Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 18 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Juno

Jason Reitman
‹Juno›

WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułJuno
Dystrybutor Monolith Plus
Data premiery4 kwietnia 2008
ReżyseriaJason Reitman
ZdjęciaEric Steelberg
Scenariusz
ObsadaEllen Page, Michael Cera, Jennifer Garner, Jason Bateman, Olivia Thirlby, J.K. Simmons, Allison Janney, Rainn Wilson, Cameron Bright, Daniel Clark
MuzykaKimya Dawson, Matt Messina
Rok produkcji2007
Kraj produkcjiUSA
Czas trwania92 min
Gatunekkomedia
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Opis dystrybutora
Ku swojemu ogromnemu zdziwieniu młodziutka Juno (Ellen Page) dowiaduje się, że jest w ciąży. Za radą najlepszej przyjaciółki Lei postanawia znaleźć dla nienarodzonego dziecka bezdzietne małżeństwo, które zgodziłoby się je adoptować. Wkrótce natrafia na pasującą do jej oczekiwań parę, Marka i Vanessę.
Teksty w Esensji
Filmy – Recenzje      

Filmy – Publicystyka      

Piotr Dobry, Urszula Lipińska, Kamil Witek ‹Esensja przyznaje Oscary 2007›


Utwory powiązane
Filmy (7)       [rozwiń]






Tetrycy o filmie [6.50]

DA – Darek Arest [7]
Ładne i sympatyczne i wysoce podejrzane.Też mam tu tą Apatowową wkrętę i silne poczucie pokrewieństwa. Juno irytuje mnie swoimi nakręconymi ponad granicę wytrzymałości nawijkami podobnie jak najgorsi z bohaterów „Wpadki” i „Supersamca”, a jednak przy odrobinie zaciśniętych zębach jestem skłonny kupić to całe kubusiopuchatkowe filozofowanie. Daje się kupić za bilet na mityczne przedmieścia, gdzie zostawiłem Kevina Arnolda.

PD – Piotr Dobry [5]
Doprawdy nie wiem, o co tyle szumu. Owszem, fajnie jest to nakręcone – formalnie Reitman junior idzie ścieżką wytyczoną przez debiutancki „Dziękujemy za palenie” – ale ani specjalnie zabawne, ani poruszające, ani mądre. Bohaterka jest przemądrzała i irytująca, wiarygodność potraktowana bardzo lekko (jacy rodzice z takim spokojem przyjęliby wiadomość o ciąży szesnastoletniej córki?), dowcip próbuje być błyskotliwy i ekscentryczny zarazem, z tuzinami popkulturowych odniesień, co akurat bardzo lubię, ale nie wystarczy pomylić Denzela Washingtona z Morganem Freemanem, czy popisać się znajomością horrorów Daria Argenty i Herschella Gordona Lewisa, żeby było śmiesznie, „andergrandowo” i w ogóle och-ach-jak-bardzo-cool. Jeśli taki wysilony, przeciętny w sumie film zdobywa nominację do Oscara, to „Wpadka” Apatowa powinna dostać co najmniej Złotą Palmę w Cannes i wygrać festiwal w Karlowych Warach.

WO – Wojciech Orliński [7]
Film nie jest zły, aczkolwiek mimo wszystko czułem rozczarowanie powierzchownością, z jaką prześlizguje się przez poważny, mimo wszystko, problem. Wszystko tu się rozwiązuje fabularnie z taką samą prostotą, z jaką Juno prześlizguje się przez ciążę i połóg. Bzdurą jest zarówno Juno swobodnie leżąca na wznak z zaawansowaną ciążą, jak i jadąca na rowerze w trzy miesiące po porodzie. Ciąża to wyzwanie dużo poważniejsze niż to pokazano w filmie – co za tym idzie, nie wierzę, żeby Juno tak bezkolizyjnie przeszła przez wszystkie inne potencjalne mielizny w fabule (już bez spojlowania).

