Aubrey Davis dowiaduje się od matki, że Karen, jej siostra leży w szpitalu w Japonii. Okazuje się też, że Karen jest zamieszana w śmierć swojego chłopaka, który zginął w pożarze domu w Tokio. Ponieważ pani Davis jest zbyt chora, by pojechać do Japonii, prosi o to córkę. Chce by ta pojechała do Tokio i przywiozła Karen do domu.

Niech ktoś wreszcie wyśle te pieprzone zjawy do fryzjera, na solarium i do ortopedy!

Są potrawy, które smakują tylko wtedy, gdy są świeże. Szkodzi im odgrzewanie, dosmaczanie. Tak jest z japońskimi horrorami. Robiąc remake, łatwo zrobić z nich parodię. Nawet wtedy, gdy za kamerą staje twórca oryginału. Tak jest w tym przypadku. Zamiast straszyć, film nieopatrznie bawi. Pozostaje zaapelować do Amerykanów. Zostawcie stylowe japońskie horrory Japończykom i nie róbcie „sushi z hot dogiem”!