Uwikłani
(Savage Grace)
Tom Kalin
‹Uwikłani›
Opis dystrybutora
Film opowiada historię rodziny Baekeland. Cenieni jako wynalazcy tworzywa sztucznego o nazwie bakelit, mniej znani byli z zamiłowania do morderstw i seksualnych obsesji. Moore wcieli się w postać Barbary Daly, która dostaje się do rodziny Baekelandów poprzez małżeństwo. Za sprawą niezmierzonego bogactwa wynalazców także ona prowadzi szalone życie nie wolne od zbrodni.
Teksty w Esensji
Filmy – Wieści
Wydarzenie bez precedensu – Best Film wprowadza „Uwikłanych” do kin rok po wypuszczeniu ich na DVD. I robi to chyba tylko z braku lepszych filmów w ofercie (wiadomo, kryzys), bo dramat Kalina jest równie nieciekawy co jego nihilistyczni bohaterowie, zinterpretowani zresztą przez skądinąd utalentowanych aktorów odpychająco manierycznie.
MO – Michał Oleszczyk [6]
Dla porządku: wcześniejszy „Swoon” (1992) Kalina uważam za arcydzieło. Ten nowy film jest szalenie ambitny i może jeszcze kiedyś do niego wrócę, ale w pierwszym kontakcie poczułem, że skłonność Kalina do rejestrowania perwersji i zła jest tutaj bardzo powierzchowna. „Swoon” to był filmowy poemat o zbrodni i seksie: emanująca dziwnym i amoralnym pięknem wariacja na temat „Sznura” Hitchcocka. „Uwikłanym” bliżej do klasycznego kina narracyjnego, a jednocześnie tęsknoty poetyckie są tu wciąż wyraźne i ton nie krystalizuje się dość mocno. Sprostowanie: daj nam, o kinematografio, same tak interesujące porażki, jak ta.
Kalin nie pozostawia złudzeń – jego bohaterowie są puści, nieciekawi, zepsuci. Gdzie tkwi przyczyna? Doszukiwanie się jej w klasowej przynależności jest pójściem na łatwiznę, rozczarowującym ograniczaniem się do ekspozycji samego dramatu. Na tym akurat polu autor jest zaskakująco skuteczny: chętnie akcentuje scenę seksu analnego i kazirodcze zapędy matki, a te w swej dosadności przytłaczają subtelną linię fabuły. Fora internetowe kipią od cierpkich uwag: „odrażający”, „niesmaczny”, „chory”. I być może, na swój sposób, w tych niesprawiedliwych opiniach kryje się ziarnko prawdy. Reżyser tak bardzo dystansuje się od portretowanej familii, tak usilnie wymazuje z ich relacji uczucia, tak bezlitośnie osądza jej członków, że w końcu odbiera im prawo do naszej empatii. Prawdziwie nieludzkie.