Grupa młodych ludzi na utknęła w lasach Zachodniej Wirginii. W poszukiwaniu drogi powrotnej i pomocy, turyści natknęli się na rodzinę genetycznie zniekształconych ludzi, o których istnieniu krążyły, do tej pory, tylko krwawe legendy. Niestety legendy okazują się prawdą. Nie pozostało im nic innego, jak rzucić się do szalonej ucieczki aby ocalić życie.

Wygląda na to, że moda na krzykopodobne filmy grozy wreszcie dobiega końca. Świetny, a przede wszystkim dość straszny i krwawy powrót do klasycznych lat 70. Niezłe wbrew pozorom aktorstwo, fajna charakteryzacja leśnych ludzi, dobrze budowane napięcie. Scenariusz, rzecz jasna, niedorzeczny, lecz przecie to powrót gore, a nie Hitchcocka. Ocena może nieco na wyrost, ale jak tu nie docenić faktu, że wreszcie podskoczyłem w fotelu. Po tylu miesiącach czekania!

Zdecydowanie tylko dla fanów horrorów klasy B. Grupka pięknych Amerykanów biega po lasach, a trzech zmutowanych wieśniaków morduje ich na przeróżne zabawne sposoby. Fabuła zredukowana do minimum – nie dostajemy nawet najgłupszego wyjaśnienia, co spowodowało mutację. Mimo jako takiego aktorstwa i wykonania, ogólnie jest nudno.

Jak ktoś lubi klimaty typu Texas Chainsaw Massacre - może się podobać, choć sporo mu brakuje do słynnego pierwowzoru. Wrong Turn to typowy film grozy klasy B, bez szczególnej pomysłowości wykorzystujący motywy znane z masy innych horrorów. Gromadka ładnych ludzi zjeżdża z bezpiecznej autostrady na boczną drogę i wpada w łapy bandy krwiożerczych rednecków. Dalej jest oczywiście masa krwi i flaków, a jedyną osobą, która wyjdzie z tej jatki cało jest najładniejsza z panienek. Bez żadnych ambicji, ale i bez pretensji . Wyłącznie dla fanów horrorów z lat 70.