Wpuszczony w kanał
(Flushed Away)
David Bowers, Sam Fell
‹Wpuszczony w kanał›
WASZ EKSTRAKT: 0,0 % |
---|
Zaloguj, aby ocenić |
---|
|
Tytuł | Wpuszczony w kanał |
Tytuł oryginalny | Flushed Away |
Dystrybutor | UIP |
Data premiery | 1 grudnia 2006 |
Reżyseria | David Bowers, Sam Fell |
Zdjęcia | Brad Blackbourn, Frank Passingham |
Scenariusz | Dick Clement, Ian La Frenais, Chris Lloyd, Joe Keenan, William Davies |
Obsada | Hugh Jackman, Kate Winslet, Ian McKellen, Jean Reno, Bill Nighy, Andy Serkis, Shane Richie, Kathy Burke, David Suchet |
Muzyka | Harry Gregson-Williams |
Rok produkcji | 2006 |
Kraj produkcji | USA, Wielka Brytania |
Czas trwania | 84 min |
WWW | Strona |
Gatunek | animacja, familijny, komedia, przygodowy |
Zobacz w | Kulturowskazie |
Wyszukaj w | Skąpiec.pl |
Wyszukaj w | Amazon.co.uk |
Opis dystrybutora
Roddy’emu, rozpieszczonej myszy domowej, wydaje się, że świat został stworzony specjalnie dla niego. Kiedy jednak zamieszkujący w kanałach ściekowych szczur Sid wyłania się ze zlewu i decyduje, że właśnie nadeszła jego kolej na cieszenie się luksusem, Roddy zamierza pozbyć się szkodnika, zwabiając go do łazienki, aby tam wciągnął go „wir” w toalecie.
Inne wydania
Utwory powiązane
Filmy
„…czyli jak twórczo wykorzystać przedmioty codziennego użytku w zminiaturyzowanym świecie”. Kapitalne gagi rozgrywane na drugim planie bądź gdzieś w tle rozbawią dorosłych, część slapstickowa przytrzyma przed ekranami dzieci, a śpiewające ślimaki zachwycą wszystkich. W sumie w tym roku to bodaj jedyna naprawdę wielopokoleniowa animacja. Ekipie Aardmana należą się oklaski – przyznam, że nie wierzyłem w transfer z plasteliny na cyfrę przy zachowaniu osobliwego wdzięku, cechującego wcześniejsze produkcje studia. A jednak.
Wyjątkowo mi podpasowały te szczury w podziemnym Londynie, bo byłem akurat świeżo po lekturze „Nigdziebądź” Neila Gaimana. Aardmanowskie gliniaki przerobione na animację komputerową (twórcy zrobili ponoć wersję 3d z musu, bo nie mogli sobie poradzić z wodą w technologii stop motion) nie straciły nic ze swego analogowego uroku. Wartka akcja dla młodszych, sporo mrugnięć okiem do starszych, żarty fizjologiczne zrównoważone porcją odjechanego angielskiego humoru – czyli kino dla każdego. Na dokładkę najsympatyczniejsze i najbardziej muzykalne mięczaki w historii kina. Już trzymam na półeczce miejsce na DVD (stanie, ofkors, tuż obok znakomitej „Klątwy królika";-).
WO – Wojciech Orliński [7]
James Bond dla dzieci - rozgrywająca się w świecie londyńskich szczurów historia szczura w smokingu, który poznaje piękną szczurzycę i u jej boku udaremnia szatański spisek pewnej ropuchy. Z jednej strony wiadomo, że to złośliwa szpila wymierzona w nadchodzące "Ratatouille" (zanim konkurencja zdążyła wprowadzić na ekrany film o paryskim szczurze, Dreamworks już ma film o londyńskim szczurze). Ale przyznam, że bawiłem się nieźle.
KS – Kamila Sławińska [8]
Aardman to marka bardziej niezawodna niż Volvo - i po raz kolejny nie rozczarowuje. Mam tylko jedno „ale”: zdecydowanie wolałam, kiedy scenarzyści nie zniżali się do eksploatowania prostackich stereotypów w rodzaju „tchórzliwi Francuzi, przygłupi Amerykanie”. To są brudy ze świata dorosłych, które moim zdaniem nie powinny znajdować miejsca w produkcji adresowanej głównie do dziecięcej widowni. To jednak jedyny zauważalny zgrzyt: poza tym jak zawsze najwyższy poziom - masa świetnych gagów, błyskotliwych dialogów, świetnie sportretowanych postaci, mówiących kapitalnie dobranymi głosami. No i muzykalne ślimaki zdecydowanie rządzą.