Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 19 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Nostalgia anioła (The Lovely Bones)

Peter Jackson
‹Nostalgia anioła›

WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułNostalgia anioła
Tytuł oryginalnyThe Lovely Bones
Dystrybutor UIP
Data premiery12 marca 2010
ReżyseriaPeter Jackson
ZdjęciaAndrew Lesnie
Scenariusz
ObsadaMark Wahlberg, Rachel Weisz, Susan Sarandon, Saoirse Ronan, Stanley Tucci, Michael Imperioli, Amanda Michalka, Jake Abel, Rose McIver, Thomas McCarthy, Nikki SooHoo
MuzykaBrian Eno
Rok produkcji2008
Kraj produkcjiNowa Zelandia, USA, Wielka Brytania
Czas trwania135 min
WWW
Gatunekdramat
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Opis dystrybutora
Susie Salmon zostaje brutalnie zgwałcona i i zamordowana przez swojego sąsiada. Przez długie tygodnie po swojej śmierci Susie obserwuje z nieba życie, które toczy się już bez niej – przysłuchuje się pogłoskom na temat swojego zniknięcia, współczuje rodzicom, którzy ciągle wierzą, że córka się odnajdzie, obserwuje, jak ten, który ją zamordował, zaciera ślady zbrodni...
Teksty w Esensji
Filmy – Recenzje      


Filmy – Publicystyka      


Filmy – Wieści      



Utwory powiązane
Filmy (14)       [rozwiń]






Tetrycy o filmie [4.33]

PD – Piotr Dobry [5]
Czy za ten rozlazły stylistycznie knot odpowiada ten sam Peter Jackson, który w „Niebiańskich istotach” z takim wyczuciem zespoił realizm z metafizyką? Trudno uwierzyć. Film cierpi na nadmiar odczapistycznych wątków pobocznych (babcia jak z komedii Johna Watersa, dziewczyna-medium jak z jakiegoś odrzutu po „Szóstym zmyśle”) burzących dokumentnie i tak już dość chwiejną konstrukcję całości. W efekcie dostajemy trochę thriller, trochę dramat, trochę familijną bajkę – wszystko na pół gwizdka i właściwie nie bardzo wiadomo, na kogo stargetowane. Porażka, choć nie bez zalet – Saoirse Ronan i Stanley Tucci są tak świetni, że aż im współczuję, że akurat w filmie o którym chciałoby się jak najszybciej zapomnieć.

UL – Urszula Lipińska [3]
O matko. Żeby polubić „Nostalgię anioła” naprawdę trzeba byłoby spalić każdą jedną kopię wszystkich poprzednich filmów Jacksona i odczekać ze trzy pokolenia aż słuch o nich zaginie. Facet, który kinu fantastycznemu ustawił poprzeczkę tak wysoko, że ogrom reżyserów musi zadzierać głowę, aby ją dojrzeć, a większość z nich nie muśnie jej nigdy w życiu nawet milimetrem paznokcia, kompletnie sobie odpuścił. Dwie dobre sceny na dwie godziny filmu? Jackson raczy żartować. Błędy godne amatora: dziwaczne skoki czasowe, wypaczenia montażowe, bezcelowo wprowadzone postacie, poetyckie ujęcia, które nie dodają ani sensu, ani nastroju. I jeszcze fabuła ze skrupulatnie zignorowanymi wątkami pobocznymi – w takim przedstawieniu przypomina to materiał na krótkometrażówkę rozciągnięty do pełnego metrażu.

MO – Michał Oleszczyk [4]
Przedziwna mieszanina kiczu, New Age’u, gotyku, aktorstwa wybitnego i aktorstwa okropnego. Najbardziej fascynująca artystyczna porażka tego roku: oczu się nie da oderwać, jak od pociągu wjeżdżającego w skałę. Być może pierwszy mainstreamowy odpowiednik „Henry’ego: Portretu seryjnego zabójcy” (1986) – perspektywa psychopaty jest jednocześnie narzucona widzowi, jak i gwałtownie estetyzowana. Dziwny zwierz. Warto zobaczyć.

PP – Piotr Pluciński [4]
Narracja „Nostalgii…” ugina się pod naporem niezdecydowania, ale też patosu: kiczowate sekwencje niebiańskiej indyferencji atakują znienacka, zazwyczaj wspierane przez mocno pretensjonalną narrację, którą Jackson usiłuje dookreślać postępujące wydarzenia. Efekt końcowy poraża. Cóż się bowiem okazuje? Śmierć za młodu jest wyzwoleniem z rodzicielskiego kagańca i upragnionym docenieniem ze strony pogrążonego w żałobie otoczenia. Niczym mniej, niczym więcej. W tym kontekście morderca staje się miłosiernym aniołem stróżem. Bajeczne krajobrazy i kolorowe łąki rozdaje gratis.

MW – Michał Walkiewicz [3]
Dear Diary. I was 25 when I died. Screen, chairs, audience – everything looked so great. I was like „wow!” When the lights went out, I smiled. And then, something unthinkable happened…

KW – Konrad Wągrowski [7]
Nic na to nie poradzę – nie mogę skreślić tego filmu. Popłakałem się gdy trzeba, scena w łazience mną szarpnęła, scena z butelkami poruszyła, dramat do mnie przemówił. Saiorse Ronan i Stanley Tucci znakomici. Wszystko to przysłania mi braki.

Oceń lub dodaj do Koszyka w

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Copyright © 2000-2024 – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.