Starcie Tytanów
(Clash of the Titans)
Louis Leterrier
‹Starcie Tytanów›
WASZ EKSTRAKT: 0,0 % |
---|
Zaloguj, aby ocenić |
---|
|
Tytuł | Starcie Tytanów |
Tytuł oryginalny | Clash of the Titans |
Dystrybutor | Warner Bros |
Data premiery | 9 kwietnia 2010 |
Reżyseria | Louis Leterrier |
Zdjęcia | Peter Menzies Jr. |
Scenariusz | Phil Hay, Matt Manfredi |
Obsada | Sam Worthington, Gemma Arterton, Ralph Fiennes, Liam Neeson, Nicholas Hoult, Alexa Davalos, Danny Huston, Izabella Miko, Mads Mikkelsen, Jason Flemyng, Tamer Hassan, Pete Postlethwaite, Polly Walker, Nathalie Cox, Vincent Regan, Liam Cunningham, Luke Treadaway |
Muzyka | Craig Armstrong |
Rok produkcji | 2010 |
Kraj produkcji | USA, Wielka Brytania |
Cykl | Tytani |
WWW | Strona |
Gatunek | akcja, dramat, fantasy |
Zobacz w | Kulturowskazie |
Wyszukaj w | Skąpiec.pl |
Wyszukaj w | Amazon.co.uk |
Opis dystrybutora
Urodzony jako bóg, wychowany jako człowiek, Perseusz nie potrafi uratować swojej rodziny przed Hadesem - mściwym bogiem świata zmarłych. Nie mając nic do stracenia mężczyzna zgłasza się na ochotnika, by poprowadzić wyprawę przeciwko Hadesowi, zanim ten odbierze moc Zeusowi - bogowi bogów - i sprowadzi na ziemię chaos.
Inne wydania
Teksty w Esensji
Filmy – Recenzje
Filmy – Publicystyka
Filmy – Wieści
Utwory powiązane
Mam wielką słabość do mitów greckich i pewnie dlatego nie uważam, by sceny pożegnań jak z „Top Secret!” ZAZ-u czy zwracanie się do Meduzy per „dziwko” jakoś szczególnie do nich pasowały. Znaczy, gdyby film był w zamierzeniu campowo przerysowany, to OK, ale kiedy te wszystkie „komiczne” wtręty twórcy wciskają na siłę między maksymalnie ściśnięte pośladki Sama Worthingtona i reszty przebierańców, wychodzi nam z tego impreza u Żenusa, nie Zeusa.
Sam Worthington ma dziwne szczęście znajdować się wszędzie tam, gdzie świat wali się i pali. Jego mesjanistyczne predyspozycje uzupełnia ciekawa statystyka – ilekroć aktor staje w szranki z przewyższającymi go siłami, nigdy nie jest po prostu śmiertelnikiem. Po Pandorze biegał w skórze niebieskiego kota, z terminatorami walczył samemu będąc maszyną, tu z kolei w jego żyłach płynie krew najwyższego boga Olimpu, Zeusa. Niezmieniona pozostaje tylko fizjonomia – wiecznie skupiona na własnym przeznaczeniu, nieruchoma, nieskażona dylematem przynależności, który wpisany jest w każdą z powyższych kreacji.