Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 25 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Amityville (The Amityville Horror)

Andrew Douglas
‹Amityville›

WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułAmityville
Tytuł oryginalnyThe Amityville Horror
Dystrybutor SPI
Data premiery22 lipca 2005
ReżyseriaAndrew Douglas
ZdjęciaPeter Lyons Collister
Scenariusz
ObsadaRyan Reynolds, Melissa George, Philip Baker Hall, Jimmy Bennett, Jesse James, Chloe Moretz
MuzykaSteve Jablonsky
Rok produkcji2005
Kraj produkcjiUSA
Czas trwania90 min
WWW
Gatunekgroza / horror
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Opis dystrybutora
Bohaterami opowieści jest rodzina, która wprowadza się do pewnego domu mieszczącego się na przedmieściach Long Island. Tajemnicze domostwo zaczyna terroryzować swoich mieszkańców. Okazuje się, że jego poprzednim mieszkańcem był młody człowiek, który wymordował swoich najbliższych. Nowa rodzina będzie musiała stoczyć pojedynek na śmierć i życie z siłami ciemności.
Teksty w Esensji
Filmy – Recenzje      


Tetrycy o filmie [3.33]

MC – Michał Chaciński [3]
Kiepski remake złego filmu, lepszy od oryginału tylko w kategoriach technicznych. Wszystko jest tu przewidywalne, nikt nie próbuje nawet udawać, że historia jest wiarygodna, a twórcy desperacko straszą hałasami. Dwa elementy podbijają punktację: dobre spostrzeżenie w jaki sposób przy kupnie nieruchomości ambicja konkuruje ze zdrowym rozsądkiem i sensowne oparcie części napięcia na strachu o dziecko. Ale to za mało na usprawiedliwienie seansu.

PD – Piotr Dobry [4]
Ładni aktorzy, szybki montaż i zestaw scen z podręcznika „Jak przestraszyć amerykańską nastolatkę”. Duży minus za idiotyczną końcówkę, ale do tego czasu jest to zupełnie znośny MTVille.

KS – Kamila Sławińska [3]
Po ćwierćwieczu koszmar Amityville powraca, by udowodnić, że... mimo kosmicznego postępu w dziedzinie filmowej technologii, nie jest w stanie stać się ani odrobinę lepszym filmem - a raczej wręcz przeciwnie. Wersja anno 2005 to bardzo marny remake dość marnego filmu. Te momenty, kiedy Douglas i spółka próbują coś zmienić czy poprawić w oryginalnej historii są szczególnie nieporadne, pretensjonalne i po prostu głupie. Prostackie shockery – jedyne, co autorzy mają do zaoferowania w departamencie strachów - wydają się istnieć kompletnie poza dziurawą i absurdalną fabułą i co chwila starają się udowodnić, ze wręcz zupełnie jej nie potrzebują. Jedyne, co zwraca uwagę in plus, to ładnie dograna, choć mało odkrywcza strona wizualna: zdjęcia Petera Collistera i sprawny montaż spółki Roger Burton-Christian Wagner - to jedyne, co w tym filmie trzyma jako taki, profesjonalny poziom.

Oceń lub dodaj do Koszyka w

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Copyright © 2000-2024 – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.