Bracia
(Brothers)
Jim Sheridan
‹Bracia›
WASZ EKSTRAKT: 0,0 % |
---|
Zaloguj, aby ocenić |
---|
|
Tytuł | Bracia |
Tytuł oryginalny | Brothers |
Dystrybutor | Vue Movie Distribution |
Data premiery | 21 maja 2010 |
Reżyseria | Jim Sheridan |
Zdjęcia | Frederick Elmes |
Scenariusz | David Benioff |
Obsada | Jake Gyllenhaal, Natalie Portman, Tobey Maguire, Clifton Collins Jr., Bailee Madison, Sam Shepard, Mare Winningham, Taylor Geare, Patrick Flueger, Jenny Wade, Carey Mulligan, Ethan Suplee |
Muzyka | Thomas Newman |
Rok produkcji | 2009 |
Kraj produkcji | USA |
Czas trwania | 104 min |
WWW | Strona |
Gatunek | dramat |
Zobacz w | Kulturowskazie |
Wyszukaj w | Skąpiec.pl |
Wyszukaj w | Amazon.co.uk |
Opis dystrybutora
Pewnego dnia Grace dowiaduje się, że jej mąż Sam, żołnierz armii amerykańskiej ginie w czasie tajnej misji. Wiadomość o jego śmierci to cios dla całej rodziny. Również dla jego brata, Tommy’ego, który w naturalnym odruchu zaczyna pomagać zrozpaczonej dziewczynie. Z upływem czasu Grace i Tommy zbliżają się do siebie. Gdy nie są już w stanie dłużej ukrywać wzajemnej fascynacji i godzą się na rodzące się między nimi uczucie, okazuje się , że Sam żyje...
Teksty w Esensji
Filmy – Recenzje
Filmy – Publicystyka
Utwory powiązane
Filmy
Duński oryginał był kompletnie wyprany z emocji, tu wreszcie jakieś są – głównie za sprawą fantastycznie prowadzonych, jak to u Sheridana, ról dziecięcych. Ale kto, do ciężkiej cholery, wpadł na tak poroniony pomysł, by rolę kreowaną u Bier przez Ulricha „Neofaszystę” Thomsena powierzyć Tobeyowi „Retardowi” Maguire’owi? Nieszczęśnik zalicza podwójną porażkę – jest niewiarygodny i jako marine, i jako psychol. Dla Portman i Gyllenhaala może to i równorzędny partner do gry, ale co najwyżej w bierki, nie w filmie.
MO – Michał Oleszczyk [3]
Okropny remake znakomitego duńskiego oryginału – straszny zawód ze strony Jima Sheridana. Tobey Maguire gra żołnierza, jakby błądził we mgle, chwytając się „furii” ilekroć nie jest pewien, co robić. Żałosny spektakl – nie wierzyłem w żadną emocję, a nadto daję głowę, że Natalie Portman jest w niejednej scenie autentycznie zażenowana grą swego partnera.