The Green Hornet
Michel Gondry
‹The Green Hornet›
WASZ EKSTRAKT: 0,0 % |
---|
Zaloguj, aby ocenić |
---|
|
Tytuł | The Green Hornet |
Dystrybutor | UIP |
Data premiery | 28 stycznia 2011 |
Reżyseria | Michel Gondry |
Zdjęcia | John Schwartzman |
Scenariusz | Evan Goldberg, Seth Rogen |
Obsada | Seth Rogen, Cameron Diaz, Christoph Waltz, Jay Chou, Edward James Olmos, Tom Wilkinson, Edward Furlong, Jamie Harris |
Muzyka | James Newton Howard |
Rok produkcji | 2011 |
Kraj produkcji | USA |
Czas trwania | 108 min |
WWW | Strona |
Gatunek | akcja |
Zobacz w | Kulturowskazie |
Wyszukaj w | Skąpiec.pl |
Wyszukaj w | Amazon.co.uk |
Opis dystrybutora
Bohaterem "The Green Hornet" jest Britt Reid, wydawca "Daily Sentinel", który jako zamaskowany Zielony Szerszeń wypowiada wojnę przestępcom. Pomaga mu mistrz wschodnich sztuk walki – Kato.
Teksty w Esensji
Filmy – Publicystyka
Filmy – Wieści
Utwory powiązane
BH – Błażej Hrapkowicz [5]
Gondry przegrał z Rogenem, który zbyt często zamienia film w niekontrolowany przez nikogo, redundantny one-man show. Kilka smaczków wizualnych i kompletnie niewykorzystany Christoph Waltz nie rekompensują braku konsekwentnej i pewnej reżyserii. Film wciąż gubi rytm i cel, osiada na mieliznach i nie dociera w żadne interesujące miejsce.
MO – Michał Oleszczyk [6]
Gondry przegrał z hollywoodzką machiną; film wygląda na mocno pocięty. Ale przegrał też z naturą filmowanego materiału: prosty komiks o superbohaterze to za mało, jak na jego wielowektorową, szaloną wyobraźnię. Wychodzą braki: Gondry nie umie np. zrobić zwykłej sceny komediowej (te niezwykłe wychodzą mu świetnie). Na pociechę jest Rogen, który ratuje większość filmu, ale zarazem dochodzi do ściany swego wizerunku. Sequela nie przewiduję.
WO – Wojciech Orliński [5]
Bardzo to wszystko wyszło niemrawe. Seth Rogen cały czas ogrywa ten sam dowcip, który po jakimś czasie robi się już nudny. Ale ten sam feler ma reszta obsady – dać Christopherowi Waltzowi rolę sprowadzającą się do ciągłego narzekania, jak trudno wymówić nazwisko „Chudnofsky"! Na szczęście to jest bardzo dobra obsada. Przydałby się jeszcze jakiś scenariusz i reżyseria, to już byłaby fajna komedia akcji. A tak – parę razy się uśmiechniemy z grzeczności.