KS – Kamila Sławińska [7]
Tegoroczny odpowiednik “Małej Miss”, z tą różnicą, że tytułowej bohaterki nikt nie wyśmiewa ani nie gnębi, co od początku jest nieco podejrzane, a pod koniec odbiera historii resztkę wiarygodności. Jednak przeurocza Elen Page i znakomity dialog, mistrzowsko napisany przez Diablo Cody, tak mnie zaczarowały, że przez moment zapomniałam, że oglądam wyssaną z palca, cukierkową i zadziwiająco reakcyjną historyjkę, którą zapewne powitają z entuzjazmem wszyscy przeciwnicy Roe vs Wade jak Ameryka długa i szeroka. Chylę jednak czoła przed talentem obydwu pań, jednocześnie wysyłając ziejący nienawiścią list do autorów irytującego soundtracku… I obiecując sobie, że jeśli kiedyś ktoś mnie zapyta o dobry i śmieszny film o niechcianej ciąży, polecę pytającemu „Złe i gorsze” Payne’a .

JS – Jakub Socha [6]
Nie kupuję do końca głównej bohaterki, która coś za dużą ma samoświadomość, jak na mój gust. No i świergoli też bardzo irytująco. Jednak najwięcej wątpliwości budzi to, w jaki sposób reżyser tnie dramaty i przeprowadza je na słoneczną ścieżkę. Dlaczego więc, mimo tylu zastrzeżeń, daję aż 6 punktów? Cóż, chyba po prostu czasami i ja chciałbym być znowu licealistą, który pochłania pod kołdrą Becketta i słucha z wypiekami Patti Smith.

MW – Michał Walkiewicz [4]
Apatow faktycznie musiał podpaść Akademii, bo w konkurencji z tym pretensjonalnym, gładkim jak pupa niemowlęcia produktem skrojonym pod Oscary, jego „Wpadka” to czysta transgresja i dotknięcie absolutu. Wystarczy porównać sobie, jak w obydwu filmach funkcjonuje mechanizm inkrustowania scenariusza popkulturowymi odniesieniami i wszystko stanie się jasne.

KW – Konrad Wągrowski [8]
Bardzo mi się spodobało, że w tym prostym filmie w gruncie rzeczy nikt nie okazuje się tym, kim wydawał się nam na początku (nie mogę oczywiście wejść w szczegóły, bo psułbym w ten sposób czytelnikowi przyjemność oglądania filmu). Podoba mi się też, jak w sposób z pozoru niezauważalny dokonuje się ewolucja głównej bohaterki. Pewnie tetryk Walkiewicz ma rację, że „Wpadka” Apatowa to dzieło bardziej złożone i ciekawiej sklecone, ale nie zmienia to faktu, że Cody wykonała tu naprawdę Diablo dobrą robotę.

BZ – Beata Zatońska [8]
Lekko lukrowany, ale wiarygodny i zabawny film. Opowiada o problemach nastoletniego życia, tych najpoważniejszych, w inteligentny i lekko podany sposób. Co prawda sytuacja ciężarnej Juno jest idealna – ma wsparcie ze strony rodziny, przyjaciół i szkoły, ale decyzja należy do niej. I taki jest morał z tej nieco bajkowej opowieści. Wszystko zależy od ciebie i ty, i tylko ty możesz coś spaprać albo wygrać. A dojrzałość i mądrość żadnemu wiekowi przypisane nie są. Scenariusz autorstwa Diablo Cody jest spleciony po mistrzowsku i skrzy się dowcipem. Ellen Page wyrasta na bardzo ciekawą aktorkę. Świetnie słucha się też starannie dobranej ścieżki dźwiękowej, na której są m.in. The Kinks i The Moldy Peaches. Happy end jest przewrotny, bo nikt nam nie każe wierzyć, że potem było idealnie wprost. Reżyser Jason Reitman („Dziękujemy za palenie”) zachował do opowiadanej historii lekko ironiczny dystans.

Oceń lub dodaj do Koszyka w

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Copyright © 2000-2024 – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.