Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 16 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Job, czyli ostatnia szara komórka

Konrad Niewolski
‹Job, czyli ostatnia szara komórka›

WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułJob, czyli ostatnia szara komórka
Dystrybutor Monolith
Data premiery3 listopada 2006
ReżyseriaKonrad Niewolski
ZdjęciaMikołaj Łebkowski
Scenariusz
ObsadaTomasz Borkowski, Andrzej Andrzejewski, Borys Szyc, Agnieszka Włodarczyk, Elżbieta Jarosik, Henryk Gołębiewski, Arkadiusz Detmer, Jerzy Schejbal, Piotr Zelt, Krzysztof Ibisz, Sławomir Sulej, Rafał Cieszyński, Krystyna Tkacz, Rafał Maćkowiak
Rok produkcji2006
Kraj produkcjiPolska
Czas trwania90 min
WWW
Gatunekkomedia
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Opis dystrybutora
Chemik, Adi i Pele. Niedorajdy życiowe, darmozjady – tak określają ich inni. A w gruncie rzeczy to pomysłowi i zgrani kumple. Nie mają szczęścia do pracy, mają za to na głowie mnóstwo kłopotów: chorego psychicznie psa sąsiadki czy babcię, podkradającą Chemikowi haszysz. W trudnych chwilach ukojenie może przynieść tylko telewizja i najnowszy teleturniej Krzysztofa Ibisza.
Utwory powiązane
Filmy      



Tetrycy o filmie [1.67]

MC – Michał Chaciński [1]
No niestety, nawet ta ostatnia szara komórka najwyraźniej nie działała, oślepiona zapewne blaskiem ego reżysera.

PD – Piotr Dobry [2]
Świetna czołówka. Dalej tylko zbiór mniej lub bardziej popularnych żartów, krążących od dekad w naszym zaściankowym krwioobiegu. Nowsze i śmieszniejsze znajdziecie nawet w sprzedawanych w kioskach zeszycikach „Dobrego Humoru”, nie mówiąc już o tym, że w dobie powszechnego dostępu do Internetu nakręcić film z takimi dowcipasami to obciach jakich mało. No, ale reżyser jest przecież twardzielem, grypserem, fizykiem, filozofem, psychologiem, teologiem, genetykiem i egiptologiem w jednym, więc obciachu się nie boi.

BZ – Beata Zatońska [2]
Szumnie zapowiadany film bardzo zdolnego reżysera Konrada Niewolskiego, komedia jakiej nie było… i mam nadzieję, że wielu takich już nie będzie. Dlaczego? Bo mało śmieszna i niezbyt oryginalna. Tak, wiem. Zachowuję się jak ten krytyk z pierwszej sceny filmu, asekuranckiej sceny, z której wynika, że jeśli ktoś filmu nie zrozumie, to jest… hm, nie będę cytować. Parę rzeczy jest ok., zdjęcia np., kilka zgrabnie podpatrzonych scenek, wad wykpionych. A oprócz tego mnóstwo sfilmowanych dowcipów, znanych od lat (być może reżyser doszedł do wniosku, że śmieszy nas to, co już znamy), tzw. kawałów z brodą, humor często na poziomie mocno niewyrafinowanym. I ten upiorny produkt placement – bardzo, bardzo nachalny. Aktorzy robią, co mogą, ale mogą niewiele w tej sytuacji filmowej.

Oceń lub dodaj do Koszyka w

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Copyright © 2000-2024 – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.