Niewidzialny
(Stealth)
Rob Cohen
‹Niewidzialny›
Opis dystrybutora
Głównymi bohaterami filmu będą trzej piloci, członkowie tajnego programu rządowego, wykonujący loty próbne na supernowoczesnych myśliwcach. Piloci testują maszynę nazwaną "Eddie". Jednak kiedy "Eddie" w czasie burzy zostaje rażony piorunem, jego sztuczna inteligencja wymyka się spod kontroli, a pokój na świecie zostaje zagrożony.
Teksty w Esensji
Filmy – Recenzje
Utwory powiązane
Główny bohater nazywa się EDI. Ma się z czego cieszyć, bo ani nie jest złomiarzem, ani nikt mu nie uciął penisa, ponieważ jako wnuk samego Hala 9000, inteligentny samolot bojowy, penisa nie posiada. Mimo to EDI nie jest szczęśliwy i pragnie zawładnąć całym światem. Do walki z nim Amerykanie wystawiają trójkę swoich najlepszych żołnierzy: Talbota, Raya Charlesa i niedoszłą ofiarę Leatherface’a. Rozpoczyna się operacja „Niewidzialny Mózg”…
KS – Kamila Sławińska [4]
Nawet przeintelektualizowana nowojorska snobka, która tkwi we mnie mocno, nie jest w stanie odmówić mi rozkoszy napawania się filmami tak złymi, ze aż dobrymi - a Stealth ma spore szanse zostać klasyką gatunku. Najbardziej podoba mi się dialog nastroszonej zbuntowanej maszyny, zmierzającej ku zniszczeniu świata, z pełnym terapeutycznej troski człowiekiem-pilotem myśliwca, w której, zamiast cisnących się na usta każdej zdrowo wkurzonej inteligencji - nieważne, sztucznej czy naturalnej - wulgaryzmów zbuntowany samolot rzuca w przestrzeń płaczliwe „Leave me alone!”. Takich kwiatków to nawet sam Bruckenheimer w najbardziej pijanym widzie by nie wymyślił.
Nie udał się niestety ten film. Wielka szkoda, bo lubię trójkę głównych aktorów. Bardzo możliwe, że to przez tematykę, bo nie podobał mi się też wcześniejszy "Firefox", a z "Błękitnego gromu" miło wspominam tylko ostatni pojedynek między blokami. "Niewidzialny", poza paroma śmiesznymi zagraniami Jamiego Foxxa i jednym niespodziewanym zejściem, jest tylko antyreklamą Korei Północnej. Nieudolna amerykańska propaganda, w której tylko dlatego nie pokazuje się narodowej flagi, bo w przestworzach wieje zbyt duży wiatr.