Daybreakers. Świt
(Daybreakers)
Michael Spierig, Peter Spierig
‹Daybreakers. Świt›
Opis dystrybutora
Jest rok 2016. Mija 10 lat od chwili kiedy tajemnicza choroba zmienia ludzi w wampiry. Istoty ludzkie są chwytane i hodowane jak zwierzęta, które mają dostarczać życiodajnego pokarmu. Życie nowych istot uzależnione jest od dostępu do krwi zdrowych ludzi, których na świecie pozostaje coraz mniej.
Teksty w Esensji
Filmy – Recenzje
Filmy – Publicystyka
Filmy – Wieści
Utwory powiązane
Filmy
Odwrócenie schematu świetne, detale – jak prawdziwie Krwawa Mary elegancko pita z tumblerów – też dają radę, dlatego szkoda, że wszystkie fajne pomysły kończą się Spierigom tak szybko i w drugiej połowie już tylko kserują „Blade’a” i „Equilibrium”. Niemniej to wciąż miła odmiana po tych wszystkich emo-wampirach od Stephenie Meyer czy L.J. Smith.
UL – Urszula Lipińska [7]
Apokaliptyczna wizja na miarę czasów, w których wszystko jedno o czym traktuje film, byle ktoś miał w nim wampirze kły. Bracia Spierig doskonale wiedzą, że żaden bajer nie uratuje obrazu świata przyszłości jeśli nie zaprojektuje się go logicznie i precyzyjnie. Od podziału klasowego w społeczeństwie wampirów po krew pitą z lodem jak whisky – nie ma w tym filmie nic odpuszczonego. Gdyby jeszcze całość poszła tropem lekkiej stylizacji ujęć na wydarzenia historyczne, a zdaje się, że to autorów nieśmiało kusiło, „Daybreakers” celowaliby w poziom oczko wyżej niż tylko świetne kino rozrywkowe.
MW – Michał Walkiewicz [6]
Były nadzieje. Mrok, świat rozrysowany w najdrobniejszych detalach, fantastyczna scena „odwiedzin” brata i parafraza dekady: „life’s a bitch and then you don’t die”. Zakałą tego całkiem przyzwoitego filmu jest w pierwszej kolejności Willem Dafoe. Powiedzieć, że facet odstawia parodię, to kurtuazja nie miejscu. Wąpierze wreszcie robią to, do czego nas przyzwyczaiły (a od czego odzwyczaił nas „Zmierzch”), chłepcą krew z otwartych tętnic i urywają członki, jednak zbyt dużo pomysłów upchnięto w tym króciutkim akcyjniaku.
KW – Konrad Wągrowski [6]
Bardzo fajny, obiecujący świat, spójny, ciekawy, z wieloma smaczkami. Bardzo dobrze postawiony problem. No i raczej przeciętna historia, idąca – im dalej w film – w zgrane chwyty i lenistwo scenarzystów. Szkoda, ale nie wykluczam, że chętnie obejrzę sequel. Świat wampirów ma na pewno nadal wiele do zaoferowania.