II wojna światowa. Płk. William McNamara, żołnierz pochodzący z rodziny, której członkowie od czterech pokoleń służą w wojsku, trafia do niemieckiego obozu jenieckiego. Jako najwyższy rangą oficer obejmuje dowództwo nad swymi rodakami pod okiem komendanta obozu, bezwzględnego pułkownika Wernera Vissera. McNamara nie ma jednak zamiaru poddać się bez walki - w tajemnicy przez wszystkimi snuje plan prywatnej wojny i czeka na stosowny moment, by uderzyć na wroga.

Świetnie się ten film ogląda. Niby nic nowego, niby patos, niby sporo niedorzeczności, a jednak stary dobry Willis nadal potrafi przytrzymać widza w napięciu przez dwie godziny. Plus niezły Farrell. Wciąga.

O dziwo całkiem znośny dramat sądowy w realiach obozu jenieckiego. Co prawda cała historia nieco zbyt wymyślna, na dodatek raczej nie spójna, konflikt charakterów tylko zarysowany (a był potencjał) i tradycyjny koszmarny wykładzik patriotyczno-propagandowy z off-u w końcówce, ale w jakiś sposób zainteresowała mnie ta historia i nie pozwoliła odejść od ekranu. Poza tym po stronie plusów sugestywna atmosfera obozu jenieckiego i niejednoznaczna postać niemieckiego komendanta.