich lat, u którego ta nieamerykańskowatość jest raczej wadą niż zaletą. Muszę przyznać, że całkiem nastrojowy był to seans, ale jedynym reżyserem, którego mogę wielbić za sam nastrój, jest David Lynch. W "Dark Water: Fatum" rzecz wygląda tak, że cały czas jest napięcie albo raczej oczekiwanie na coś niezwykłego. Problem w tym, że to oczekiwanie zostaje do napisów końcowych. Ciężko bowiem potraktować oczywistość jako coś niezwykłego. Godnych polecenia jest tylko parę ładnych kadrów i idealnie gburowaty Postlethwaite. Ale tych maszerujących za rączkę duchów chyba nigdy nie wybaczę.