Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 24 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Francuski numer

Robert Wichrowski
‹Francuski numer›

WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułFrancuski numer
Dystrybutor Vue Movie Distribution
Data premiery17 marca 2006
ReżyseriaRobert Wichrowski
ZdjęciaMarek Rajca
Scenariusz
ObsadaJan Frycz, Jakub Tolak, Karolina Gruszka, Maciej Stuhr, Robert Więckiewicz, Marcin Dorociński, Bronisław Wrocławski, Jaya Samake, Tede, Kołcz, Kiełbasa
Rok produkcji2006
Kraj produkcjiPolska
Czas trwania90 min
Gatunekkomedia
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Opis dystrybutora
Perypetie przypadkowej piątki podróżników, wybierających się samochodem do Paryża. Środek lokomocji i jego atrakcyjna właścicielka są źródłem zaskakujących i trzymających w napięciu zwrotów akcji zabarwionych zabawnymi perypetiami bohaterów.
Utwory powiązane
Filmy      





Tetrycy o filmie [2.40]

MC – Michał Chaciński [2]
Paw. Film nakręcony jedynie po to, żeby przedstawić kilka ujęć czarującej Gruszki. Nie łatwiej było wypuścić po prostu serię pocztówek? Frycz wyciąga wszystko z poziomu jedynki do poziomu dwójki.

PD – Piotr Dobry [3]
Komedia roku to to jednak nie jest. Ba, nie jest to też komedia sezonu, ani nawet miesiąca czy tygodnia. Jest to za to szalenie nieśmieszna komedia, tak szalenie, że nawet Maciek Stuhr wypada w niej irytująco. A szkoda, bo pomysł wyjściowy był interesujący i film nawet daje radę w momentach, gdy konfrontuje eurosceptycyzm z euroentuzjazmem. Tyle że tych momentów jest tu zdecydowanie za mało, za dużo samego „road tripu”, a wątek gangstersko-zderzakowy jest kompletnie niepotrzebny. Mam wrażenie, że gdyby wywalić z filmu Stuhra, Więckiewicza i Gruszkę, a środek ciężkości przenieść na dobrego jak zwykle Frycza, byłoby o wiele lepiej. A tak lepiej obejrzeć po raz kolejny „Gamonia” z niezapomnianym duetem de Funes-Bourvil.

WO – Wojciech Orliński [1]
Co za dno! Film zrobiono na podstawie pomysłu Mariusza Pujszo, Marka Piestraka Trzeciej Rzeczpospolitej, ale zatopił go nie tyle pomysł co katastrofalnie amatorska reżyseria. Dużo jest tutaj dłużyzn świadczących po prostu o nieumiejętnym montażu - jak u Piestraka, bohaterowie sobie jedzą kanapki i scena nic nie wnosi do rozwoju fabuły. Wobec braku wizji reżyserskiej, aktorzy próbują wypełnić pustkę jakąś swoją improwizacją. Jeden Frycz sobie z tym jakoś tam poradził, ale reszta - zwłaszcza Stuhr, Więckiewicz i Gruszka - robią z siebie na ekranie wyjątkowo mało zabawnych idiotów. Co innego "śmieszny" a co innego "żałosny", panie reżyserze.

KŚ – Kamil M. Śmiałkowski [3]
Było tak. Najpierw pokazali mi 20 minut scen z filmu w siedzibie ITI. I było bardzo dobrze. I wyszedłem przekonany, że będzie pięknie. I napisałem entuzjastyczną recenzję do gazety (a nawet dwie do dwóch gazet) – każdy chce być odkrywcą nowego debiutującego reżysera i nieść dobrą nowinę o nowym dobrym polskim filmie. A potem obejrzałem całość. I okazało się, że te 20 minut to były wszystkie śmiesznie minuty w tym filmie i w całości rozpuściły się w słabości reszty i zamiast filmu bardzo dobrego mamy film bardzo taki sobie. I może nawet na 4, ale za ten „numer” to dam im góra 3.

BZ – Beata Zatońska [3]
Nie wierzę reklamom. Ale czasem budzą nadzieję. Zwłaszcza w przypadku, gdy chodzi o polską komedię. Miała być najzabawniejszym filmem roku. Cudownie więc, że reklamom wierzyć nie należy. Bo śmiesznie w tym filmie bywa, ale z rzadka. Zbyt długa ekspozycja, wiele oczywistości, przez pół seansu z ekranu wieje nudą. Zdarzają się dobre sceny, czasem błyśnie ciekawy dialog. Brawa dla Jana Frycza za rolę wiecznie niezadowolonego, kłótliwego ojca i dla Jakuba Tolaka w roli nieustannie mitygującego awanturnika syna.

Oceń lub dodaj do Koszyka w

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Copyright © 2000-2024 – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.