Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 19 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Zejście (The Descent)

Neil Marshall
‹Zejście›

WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułZejście
Tytuł oryginalnyThe Descent
Dystrybutor Monolith
Data premiery27 stycznia 2006
ReżyseriaNeil Marshall
ZdjęciaSam McCurdy
Scenariusz
ObsadaNatalie Mendoza, Shauna Macdonald, Nora-Jane Noone
MuzykaDavid Julyan
Rok produkcji2005
Kraj produkcjiWielka Brytania
Czas trwania99 min
WWW
Gatunekgroza / horror
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Opis dystrybutora
Sześć przyjaciółek wyruszyło w góry, by odpocząć i zaznać uroków natury, ale kiedy skalna lawina uwięziła je w labiryncie ciasnych jaskiń, ich wakacje zamieniają się w najgorszy koszmar. Bez jedzenia, bez mapy, a z lękiem przed ciemnością próbują wydostać się ze śmiercionośnej pułapki, w której – jak się orientują - na ich życie czyha krwiożerczy drapieżnik.
Teksty w Esensji
Filmy – Recenzje      
Urszula Lipińska ‹Ciemno wszędzie…›

Filmy – Publicystyka      

Utwory powiązane
Filmy      






Tetrycy o filmie [7.00]

MC – Michał Chaciński [6]
Po miesiącach posuchy, "Zejście" to wreszcie pierwszy przyzwoity horror w naszych kinach. Ale jednak uważam, że jak na Neila Marshalla to zawód. "Dog Soldiers" opierał się na dobrym pomyśle, z którego na planie wyciskano ostatnie poty. "Zejście" to także dobry pomysł, ale po godzinie miałem wrażenie, że autorom już nie chce się szukać w tej historii nic ciekawego, tylko szybko o bez wysiłku ją skończyć. Nie przekonały mnie ani sztampowe próby zasygnalizowania konfliktów między dziewczynami (bo nie wierzę, że jakieś konflikty mają znaczenie w sytuacji bezpośredniego zagrożenia życia), ani nagłe przemiany bohaterek w kogo innego (choć rozumiem, że Marshalla bawią nawiązania do Aliens, czy Carrie). Cokolwiek jednak powiem, jedno będzie najważniejsze - siedząc w kinie kilka razy się przestraszyłem, a w końcu o to chodzi.

PD – Piotr Dobry [8]
Kolejny film grozy sygnalizujący, że w poczuciu skrajnego niebezpieczeństwa w ludziach wyzwalają się najgorsze instynkty i największe zagrożenie stanowią sami dla siebie. Niby nic nowego, ale po pierwsze, napięcie rośnie wraz z rozwojem akcji i w drugiej połowie nie spada już ani na chwilę; po drugie, są tu zupełnie niezłe sceny gore; po trzecie, potwory legitymują się autentycznie odrażającym, odbiegającym od horrorowych wzorców designem; i po czwarte, wszystko to jest realistycznie zagrane przez holendersko-filipińsko-brytyjski skład aktorek o nieopatrzonych twarzach. Słowem, „Zejście” nie ma dość potencjału, by zapisać się wielkimi literami w historii gatunku, ale ma go wystarczająco dużo, by trafić do szuflady z dobrymi horrorami. A ta przecież wcale nie zapełnia się dziś szybko.

KS – Kamila Sławińska [7]
Bardzo fajne potwory i bardzo dobrze rozplanowane stopniowanie grozy, ale to nie największy atut tego filmu. Cały horror rozgrywa się tu w głowach bohaterek, przerażonych nie tylko obecnością czającego się w mroku nieprzyjaciela, ale - może nawet bardziej - kruchością przyjaźni między nimi, zaufania, którym do tej pory siebie nawzajem obdarzały. Psychologicznie film jest tak niesamowicie wiarygodny, że w zasadzie mógłby obejść się bez pokazywania krwiożerczych nocnych stworów. Bałam się tak, jak dawno mi się nie zdarzyło.

BS – Bartosz Sztybor [7]
Z "Dog Soldiers" aż buchało testosteronem, więc dla równowagi z "Zejścia" aż bucha estrogenem. Dlatego ciekawi mnie, jak Neil Marshall pociągnie hormonową koncepcję w swoim trzecim pełnometrażowym filmie. Do kolejnej produkcji zostały jeszcze prawie dwa lata, więc nie ma sensu zaprzątać sobie tym głowy, mając za sobą tak ciekawy horror. Miło się patrzy, jak kilka kobiet walczy na śmierć i życie z przeciwnikami, zamiast uciekać przed nimi po schodach, zostawiając przy tym piersi na niższych stopniach. Wpływ na to ma z pewnością świetne miejsce akcji, w którym schodów uświadczyć raczej nie można. Ciemne i duszne jaskinie wzbudzają strach już swoim klaustrofobicznym wystrojem, a dodatkowe potwory tylko potęgują lęk. Jest dramatycznie, strasznie, zaskakująco, a nawet i dowcipnie przez pierwszą godzinę. Superanckie są zdjęcia, bo kręcenia na długiej lufie (nie był to raczej szerokokątny obiektyw) w takich korytarzykach jest teoretycznie niemożliwe. Szwankuje tylko budowa samej fabuły, bo z początku za długo się ciągnie i później zbyt szybko finalizuje. Ale przecież faceci zawsze tak mają z kobietami.

KW – Konrad Wągrowski [7]
Z pewnością najlepszy horror ostatnich miesięcy w naszych kinach. Kapitalna sceneria - właściwie niepotrzebne są żadne stwory, aby juz się bać tych ciemnych korytarzy i przesmyków. Poza tym bez nowatorskich fajerwerków, po prostu solidne, sprawdzone horrorowe chwyty. Dobrze budowane napiecie i kapitalne wprowadzenie Złego, wykorzystujace błyskotliwie główny pomysł fabularny (ile przecież można wycisnąć z samego faktu, że w jaskiniach źródła światła oświetlają zawsze tylko fragment i błądzą po ścianach, czasem odkrywając coś, czego na pewno nie chcielibyśmy odkryć). Dobrze sprawdza się horror w grupie twardych kobiet, choc przyznam, że warstwę psychologiczną można było lepiej wykorzystać. Jest w filmie kilka nielogiczności, ale na szczęście nie psujących przyjemności seansu. Przez chwilę co prawda wpadłem w przerażenie, ze film zakończy się w najbardziej banalny i ograny sposób (potwór na tylnim siedzeniu samochodu), co oczywiście zepsułoby całość, ale na szczeście końcówka okazała sie byc godnym zwieńczeniem dobrego horroru.

Oceń lub dodaj do Koszyka w

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Copyright © 2000-2024 – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.