Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 16 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Tylko jeden (The One)

James Wong
‹Tylko jeden›

WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułTylko jeden
Tytuł oryginalnyThe One
Dystrybutor Warner Bros
Data premiery28 czerwca 2002
ReżyseriaJames Wong
ZdjęciaRobert McLachlan
Scenariusz
ObsadaJason Statham, Carla Gugino, Steve Rankin, Jet Li, Delroy Lindo
MuzykaTrevor Rabin
Rok produkcji2001
Kraj produkcjiUSA
Czas trwania87 min
WWW
Gatunekakcja, SF
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Opis dystrybutora
Gabriel Yulaw jako agent Międzywszechświatowego Biura Śledczego przemierzył 123 wszechświaty, wyłapując i zabijając swoje alternatywne istnienia. Likwidując je przejmował ich moce, zyskując nadludzkie możliwości. Aby zostać Tylko Jednym, musi jeszcze wyeliminować swoje ostatnie wcielenie. Jednak trafia na godnego przeciwnika.
Teksty w Esensji
Filmy – Recenzje      

Utwory powiązane
Filmy      






Tetrycy o filmie [3.25]

PD – Piotr Dobry [4]
Film wyłącznie dla fanów Jeta Li, choć ponoć i tych znacznie mu ubyło odkąd kopie w Hollywood. Więc korygując: film dla najwierniejszych fanów Jeta Li, których nie zraża, że aktor coraz częściej zamienia wypracowaną choreografię walk na efekty specjalne.

KS – Kamila Sławińska [3]
Ktokolwiek widział Jeta Li w akcji wcześniej wie, że gdyby aktor zaczął prac po pysku sam siebie, to by niechybnie zabił – fakt, że tak się nie dzieje, nie jest ani największą, ani najgorszą bzdurą w tym filmie. Tę zbieraninę totalnych, nie trzymających się choćby śladowo kupy nonsensów daje się jednak oglądać za sprawą niezłych efektów specjalnych. Słuchanie dialogów wyłącznie na własną odpowiedzialność.

KŚ – Kamil M. Śmiałkowski [3]
Bardzo lubię filmy ze światami równoległymi i pętlami czasowymi, o ile nie ma w nich nielogiczności. Tu jest ich sporo. A wszystko tylko dlatego, że Jet Li jest tak świetny, że jedynym przeciwnikiem na poziomie dla niego jest tylko inny Jet Li. Szkoda. Po Morganie i Wongu spodziewałem się czegoś więcej.

KW – Konrad Wągrowski [3]
Bzdurna, a momentami wręcz absurdalna i rojąca się od nielogiczności fabuła jest tylko pretekstem dla serii w miarę efektownych bijatyk i strzelanin. W miarę - bo już nieraz widywałem lepsze, tak więc nawet w tym względzie film pozostaje widowiskiem przeciętnym, miernym naśladownictwem 'Terminatora' i 'Matrix'.

Oceń lub dodaj do Koszyka w

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Copyright © 2000-2024 – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.