Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 25 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Polak potrzebny od zaraz (It’s a Free World…)

Ken Loach
‹Polak potrzebny od zaraz›

WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułPolak potrzebny od zaraz
Tytuł oryginalnyIt’s a Free World…
Dystrybutor SPI
Data premiery7 marca 2008
ReżyseriaKen Loach
ZdjęciaNigel Willoughby
Scenariusz
ObsadaKierston Wareing, Juliet Ellis, Lesław Żurek, Colin Caughlin, Joe Siffleet, Frank Gilhooley, Radosław Kaim, Steve Lorrigan, Nadine Marshall
MuzykaGeorge Fenton
Rok produkcji2007
Kraj produkcjiHiszpania, Niemcy, Wielka Brytania, Włochy
Czas trwania96 min
Gatunekdramat
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Opis dystrybutora
Trzydziestoletnia Angielka Angie zatrudniona jest w agencji szukającej w Polsce tanich pracowników dla przedsiębiorstw brytyjskich. Po kłótni z szefem razem z przyjaciółką zakłada własną firmę. Biznes rozrasta się, ale okazuje się, że prawdziwe zyski może przynosić dopiero wtedy, gdy dziewczyny złamią prawo. Angie i Rose zaczynają zatrudniać robotników nielegalnie…
Teksty w Esensji
Filmy – Publicystyka      

Utwory powiązane
Filmy (12)       [rozwiń]






Tetrycy o filmie [5.75]

DA – Darek Arest [6]
Loach robi swoje. Ze wszystkimi tego konsekwencjami. W wiecznej wojnie, jak w jego twórczości rozgrywa się między „sprawą” a „filmem”, „Polak…” jest niestety punktem dla „sprawy”. Ale to ciągle Loach – sprawny, wrażliwy i dojrzały – nie ma więc tu mowy o jakiejś eksplozji ideologii. Jeśli reżyser zajmuje stanowisko, to (jakkolwiek banalnie by to nie brzmiało) opowiada się wyłącznie po stronie człowieka.

PD – Piotr Dobry [8]
Jaką trzeba mieć finezję, żeby przełożyć „It’s a Free World…” na „Polak potrzebny od zaraz”? Tym bardziej, że film dotyczy nie tylko Polaków, a wszelkich emigrantów harujących na czarno w Wielkiej Brytanii – fakt, że głównie z Europy Wschodniej, ale nie tylko – istotny jest tu na przykład wątek rodziny z Iranu. Loach bezbłędnie obnaża jedną z ciemnych stron kapitalizmu. Główną rolę gra intrygująca blondynka w typie krzyżówki Jenny Jameson z Justyną Pochanke, i gra świetnie. Nasz swojski Lesław Żurek też daje radę. Bardzo dobre, bardzo realistyczne kino. I bardzo na czasie.

WO – Wojciech Orliński [3]
Jaki kurna „realizm"? W połowie filmu pojawia się kompletnie odczapistyczny wątek sensacyjny – nagle okazuje się, że ci biedni, nieznający angielskiego nielegalni imigranci potrafią sprawnie zorganizować szajkę podsłuchującą prywatne telefony i dysponującą fałszywymi mundurami policyjnymi, w dodatku mówią po angielsku płynnie, nie robiąc żadnych błędów w zgodności czasu, a wszystko tylko po to, żeby odzyskać swoje groszowe pensje. Lesław Żurek jest sympatyczny i inteligentny, ale właśnie dlatego nie nadaje się do swojej roli; ludzi takich jak on nie ma wśród oszukanych wąsaczy, o których co jakiś czas czytamy w prasie, ludzie tacy jak on jadą do Anglii legalnie, błyskawicznie wtapiają się w tamtejszą klasę średnią i – guess what? – gardzą wąsaczami, którzy ich pośrednio kompromitują. Najgorsza w tym filmie jest publicystyka – bohaterowie wygłaszają sążniste komentarze („Otworzę ci oczy” – mówi jeden z nich i nagle wyciąga z szuflady akta jakiejś rozprawy sądowej, które nie wiadomo po co w tej szufladzie trzymał – „zobacz, jakie kary się w naszym kraju wymierza za taką nielegalną działalność”). Nie mogli napisać tego do prasy, a potem zrobić prawdziwy film, z autentycznymi bohaterami i jakąś spójną fabułą? Prościej im było publicystykę włożyć w usta papierowych bohaterów, typu „Polak tak zacny i szlachetny, że erekcji można dostać"?

JS – Jakub Socha [6]
Żeby nie było, Loacha bardzo lubię. W tym najnowszym filmie wszystko jednak za łatwo układa się w całość, a to dlatego, że zostało oparte na gazetowych oczywistościach, których nawet nie chce mi się wyliczać. Pewnie nawet to wszystko prawda, ale gdy się ją podaje wykorzystując retorykę niebezpiecznie ocierającą się o dokonania radzieckich mistrzów, po prostu łykam ją na chwilę, a potem zaraz bez żadnego moralnego kaca zwracam.

Oceń lub dodaj do Koszyka w

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Copyright © 2000-2024 – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.