Szef wszystkich szefów
(Direktøren for det hele)
Lars von Trier
‹Szef wszystkich szefów›
WASZ EKSTRAKT: 0,0 % |
---|
Zaloguj, aby ocenić |
---|
|
Tytuł | Szef wszystkich szefów |
Tytuł oryginalny | Direktøren for det hele |
Dystrybutor | Gutek Film |
Data premiery | 9 marca 2007 |
Reżyseria | Lars von Trier |
Scenariusz | Lars von Trier |
Obsada | Jean-Marc Barr, Iben Hjejle, Jens Albinus, Lars von Trier |
Rok produkcji | 2006 |
Kraj produkcji | Dania, Finlandia, Francja, Islandia, Niemcy, Norwegia, Szwecja, Włochy |
Czas trwania | 99 min |
WWW | Strona |
Gatunek | komedia |
Zobacz w | Kulturowskazie |
Wyszukaj w | Skąpiec.pl |
Wyszukaj w | Amazon.co.uk |
Opis dystrybutora
Właściciel firmy IT chce ją sprzedać. Pojawia się jednak pewien problem - kiedy mężczyzna zakładał biznes, wymyślił sobie fikcyjnego szefa, którego uczynił odpowiedzialnym za wszelkie niepopularne działania, które musiał podejmować. Kiedy potencjalni kupcy nalegają, że chcą negocjować bezpośrednio z "szefem", musi wynająć aktora, który zagra jego rolę.
Utwory powiązane
‹Kocham kino›
–
Theo Angelopoulos,
Olivier Assayas,
Bille August,
Jane Campion,
Youssef Chahine,
Kaige Chen,
Michael Cimino,
Ethan Coen,
Joel Coen,
David Cronenberg,
Jean-Pierre Dardenne,
Luc Dardenne,
Manoel de Oliveira,
Raymond Depardon,
Atom Egoyan,
Amos Gitai,
Alejandro González Iñárritu,
Hsiao-hsien Hou,
Aki Kaurismäki,
Abbas Kiarostami,
Takeshi Kitano,
Andriej Konczałowski,
Claude Lelouch,
Ken Loach,
David Lynch,
Nanni Moretti,
Roman Polański,
Raoul Ruiz,
Walter Salles,
Elia Suleiman,
Ming-liang Tsai,
Gus Van Sant,
Lars von Trier,
Wim Wenders,
Kar Wai Wong,
Yimou Zhang
Sprawdza się i jako komedia pomyłek (czy raczej: pomyłki), i jako alegoria relacji reżysersko-aktorskich. Gdyby jeszcze tylko von Trier nie był tak cholernie zakochany w sobie i wyciął te wszystkie pseudoironiczne objaśniacze z offu, które miast komizmu przydają tylko filmowi pretensjonalności…
WO – Wojciech Orliński [10]
Oglądałem dwa razy, za każdym razem umierając ze śmiechu – a za drugim niby znałem już puenty wszystkich dowcipów, ale… miny głównego bohatera… o rany. Dla tych, którzy jeszcze nie wiedzą – to jest tym razem lekka, łatwa i przyjemna farsa wielkiego reformatora kina duńskiego. Właściciel firmy komputerowej, który wyzyskuje swoich pracowników ale chce być przez nich lubiany, wymyśla fikcyjnego Szefa rezydującego w USA i porozumiewającego się z pracownikami przez email. Do jednej transakcji potrzebuje tego Szefa sprowadzić. Wynajmuje aktora, który ma odegrać tę rolę, ale sytuacja szybko wymyka się spod kontroli i…
Nonszalancki manipulator Lars von Trier postanawia się pobawić odrobinę technicznymi nowinkami. Stara się udowodnić, że operator wcale nie jest potrzebny, wystarczy „inteligentny” sprzęt komputerowy – efekt wątpliwy. Co więcej, reżyser, zasłaniając się zawodowym wypaleniem i kryzysem twórczym, serwuje biurową komedię, podpartą charakterystyczną dla niego kpiną z tego, co w sztuce i filmie zrobili inni (np. Ibsen w dramacie) i on sam w kinie – słynna Dogma. Fabuła zaczerpnięta jest z podręczników do zarządzania, socjologii, itp. Oto dyrektor sprytnie manipuluje swoimi pracownikami, podając się za sympatycznego zastępcę wrednego „szefa wszystkich szefów”, którego wymyślił specjalnie po to, by na niego zrzucać odpowiedzialność za niepopularne decyzje. Sytuacja wymyka mu się spod kontroli, gdy próbuje firmę sprzedać, a kontrahent żąda spotkania z głównym dyrektorem. Wynajęty do tej roli aktor komplikuje wszystko. Inteligencji Trierowi odmówić nie sposób. Film daje się czytać na kilka sposobów: krytyka obsesyjnego uzależnienia od pracy; refleksja na temat kondycji twórcy i jego relacji z odbiorcą: metafora świata jako wielkiej sceny, gdzie nieudolnie gramy swoje role. Wszystko ok., ale film jest przegadany, jak na komedię mało śmieszny, świadomie niechlujnie zrealizowany. Niech von Trier jak najszybciej wychodzi ze swojego kryzysu.